Z cyklu LegiaRetro (10): Dziecko Czerniakowa

Z cyklu LegiaRetro (10): Dziecko Czerniakowa

Dziś w cyklu „LegiaRetro” zdjęcie autorstwa Eugeniusza Warmińskiego z końca lat 50. Widnieje na nim legionista Wiesław Korzeniowski - „Dziecko Czerniakowa”, jeden z pierwszych juniorów i wychowanków Legii, który przebił się do pierwszej drużyny odgrywając w niej znaczącą rolę.

Autor: Janusz Partyka

Fot. Eugeniusz Warmiński/Archiwum Legii

SPONSOR GŁÓWNYGłówny sponsor Plus500
  • Udostępnij

Autor: Janusz Partyka

Fot. Eugeniusz Warmiński/Archiwum Legii

Zdjęcie

„Korzeń” wychował się na warszawskim Czerniakowie i od najmłodszych lat był związany z klubem z Łazienkowskiej. Jak wspominali dziennikarze i kibice z tamtych lat, blondwłosy pomocnik posiadał olbrzymi talent oraz nienaganną technikę. Na naszej fotografii legionista, jeszcze jako nastolatek, podczas sesji Eugeniusza Warmińskiego, która składała się z kilku efektownych ujęć młokosa podczas treningu na bocznym boisku Legii.

 

Nieprzeciętne umiejętności pomocnika Legii odkrył trener Longin Janeczek, który na początku swej kariery trenerskiej szkolił legijną młodzież. W roku 1962 wraz z jej juniorami zdobył wicemistrzostwo Polski, przegrywając w finale z ŁKS Łódź (W latach 1964 oraz 1966, już jako trener seniorów Wojskowych, zdobył Puchar Polski). W swojej drużynie Janeczek miał także Korzeniowskiego, którego wprowadził do „jedynki”. Legionista w wieku 19 lat zadebiutował w dorosłej Legii 11 maja 1963 roku w meczu z Polonią Bytom. Trener Janeczek po objęciu funkcji szkoleniowca pierwszoligowej drużyny twierdził, że piłkarze Legii nie traktowali go zbyt poważnie. „W drużynie juniorów w piłkę bawiłem się z młodzieżą, a w pierwszej trafiłem na cwaniaczków, którzy traktowali mnie niezbyt poważnie. Dopiero po upływie około pół roku mojej pracy przekonali się, że Janeczek nie jest taki głupi” - mówił w wywiadzie dla Naszej Legii. Szkoleniowcowi zarzucano, że zabierając ze sobą do pierwszej drużyny kilku juniorów z uporem odmładzał zespół. „Moim dążeniem było oprzeć drużynę Legii na warszawiakach, zyskać sympatię publiczności, która tego żądała i nareszcie wyzwolić Legię z tego przepływu zawodników z innych regionów, którzy tu grali, ale myślami byli gdzie indziej” - odpowiadał na zarzuty Janeczek.

 

Jednym z jego najzdolniejszych piłkarzy był właśnie Korzeniowski, nazywany „Dzieckiem Czerniakowa”, któremu nauka piłkarskiego rzemiosła przychodziła z dużą łatwością. Wyróżniało go to spośród rówieśników trenujących w tym czasie przy Łazienkowskiej. W pewnym momencie wysłano Korzeniowskiego wraz z Kazimierzem Górskim do Szwecji, jako demonstratora na międzynarodowym kursie szkoleniowym. W Skandynawii „Korzeń” zrobił furorę, a jego umiejętności wzbudziły zachwyt obserwatorów z całej Europy. W nagrodę za prezentowany piłkarski kunszt otrzymał on od organizatorów zegarek „Omega”, który... na zawsze pozostał w rękach jego opiekunów. Zadra związana z tym zegarkiem tkwiła w Korzeniowskim do końca jego pobytu w klubie.

 

Wiesław Korzeniowski rozegrał w barwach Wojskowych 195 spotkań, w których strzelił 22 gole. Był jednym z najzdolniejszych wychowanków klubu. Zdobył z nim dwa mistrzostwa kraju (1969, 1970) i dwa Puchary Polski (1964, 1966). Ostatni mecz z „eLką” na piersi rozegrał w... dzień dziecka, 1 czerwca 1972 roku ze Stalą w Mielcu.

Udostępnij

Autor

Janusz Partyka

16razyMistrz Polski
21razyPuchar Polski
5razySuperpuchar Polski
pobierz oficjalną aplikację klubu
App StoreGoogle PlayApp Gallery
© Legia Warszawa S.A. Wszelkie prawa zastrzeżone.