
Finał nie dla nas... Cracovia - Legia 3:0
Legia Warszawa przegrała 0:3 z Cracovią w półfinale Totolotek Pucharu Polski i drugi rok z rzędu odpada z rozgrywek.
Autor: Jakub Jeleński
Fot. Mateusz Kostrzewa
- Udostępnij
Autor: Jakub Jeleński
Fot. Mateusz Kostrzewa
Legia nie zawalczy o 20. Puchar Polski w historii. Do finału awansowała Cracovia. Nikt nie spodziewał się łatwego meczu, ale konia z rzędem temu, kto brał pod uwagę taki scenariusz. Legia przegrała z Cracovią 0:3. To najwyższa porażka z Pasami od 1949 roku, gdy Wojskowi ulegli im 1:4.
Przez pierwsze minuty Legia prowadziła grę, ale Cracovia błyskawiczne skontrowała nasz zespół. Już w 4. minucie Wojciech Muzyk musiał interweniować poza polem karnym, gdy rywale zaatakowali skrzydłem. Za kilkadziesiąt sekund bramkarz nie miał już jednak nic do powiedzenia – obrońcy zagapili się po rzucie rożnym, w sytuacji sam na sam znalazł się Mateusz Wdowiak i uderzeniem z najbliższej odległości nie dał szans bramkarzowi na skuteczną interwencję.
W 10. minucie Luquinhas mógł dać Legii remis. Znakomicie lewą stroną uruchomili go koledzy, Brazylijczyk popędził w pole karne, stanął sam na sam z bramkarzem, ale uderzył prosto w niego. Cracovia błyskawicznie skarciła Wojskowych. W 15. minucie po dośrodkowaniu w pole karne Wojciech Muzyk odbił piłkę trafiając prosto w Helika, a ten z najbliższej odległości trafił do siatki.
Gra do 27. minuty toczyła się głównie w środku, ale wtedy znów postraszyli nas gospodarze. Lewym skrzydłem popędził Lopes, odegrał do Wdowiaka, ten niebezpiecznie strzelił, ale piłka przeszła obok bramki – na całe szczęście dla nas arbiter i tak odgwizdał spalonego. Legia próbowała atakować skrzydłami, natomiast i zejścia do środka i dośrodkowania pozostawiały sporo do życzenia.
Pierwsza połowa dla Legii była fatalna. Wojskowym nie wychodziło praktycznie nic – ataki kończyły się w okolicach 25 metra, dośrodkowania były niedokładne, a strzały niecelne. Najlepszą szansę stworzył drużynie Valeriane Gvilia, który w 45. minucie świetnie przedryblował rywali, a gdy wydawało się, że zrobił wszystko co najtrudniejsze, uderzył wysoko ponad bramką.

Po przerwie w 51. minucie kapitalną szanse miała Cracovia – Mateusz Wdowiak uciekł obrońcom, stanął sam na sam z Muzykiem, przerzucił piłkę nad bramkarzem i… futbolówka o centymetry minęła słupek! Na całe szczęście arbiter zasygnalizował zaraz pozycję spaloną.
W 56. minucie Wojskowi mieli znakomitą szansę. Rocha świetnie wpuścił w pole karne Cholewiaka, ten dograł wzdłuż linii bramkowej, ale zamiast Pekharta, w ostatniej chwili piłkę dotknęli obrońcy, wybijając futbolówkę na róg. Za parę chwil Wojskowi stanęli przed szansą strzału z rzutu wolnego – z 18 metrów uderzał Valeriane Gvilia, jednak jego próbę odbił Hrosso.
Legia naciskała niemal cały czas, natomiast zawodziła skuteczność dośrodkowań. Ani próby ze stałych fragmentów, ani piłka dorzucana ze skrzydeł, nie była w stanie odnaleźć czających się w polu karnym legionistów.

W 83. minucie Cracovia dobiła Legię. Prostopadłą piłką broniący się defensorzy uruchomili Mateusza Wdowiaka, ten dopadł do futbolówki, wygrał pojedynek biegowy z Pawłem Stolarskim i mijając obrońcę, uderzył tuż przy słupku, dając „Pasom” trzybramkowe prowadzenie. Stadion przy ulicy Kałuży eksplodował i stało się jasne, że Legia nie awansuje do finału Pucharu Polski. Zrobiła to natomiast Cracovia, która o to trofeum zawalczy po raz pierwszy w swojej historii.
Cracovia - Legia Warszawa 3:0 (2:0)
Bramki: 5’, 82’ Wdowiak, 14’ Helik
Żółte kartki: 25’ Fiolić, 45+1’ Wdowiak, 66’ Pelle, 86’ Thiago - 72’ Karbownik
Cracovia: 31. Hrosso – 2. Rapa, 39. Helik, 85. Jablonsky, 33. Pestka – 10. Pelle, 22. Loshaj (7. Thiago 72’) – 4. Hanca, 14. Fiolić (8. Dimun 66’), 11. Wdowiak (3. Siplak 89’), 21. Lopes
Legia Warszawa: 19. Muzyk – 14. Karbownik, 4. Wieteska, 55. Jędrzejczyk, 16. Rocha (41. Stolarski 81’) – 99. Slisz, 24. Martins (39. Rosołek 46’) – 17. Cholewiak, 8. Gvilia, 82. Luquinhas – 9. Pekhart (22. Wszołek 57’)
Autor
Jakub Jeleński