Edward Iordănescu: Lubię dyscyplinę, zasady i ciężką pracę [WIDEO]
Nowy szkoleniowiec Legii Warszawa Edward Iordănescu odpowiedział na pytania dziennikarzy na pierwszej konferencji prasowej po podpisaniu kontraktu z Wojskowymi.
Autor: Mateusz Okraszewski
Fot. Janusz Partyka
- Udostępnij
Autor: Mateusz Okraszewski
Fot. Janusz Partyka
Nowy szkoleniowiec Legii Warszawa Edward Iordănescu odpowiedział na pytania dziennikarzy na pierwszej konferencji prasowej po podpisaniu kontraktu z Wojskowymi.
- Czuję się zaszczycony i dumny, że jestem w tym miejscu. Od dziś jestem pierwszym trenerem Legii. Jestem gotowy wziąć pełną odpowiedzialność za drużynę, jakość pracy, wyniki. Wiem, jakie są oczekiwania w tym klubie. Kibice Legii są niesamowici. To najlepszy klub w Polsce, który ma swoją markę w Europie. Nie chcę jednak rzucać słów, tylko zasłużyć na szacunek poprzez pracę.
– W ostatnich dniach mocno analizowałem drużynę. Bardzo dobrze znam Ekstraklasę, bo w zespole narodowym mieliśmy kilku zawodników, którzy grali w Polsce.
– Jestem w tej chwili na ostatnim etapie analizy. Mam konkretne konkluzje. Będziemy sporo pracować nad strategią. Jestem w fantastycznym ośrodku i środowisku. Zaprezentowano mi projekt, pokazano cały klub, infrastrukturę i warunki. Wszystko to sprawiło, że przychodzę z pewnością siebie i dobrą energią, by sprawić, by Legia znowu była wspaniałym, wielkim klubem. Jesteśmy cztery lata bez mistrzostwa. Mamy na koncie dwa Puchary Polski. Moim zdaniem, to za mało dla Legii.
– Muszę się zaadaptować do drużyny i nowego kraju. Polska to fantastyczne państwo, które odwiedziłem kilka razy, mam tu znajomych i kontakty. To jednak co innego przyjechać tu jako turysta, a co innego do pracy.
– Czas jest teraz moim największym wrogiem. Każdy trener potrzebuje czasu, a my mamy go bardzo mało, jeśli chodzi o nadchodzące rozgrywki. Zacząłem powoli poznawać osoby wokół zespołu i widzę, że to wysokiej jakości pracownicy i ludzie. Dla mnie osoby otaczające drużynę są tak samo ważne, jak sama drużyna.
– Ważna jest jakość, nie ilość. Nie jestem zainteresowany większą liczbą. Potrzebujemy trzech – czterech jakościowych zawodników, którzy mogą od razu wpłynąć na zespół i zrobić sporą różnicę w krótkim czasie. Przed nami bardzo ważny proces. Musimy rozmawiać i dyskutować. Udowodniła to przeszłość Legii i moje doświadczenie. Nie każdy zawodnik poradzi sobie w Legii.
– Od wielu lat zmagam się z taką sytuacją, że moje urodziny, które są w środku lata, spędzam poza rodzinnym gronem. Mam trzech synów, chciałbym mieć tu ze sobą rodzinę i dzieci, ale jestem przyzwyczajony do czegoś takiego. Jestem bardzo szczęśliwy, że mogę tu być. Panuje tu świetna atmosfera.
– Na razie na mojej liście jest pusto, nie ma nic, bo najpierw chciałbym się nauczyć profilu drużyny, rozumieć strukturę, nauczyć się modelu gry. Potem przejść do etapu analizy indywidualnej zawodników. Potrzebuję dużo informacji i danych, by przenalizować piłkarzy. W niedzielę był mój pierwszy dzień w LTC – spotkałem wielu zawodników, prawie wszystkich członków sztabu. Na razie wszystko jest jasne, jeśli chodzi o to, jakich zawodników musimy sprowadzić i na jakie pozycje. Moim celem nie jest sprowadzanie zawodników z Rumunii czy jej reprezentacji, tylko pozyskiwanie piłkarzy, którzy od razu wpłyną na jakość drużyny.
– Chciałbym mieć w sztabie najlepszych profesjonalistów i osoby ciężko pracujące, które wprowadzą świetną energię. Po pierwszych ocenach widzę, że ludzie, którzy już tu pracują, tacy są. Chciałbym sprowadzić tu osoby, które znam, z którymi pracowałem w kadrze i które dodadzą jakości naszemu zespołowi.
