
Mahir Emreli: Nie mogę się doczekać gry przed naszymi kibicami
Mahir Emreli odpowiedział na pytania przed meczem z FK Bodo/Glimt.
Autor: Przemysław Gołaszewski
Fot. Mateusz Kostrzewa
- Udostępnij
Autor: Przemysław Gołaszewski
Fot. Mateusz Kostrzewa
Mahir Emreli odpowiedział na pytania przed meczem z FK Bodo/Glimt:
- Nie chcę porównywać stylu przygotowań w Polsce i w Azerbejdżanie. Każdy trener ma swoje metody przygotowania zespołu, który zależą od posiadanych zawodników. Musimy być gotowi, bo to jest nasze zadanie.
- Dla mnie atmosfera w klubie jest niesamowita. Od pierwszego dnia byłem dobrze przyjęty przez piłkarzy i trenerów, którzy są otwarci i pomocni. Trener Michniewicz mówi po rosyjsku, co dużo ułatwia. Wszyscy dobrze rozumiemy się na boisku i poza nim, co sprzyja aklimatyzacji. Komunikacja na boisku jest ważna, ale istotne jest też, by dobrze dogadywać się poza szatnią. Myślę, że cały zespół jest pozytywnie nastawiony i chce się cały czas rozwijać.
- Z tego co widziałem, piłkarze Bodo też czekają na naszych kibiców, nawet trenowali przy naszym dopingu (śmiech). Osobiście nie mogę się doczekać. Nasza drużyna tęskni za grą przy kibicach. Dużo o tym rozmawialiśmy podczas zgrupowania i podczas treningów. Wszyscy czekamy na to aż będziemy mogli grać przed trybuami pełnymi naszych kibiców.
- To była przyjemność poznać Tomasa Pekharta. Za nim bardzo udany sezon, to zawodnik, który zrobił świetną karierę. Jako młody napastnik, mogę się wiele od Tomasa nauczyć. Trener podejmie decyzję czy możemy grać razem. Nie ma dla mnie różnicy czy gramy jednym czy dwoma napastnikami, to wybór trenera. Musimy być drużyną. Nie jest ważne, kto gra w pierwszym składzie, a kto siedzi na ławce rezerwowych, musimy się wzajemnie wspierać. Zinedine Zidane powiedział kiedyś, że zawodnik, który nigdy nie siedział na ławce rezerwowych, nie może stać się wielkim piłkarzem.
Autor
Przemysław Gołaszewski