
Aleksandar Vuković: Z Cracovią zabraknie Domagoja Antolicia
Trener Aleksandar Vuković odpowiedział na pytania przed pucharowym meczem z Cracovią.
Autor: Przemysław Gołaszewski
Fot. LW
- Udostępnij
Autor: Przemysław Gołaszewski
Fot. LW
- W tej chwili skupiamy się tylko na pierwszym meczu. Liczę na to, że to będą dwie różne historie. Puchar Polski to rozgrywki rozgrywane na swój sposób, jeden mecz, możliwe rzuty karne. Myślę, że w tej chwili potrzebujemy skupić się tylko na tym meczu. Po tym pierwszym meczu będziemy mądrzejsi o stan kadry, będziemy znać swoje możliwości na następne spotkanie - powiedział trener Aleksandar Vuković przed meczem 1/2 finału Totolotek Pucharu Polski.
- Wydaje mi się, że na podsumowania przyjdzie jeszcze czas. W lidze jesteśmy w sytuacji bardzo dobrej. Zapracowaliśmy na nią sami. Mieliśmy mnóstwo problemów po drodze. Za nami mecze wyjazdowe z trudnymi rywalami - dwa razy Lech na wyjeździe, Górnik na wyjeździe, Jagiellonia na wyjeździe, Wisła na wyjeździe, tylko dwa mecze na naszym stadionie, a dalej mamy przewagę jak przed pandemią. Jak dla mnie nie ma czego odbudowywać. Przegraliśmy mecz, w którym w drugiej połowie zrobiliśmy dużo, żeby wynik odwrócić. Kolejne mecze przed nami i pracujemy, aby w każdym z nich wypaść jak najlepiej. Nie czuję, żeby w tym momencie było potrzeba odbudowywać morale. To byłoby absurdalne. Idąc tym tokiem, inni trenerzy mieliby robotę naprawdę bardzo trudną, jeśli ja miałbym zespół, który jest w takim miejscu, odbudowywać - stwierdził trener Legii Warszawa.
- Mamy nietypową sytuację jeśli chodzi o bramkarzy. Scenariusz, którego nikt z nas się nie spodziewał doprowadził do tego, że pierwszego bramkarza nie ma już w klubie. Radek Cierzniak, który był w hierarchii numerem dwa stracił trzy miesiące przez pandemię i kontuzję. Mamy dwóch bramkarzy do dyspozycji, Radek ze swoim doświadczeniem też może nam pomóc. Wojtek Muzyk w meczu z Lechem udowodnił, że może nam na boisku pomóc - dodał.
- Uważam, że niektórzy potrzebują odpoczynku. Kilku zawodników musiało grać dużo więcej niż powinno. Wiąże się to z kolejnym ryzykiem, jeśli chodzi o urazy. Musimy sobie z tym radzić. W tej chwili wiemy, że do grona zawodników, na których nie możemy liczyć dołączył Domagoj Antolić. To kolejna duża strata. Na pewno nie zagra w meczu z Cracovią. Pod znakiem zapytania stoi też występ Tomasa Pekharta, który boryka się z mocnym stłuczeniem. Gramy z taką częstotliwością że musimy być świadomi takich problemów. Planowy powrót Arvydasa Novikovasa do treningu z drużyną jest przewidywany na początek następnego tygodnia. Przed nim kolejne dwa tygodnie pracy, więc trudno liczyć, że weźmie udział w meczu ligowym do końca tego sezonu - powiedział szkoleniowiec Wojskowych.
- Na temat transferów chciałbym rozmawiać, kiedy zakończymy sezon, który tak długo trwa. Myślimy o tym, ale wtedy będzie czas, aby powiedzieć jakie są dokładne plany. Każdy zawodnik, który jest zdrowy ma szansę, by wystąpić i musi być gotowy. Filip Mladenović jest naszym zawodnikiem, ale jest prowadzony według planu, by był gotowy od początku następnego sezonu. Na tę chwilę trenuje indywidualnie poza drużyną. Nie burzymy niczego, co mamy w tej chwili. Kończymy sezon z zawodnikami, na których występ możemy liczyć - zakończył trener Legii Warszawa.
Autor
Przemysław Gołaszewski