Aktualności
2015-04-09
12:33:00


Legia tworzy więcej sytuacji i częściej strzela na bramkę
W rewanżowym meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała w półfinale Pucharu Polski legioniści wygrali 2:0, choć nie brakowało sytuacji, dzięki którym zwycięstwo mogło być jeszcze bardziej okazałe. W tym spotkaniu legioniści oddali 12 strzałów, z czego 50% (6 uderzeń) było celnych.
Tydzień temu w Bielsku-Białej nasi piłkarze zdobyli natomiast aż cztery bramki, co nie może dziwić, zważywszy na statystyki - z 18 uderzeń "Wojskowych" aż 14 było strzałami celnymi (78%).
Popisowo pod względem liczby strzałów wypadło spotkanie z Piastem Gliwice w Wielką Sobotę. Legia strzelała aż 21 razy, a 13 z tych prób (62%) leciało w bramkę Rusova. Podsumowując, w trzech meczach rozegranych po przerwie na reprezentację legioniści oddali 51 uderzeń (w tym 33 celne - 65%).
Wcześniej z sytuacjami strzeleckimi było znacznie słabiej. W przegranym 1:2 spotkaniu z Lechem Poznań z raptem 8 prób tylko 3 były celne. Bardzo podobnie było w zremisowanym 2:2 meczu z Wisłą Kraków - 9 strzałów, 3 uderzenia celne oraz w wygranym 3:1 starciu ze Śląskiem Wrocław - 9 uderzeń, 5 strzałów celnych. Łącznie więc, na 26 prób tylko 11 zmierzało w światło bramki (42%).
Jak łatwo policzyć, w trzech spotkaniach po krótkiej przerwie "Wojskowi" oddali dwa razy więcej strzałów niż w trzech meczach, które ją poprzedzały. Oprócz tego, w każdym z tych starć celność uderzeń wyniosła co najmniej 50%, co we wcześniejszych kolejkach zdarzyło się tylko raz, ze Śląskiem.
Jak rozumieć tę zmianę? Można to robić dwojako - optymistycznie i pesymistycznie. Pierwszy wariant zakłada, że nasi piłkarze coraz lepiej radzą sobie bez dawnego lidera ofensywy, Miro Radovicia, i nauczyli się tworzyć sytuacje bramkowe bez najlepszego strzelca i lidera klasyfikacji kanadyjskiej zespołu w tym sezonie.
Drugi wariant natomiast nie pozwala zapomnieć o tym, że klasa sportowa Piasta i Podbeskidzia jest znacznie mniejsza niż ta prezentowana przez Lecha, Wisłę i Śląsk. Dominacja Legii w starciach z gliwiczanami i bielszczanami była więc czymś oczywistym i nic dziwnego że przyniosła więcej strzałów i zwycięstw.
Tym ciekawiej zapowiada się więc sobotni, wyjazdowy mecz Legii z Lechią Gdańsk w 27. kolejce T-Mobile Ekstraklasy (15:30). "Biało-Zieloni" to jedna z najlepszych drużyn ligi w tym roku (tylko jedna porażka), mająca w składzie doświadczonych obrońców (Wawrzyniak, Wojtkowiak). To, jak nasza ofensywa wypadnie w tym starciu, da nam na pewno odpowiedź na pytanie o powody lepszej gry w ataku w spotkaniach z Piastem i Podbeskidziem.
Tydzień temu w Bielsku-Białej nasi piłkarze zdobyli natomiast aż cztery bramki, co nie może dziwić, zważywszy na statystyki - z 18 uderzeń "Wojskowych" aż 14 było strzałami celnymi (78%).
Popisowo pod względem liczby strzałów wypadło spotkanie z Piastem Gliwice w Wielką Sobotę. Legia strzelała aż 21 razy, a 13 z tych prób (62%) leciało w bramkę Rusova. Podsumowując, w trzech meczach rozegranych po przerwie na reprezentację legioniści oddali 51 uderzeń (w tym 33 celne - 65%).
Wcześniej z sytuacjami strzeleckimi było znacznie słabiej. W przegranym 1:2 spotkaniu z Lechem Poznań z raptem 8 prób tylko 3 były celne. Bardzo podobnie było w zremisowanym 2:2 meczu z Wisłą Kraków - 9 strzałów, 3 uderzenia celne oraz w wygranym 3:1 starciu ze Śląskiem Wrocław - 9 uderzeń, 5 strzałów celnych. Łącznie więc, na 26 prób tylko 11 zmierzało w światło bramki (42%).
Jak łatwo policzyć, w trzech spotkaniach po krótkiej przerwie "Wojskowi" oddali dwa razy więcej strzałów niż w trzech meczach, które ją poprzedzały. Oprócz tego, w każdym z tych starć celność uderzeń wyniosła co najmniej 50%, co we wcześniejszych kolejkach zdarzyło się tylko raz, ze Śląskiem.
Jak rozumieć tę zmianę? Można to robić dwojako - optymistycznie i pesymistycznie. Pierwszy wariant zakłada, że nasi piłkarze coraz lepiej radzą sobie bez dawnego lidera ofensywy, Miro Radovicia, i nauczyli się tworzyć sytuacje bramkowe bez najlepszego strzelca i lidera klasyfikacji kanadyjskiej zespołu w tym sezonie.
Drugi wariant natomiast nie pozwala zapomnieć o tym, że klasa sportowa Piasta i Podbeskidzia jest znacznie mniejsza niż ta prezentowana przez Lecha, Wisłę i Śląsk. Dominacja Legii w starciach z gliwiczanami i bielszczanami była więc czymś oczywistym i nic dziwnego że przyniosła więcej strzałów i zwycięstw.
Tym ciekawiej zapowiada się więc sobotni, wyjazdowy mecz Legii z Lechią Gdańsk w 27. kolejce T-Mobile Ekstraklasy (15:30). "Biało-Zieloni" to jedna z najlepszych drużyn ligi w tym roku (tylko jedna porażka), mająca w składzie doświadczonych obrońców (Wawrzyniak, Wojtkowiak). To, jak nasza ofensywa wypadnie w tym starciu, da nam na pewno odpowiedź na pytanie o powody lepszej gry w ataku w spotkaniach z Piastem i Podbeskidziem.
Follow @LegiaWarszawa | Legia Warszawa |
Komentarze użytkowników
Komentowanie wymaga zalogowania się do systemu