– Lubię dyscyplinę, zasady i ciężką pracę. Chcę, by środowisko dobrze się rozwijało. Jestem ciężko pracującym człowiekiem, mam bardzo duże ambicje. W trakcie wszystkich kroków, które podejmowałem, byłem ostrożny, ale wiedziałem, że jeśli przyjdę do Legii, to do środowiska, gdzie mam wszystkie możliwe zasoby, które pomogą mi w walce o trofea. Są tu bardzo duże oczekiwania i presja, ale jestem na to gotowy. Będzie mnie to stymulowało do tego, by być lepszym każdego dnia. Na pewno będzie krytyka, gdyż oczekiwania są bardzo wysokie. Kibice chcą, by wszystko działo się szybko. Też bym tak chciał, ale wszystko ma swoje procesy – one są dla mnie ważne, a jeśli są przeprowadzone poprawnie, to będą za tym szły dobre wyniki. Jeśli będziemy pospieszać, to będzie to dużo trudniejsze.
– Były pytania, kiedy przyjedzie nowy trener, było sporo plotek i spekulacji, ale to część procesu. W ostatnich dniach pojawiło się sporo dyskusji na mój temat i innych szkoleniowców, ale dla mnie nie ma to znaczenia. Dla mnie znaczenie ma to, że zaoferowano mi pracę, z jasnym projektem i strategią. To liczy się dla mnie bardziej. Przekonano mnie, że razem możemy zrobić świetną robotę i dać kapitalnym kibicom to, czego oczekują.
– Już wcześniej byłem w różnym kontakcie z Legią, ale nigdy nie było oferty. Mam bardzo duży szacunek do tego klubu. Teraz otrzymałem propozycję i wszystko, co chciałem usłyszeć, by dostać siłę i pewność siebie w kontekście tego, że możemy osiągnąć wspaniałe rzeczy.
– Potrzebujemy czasu, by rozwinąć się i zbudować drużynę. Trener nie spowoduje, że sukces spadnie z nieba – trzeba go stworzyć. Nikt nie chce czekać zbyt długo, każdy pragnie, by wszystko potoczyło się szybko. Przed nami sporo wyzwań, ale jesteśmy gotowi, by być razem, jak rodzina, i walczyć o sukcesy.
– Musimy zdobyć mistrzostwo, wygrywać mecze. Żeby to zrobić, trzeba strzelać gole i kreować sytuacje. Zawsze staram się być bardzo równy i zbalansowany, jeśli chodzi o wszystkie momenty w grze. Zawsze wolę zwyciężać 1:0 niż 4:2. Wolę mieć organizację w zespole i dobre morale zawodników – chcę, by każdego dnia byli coraz lepsi. Będziemy trenować i omawiać wszystkie wartości. Nie chcę niczego burzyć. Będziemy budować na podstawach, które już są. Moja wiedza i styl będą powoli implementowane. Poznałem już paru chłopaków – wiem, że mają kapitalny charakter, ciężko pracują. Dla mnie 99 proc. nic nie znaczy – trzeba dawać z siebie 100 procent.
– Jest dużo pracy. Musimy skupić się na jasnej strategii. Mówimy o trzech celach. Będzie sporo wyzwań, trzeba znaleźć rozwiązania. Dla mnie nie ma zawodników ważniejszych lub mniej ważnych – wszyscy są równie istotni i powinni dawać coś zespołowi, dorzucać coś do jego sukcesów. Nie ma młodszych, starszych, mniej lub bardziej doświadczonych – każdy ma obowiązek dawać coś drużynie. Nigdy nie zobaczycie mnie krytykującego zawodników publicznie. To moja odpowiedzialność, by dobrze nimi kierować. Muszą spełniać oczekiwania, kiedy wchodzą na murawę. Liczę na to, że wszyscy będą gotowi, pewni siebie, z dobrą pogodą ducha. Mamy za sobą dosłownie armię kibiców, którzy są zaangażowani we wszystko w 100 procentach. Musimy pokazywać pasję. Przed nami wyzwania, jeśli chodzi o taktykę. Niektórzy dołączą później – czy to przez kadrę, czy przez transfery. Niektórzy będą mieli tylko pięć dni zajęć na obozie. Wyzwaniem będzie dla mnie to, by wszyscy byli na tym samym poziomie. Codziennie potrzebuję profesjonalnego środowiska, dyscypliny, poukładanego zespołu. Przed nami sporo pracy, analizy, nauki, dyskusji.
