Plus500
Jose Kante: Bardzo spieszyło mi się do powrotu Wideo]

Jose Kante: Bardzo spieszyło mi się do powrotu Wideo]

- Po bramce czułem niesamowitą ulgę. Strzelenie gola to zawsze świetne uczucie, tym bardziej gdy robi się to po dwóch urazach z rzędu. Długo nie było mnie na boisku, więc jestem teraz naprawdę szczęśliwy - powiedział bohater meczu z Linfield FC Jose Kante.

Autor: Jakub Jeleński

Fot. Janusz Partyka

Główny sponsor Plus500
  • Udostępnij

Autor: Jakub Jeleński

Fot. Janusz Partyka

- Kontrolowaliśmy mecz niemal przez 90 minut, tworzyliśmy sytuacje, mieliśmy też przewagę w posiadaniu piłki. Było nam jednak trudno, bo choć wciąż próbowaliśmy, bardzo długo nie mogliśmy trafić do bramki, co na pewno było męczące. Wygraliśmy 1:0, grało nam się ciężko i czuć było zmęczenie. Teraz jak najszybciej musimy się zregenerować i być gotowi na kolejne spotkanie – powiedział po meczu Jose Kante.

 

- Najtrudniej było w momencie, kiedy na zegarze wybiła 60. minuta i mieliśmy świadomość, że jeszcze nie strzeliliśmy. Wciąż kontrolowaliśmy grę i mam wrażenie, że chcieliśmy tej bramki aż za bardzo – zaczęliśmy popełniać błędy, byliśmy niedokładni, za bardzo odkrywaliśmy się w obronie. Musieliśmy się uspokoić, udało nam się to i przyniosło to pożądany skutek.

 

- Po bramce czułem niesamowitą ulgę. Strzelenie gola to zawsze świetne uczucie, tym bardziej gdy robi się to po dwóch urazach z rzędu. Długo nie było mnie na boisku, więc jestem teraz naprawdę szczęśliwy. Fizycznie czuję się dobrze i uważam, że podjąłem dobrą decyzję nie jadąc na urlop, bo czasem coś po prostu trzeba poświęcić w imię wyższego dobra. Przed kontuzją byłem w dobrej formie, stąd tym bardziej spieszyło mi się do powrotu. Chciałem znów być z drużyną, chciałem normalnie trenować i grać. Mam jeszcze drobne problemy, ale czuję się zdrowy i wszystko idzie ku dobremu – zakończył napastnik.

Udostępnij

Autor

Jakub Jeleński

15razyMistrz Polski
19razyPuchar Polski
4razySuperpuchar Polski
pobierz oficjalną aplikację klubu
© Legia Warszawa S.A.Wszelkie prawa zastrzeżone.