Historia: Kalendarium Legii (23 maja) - Piłkarz i założyciel - Legia Warszawa
Historia: Kalendarium Legii (23 maja) - Piłkarz i założyciel

Historia: Kalendarium Legii (23 maja) - Piłkarz i założyciel

Codziennie na Legia.com - w Kalendarium Legii - przypominać Wam będziemy istotne wydarzenia ze 104-letniej historii klubu z Łazienkowskiej przypadające na dany dzień. Antoni Poznański urodził się 23 maja 1892 roku w Berszedzie (zmarł 3 czerwca 1921 roku we Lwowie). W 1915 roku był pomysłodawcą i współzałożycielem drużyny piłkarskiej przy Komendzie Legionów na Wołyniu, która kilka miesięcy później nazywała się Legia.

Autor: Janusz Partyka

Główny sponsor Plus500
  • Udostępnij

Autor: Janusz Partyka

„Do Legionów trafił w sierpniu 1914 roku i jeszcze w tym samym miesiącu wyruszył do walki w Królestwie wraz ze swoim oddziałem strzelców. Długo jednak nie walczył. W jednej z potyczek został ogłuszony granatem, w wyniku czego, jak sam twierdził, stracił całkowicie słuch w jednym uchu. Pozostałe kampanie legionowe spędził jako szofer jednego z nielicznych samochodów przydzielonych do Komendy Legionów. W Legii w 1916 roku grał często, w 1917 już nie zawsze się udawało uzyskać zwolnienie ze służby na mecz. W tym czasie szkolił się na pilota w Wiener Neustadt. Gdy grał w meczach Legii, potrafił samemu strzelać po kilka bramek. Największą popularność osiągnął grając jednak w Cracovii, chociaż oprócz niej oraz Legii występował również w Wiśle Kraków, AZS-ie Kraków, Koronie Warszawa i w ŁKS-ie podczas studiów w Łodzi. Był uważany za najlepszego piłkarza ziem polskich okresu I wojny światowej. Już w 1911 roku Austriacki Związek Piłkarski zakwalifikował go jako gracza reprezentacyjnego. W lotnictwie dosłużył się stopnia kapitana. Walczył na froncie rosyjskim w IV Eskadrze z podczas wojny polsko-ukraińskiej w 1919 roku (został odznaczony medalem za waleczność), a następnie służył we Lwowie, gdzie również grywał w piłkę we lwowskiej Sparcie.

Zdjęcie

W książce 'Gole, faule i ofsajdy' przyjaciel i partner Poznańskiego z boiska Stanisław Mielech opisał go następująco: Antek Poznański był średniego wzrostu, ale bardzo silnie zbudowany. Sam mi się chwalił, iż jako uczeń 4 klasy gimnazjalnej położył na łopatki Władysława Cyganiewicza, późniejszego mistrza świata w zapaśnictwie. W początku swej kariery sportowej uprawiał lekką atletykę i stawał do zawodów w rzucie dyskiem, którym rzucał w granicach 30–32 m. Szybkobiegaczem nie był, lecz mimo to przeszedł do historii polskiego piłkarstwa jako jeden z najlepszych przebojowców. (...) Otóż Poznański miał w najwyższym stopniu rozwinięte wyczucie momentu wybiegania na pozycję w idealnym tempie. Raz wysunąwszy się przed obrońcę o pół metra, nie dawał mu się już odepchnąć od piłki i każdy przebój kończył celnym strzałem. (...) Technikę strzału Poznański miał nieporównaną. Strzały wychodziły mu płasko, posiadały dużą szybkość początkową i bez odbicia lub tylko z jednym odbiciem 'szczurem' wpadały w przeciwległy róg bramki. Tajemnicą jego były te strzały proste, bez żadnego 'fałszu', a wielkiego talentu dowodziła ich celność; Antek z każdej pozycji trafiał w jeden punkt w bramce. Gdy wynik brzmiał 1:0 – to zwykle tę jedną bramkę. Trudno go było upilnować na meczu, by choć raz nie doszedł do strzału 'ze swojej pozycji', a gdy doszedł, efekt był zawsze jeden: piłka w siatce. (...) Bardzo przystojny i zawsze elegancko ubrany wywierał na kobiety jakiś magiczny wpływ, niczem legendarny Casanova. O swoich miłosnych podbojach nigdy nie lubił mówić, a na nasze zapytania, jakie miał powodzenie u tej czy u innej dziewczyny, odpowiadał zawsze dowcipem: 'prosiła, żeby nie mówić'. (...) Poznański trenował dużo i chętnie, ale nieregularnie, jak mu tam w jego cygańskim życiu wypadało. (...) Żył gorączkowo, nigdzie nie mógł zagrzać miejsca i ciągle szukał nowych wrażeń. Pono taki tryb życia prowadzą ludzie, którzy mają umrzeć młodo. Ten Casanova, Szwejk, Kmicic i przemiły 'bałaguła' w jednej osobie, zmarł śmiercią lotnika. Podobno do ostatniego lotu wystartował po hucznym bankiecie, którym żegnano kolegę opuszczającego pułk. (...) Tragiczny lot miał miejsce 31 maja 1921 roku. Poznański wyleciał rano ze Lwowa do Przemyśla, ale tuż po starcie z powodu złych warunków atmosferycznych chciał zawrócić. Rozbił się niedaleko lotniska. Trzy dni później, 3 czerwca, zmarł w szpitalu we Lwowie. Został pochowany na tamtejszym cmentarzu Obrońców Lwowa” – czytamy na historycznych stronach legia.com w materiale przygotowanym przez Grzegorza Karpińskiego.

Zdjęcie
Udostępnij

Autor

Janusz Partyka

16razyMistrz Polski
20razyPuchar Polski
5razySuperpuchar Polski
pobierz oficjalną aplikację klubu
App StoreGoogle PlayApp Gallery
© Legia Warszawa S.A. Wszelkie prawa zastrzeżone.