– Kiedy byłem w klubach, zaczynałem od III ligi, potem funkcjonowałem w II oraz I. Wygrywałem wszystkie możliwe trofea w Rumunii. To był naturalny ruch, by przejść do kadry narodowej. Niektórzy ludzie mieli pewne wątpliwości, ponieważ zazwyczaj w reprezentacji są trochę inni trenerzy. Miałem międzynarodowe mecze, zdobywałem trofea. W ciągu ostatnich dwóch lat zostałem nazwany trenerem roku w Rumunii. To dla mnie bardzo ważna sprawa.
– Przychodzę z bardzo dużymi ambicjami. Przy każdym trenerze są pewne wątpliwości. Jeśli chodzi o przyszłość, to chciałbym odejść w dobrym stylu, być nieźle zapamiętany. W poprzednich klubach doświadczyłem praktycznie wszystkiego. Jestem gotowy do szybkiej adaptacji.
– Będę dawał z siebie 100 procent. Słyszałem dyskusję o kibicach – chciałbym okazywać im szacunek nie poprzez dobre słowa, ale wyniki. Nie ma Legii bez kibiców. To tożsamość klubu. Jeśli będziecie mnie pytali o transfery, to dla mnie najważniejszym transferem są kibice. Bez nich nie uda nam się osiągać sukcesów. Oni powinni być wokół drużyny, bo to miłość ich życia, ich pasja. Fanów nie da się sprowadzić z powrotem poprzez słowa. Dużo trudniej osiągać sukcesy, kiedy nie ma się wsparcia kibiców.
– Nie chcę zbyt szybko dokonywać pochopnych decyzji. Najpierw muszę poznać zawodników, zobaczyć na boisku. Chciałbym porozmawiać z osobami, które są wokół drużyny, spojrzeć na statystyki. W piłce ważne jest to, by bramkarz czuł wsparcie i dawał pewność całemu zespołowi. To bardziej kwestia tego, by oni przekonali mnie do wyboru, niż żebym ja kogoś wypychał. Są młodzi, mają jakość – to ich zadanie, by ciężko pracować.
– Przez większość czasu korzystałem z systemu z czwórką z tyłu, ale czasami grałem na trójkę stoperów. Były też momenty, w których decydowałem się na hybrydę – obrona czwórką i budowanie trójką. Muszę najpierw zrozumieć profile zawodników. Nie jest to kwestia tego, bym znalazł konkretny system, ale by zawodnicy dobrze się w nim czuli. Chodzi o to, by znaleźć równowagę między obroną a atakiem. Musimy być ofensywni, kreować sytuacje, brać odpowiedzialność. Będę największym wsparciem dla zawodników. Przychodząc do zespołu i patrząc na tradycje, jest tu bardzo dużo presji, którą chciałbym ściągnąć z barków piłkarzy. Chciałbym, by wiedzieli, że cały czas będę przy nich i ich chronił, ale bardzo dużo oczekuję. Spróbujemy zbudować jasną strategię i model gry, lecz tradycja i cele drużynowe wywołują to, że musimy mieć dobre fazy przejściowe, atakować. Czasami cierpieliśmy w defensywie i traciliśmy bramki. Nie możemy oddzielać momentów gry. Potrzeba zwarcia w tych kwestiach. Pragniemy, by piłka była szybka, byśmy szybko ją odbierali i kreowali szanse. Estetyka się liczy, ale teraz musimy być produktywni i krok po kroku nabierać pewności siebie w działaniach.
– Chciałem zacząć pracę w trakcie zimy. Byłem wtedy łączony z paroma klubami z Belgii, Turcji, a także z paroma zespołami z Championship, ale wówczas nie doszliśmy do porozumienia. Miałem sporo dyskusji i ofert, które prezentowały rumuńskie media – poza tym kontynentem, ale nie był to dla mnie priorytet. Cieszyłem się zainteresowaniem, ale moim planem była walka o trofea. Byłem pewny, że latem, kiedy zazwyczaj dochodzi do największych zmian, dostanę szansę. Jestem gotowy na wyzwanie, na pracę.
Autor
Mateusz Okraszewski