A. Kucharczyk: duże i mniejsze kluby potrzebują siebie nawzajem
Nasza współpraca z Legią jest przykładem zmiany mentalności – mówi Adam Kucharczyk, trener - koordynator UKS Varsovii.
Autor: Jakub Wydra
- Udostępnij
Autor: Jakub Wydra
– Perspektywa bycia zawodnikiem klubu z najwyższego szczebla rozgrywek działa na wyobraźnię. To naturalna rzecz. W krajach Europy Zachodniej wiedzą już o tym od dawna i, moim zdaniem, dlatego piłka klubowa stoi tam na wyższym poziomie niż u nas. Tam jest to naturalne, że najbardziej utalentowani zawodnicy trafiają do wiodących klubów w regionie. Byliśmy na kilkunastu stażach zagranicznych i wszędzie tam okazywało się, że mniejsze kluby oddają najzdolniejszych piłkarzy do większych akademii. Na szczęście, ta mentalność również i u nas ulega zmianie. Nasza współpraca z Legią jest tego przykładem – mówi Adam Kucharczyk, trener - koordynator UKS Varsovii.
Jakub Wydra: - Jak w dobie pandemii radzi sobie Varsovia?
(Adam Kucharczyk, trener - koordynator UKS Varsovii, Klubu Partnerskiego Akademii Legii) – UKS Varsovia istnieje już od ponad sześćdziesięciu lat, jesteśmy dużym, wielosekcyjnym klubem, więc i takie zawirowania przejdziemy. Mam nadzieję, że jeszcze w maju ruszymy z zajęciami na boisku. Chyba nie będę oryginalny, jeśli stwierdzę, że nasi trenerzy i zawodnicy stęsknili się przede wszystkim za meczami i treningami.
- W jaki sposób funkcjonuje UKS? Skąd na co dzień czerpiecie finanse niezbędne do Waszego funkcjonowania?
- W Varsovii trenuje ponad 850 chłopców i dziewcząt w trzech sekcjach: piłki nożnej, piłki ręcznej i lekkoatletyki. Jeśli chodzi o finanse, to pewnie jak większość klubów, opieramy się na składkach od rodziców oraz wsparciu z Biura Sportu m.st. Warszawy. Czekamy również na dotację PZPN w ramach programu Certyfikacji, w którym zostaliśmy wyróżnieni za jakość szkolenia najwyższą możliwą oceną - złotą gwiazdką.
- Współpraca z Legią Warszawa pomaga Varsovii, na przykład, w pozyskiwaniu nowych zawodników czy sponsorów?
- Bez wątpienia Legia to największy klub w Polsce. Jej potencjał marketingowy jest nie do przecenienia. W pewnym sensie korzystamy z tego i my, jako Klub Partnerski Akademii. Również pod względem szkoleniowym Legia od dłuższego czasu należy do ścisłej krajowej czołówki. Oczywiście komunikujemy, że od nas jest bliżej do Legii - bo to, że zawodnicy Varsovii są pod monitoringiem trenerów i skautów Akademii Legii jest jednym z punktów naszej współpracy z klubem. Przy tym chcemy także pozycjonować się jako „kuźnia talentów piłkarskich” z nieco innym podejściem do kwestii szkoleniowych niż większość akademii w Polsce.
- Współpracujecie z Akademią Legii od 2013 roku. Jak wyglądały początki tej partnerskiej relacji?
- Z Legią współpracowaliśmy już dużo wcześniej, ciężko wskazać konkretną datę nawiązania tej współpracy. Przez lata nasza relacja się rozwijała, ewoluowała, a we wrześniu 2013 roku została sformalizowana w ramach umowy dotyczącej projektu Klubów Partnerskich Akademii Legii Warszawa. Pamiętam, że wtedy do tego programu zaproszone zostały także inne kluby z Warszawy i okolic: SEMP, Drukarz, Ursus, Józefovia czy Legionovia. Z tego co wiem, to z tych klubów teraz tylko my i SEMP ściśle współpracujemy z klubem z Łazienkowskiej. Z resztą, z SEMP-em na wielu płaszczyznach także i my mamy bardzo dobre relacje.
- Dlaczego, z perspektywy mniejszego klubu, współpraca z dużym klubem jest korzystna?
- Dla większości młodych chłopców, kopiących piłkę, zostanie profesjonalnym zawodnikiem to największe marzenie i cel ich codziennej pracy. Jeśli chodzi o stolicę, to Legia jest w pewnym sensie spełnieniem tych pragnień. Perspektywa bycia zawodnikiem klubu z najwyższego szczebla rozgrywek działa na wyobraźnię. To jest naturalna rzecz. W krajach Europy Zachodniej wiedzą już o tym od dawna i, moim zdaniem, dlatego piłka klubowa stoi tam na wyższym poziomie niż u nas. Chcemy, aby Varsovia odbierana była jako przystanek do przyszłej, profesjonalnej kariery seniorskiej. Absolwenci naszej akademii z powodzeniem grają także w innych klubach, m.in. w Śląsku Wrocław jest Damian Gąska, w Zagłębiu Sosnowiec Kacper Radkowski. Jednak marzeniem chyba każdego chłopca ze stolicy jest gra z „eLką” na piersi.
- Działa to jednak w dwie strony. Dlaczego dla dużych marek tak ważne jest zaplecze w postaci mniejszych, lokalnych klubów?
- W tej kwestii zwróciłbym uwagę na kilka istotnych obszarów. Po pierwsze, to do dziś nikt na świecie nie znalazł w stu procentach skutecznego pomysłu na identyfikacje tego, czy młody zawodnik zostanie w przyszłości zawodowym piłkarzem. Kluby Partnerskie pozwalają Legii czy innym dużym klubom rozszerzyć u podstawy piramidę selekcyjną. Trenerzy Akademii z Łazienkowskiej mogą z bliska obserwować rozwój większej liczby zawodników. Po drugie, to Varsovia może okazać się dla zawodników odpowiednim środowiskiem do rozwoju. Świadomi tego są też trenerzy Legii. Można zakładać, że niektórzy utalentowani piłkarze w naszej akademii będą dostawali więcej szans na grę, niż w Akademii Legii. Jeśli przejdzie się proces naborowy do naszych reprezentacyjnych zespołów, to ilość minut podczas meczów będzie na wysokim poziomie. Po trzecie rywalizacja boiskowa z Klubem Partnerskim o wysokim poziomie sportowym jest z pewnością wartością dodatnią. Przy takiej okazji można pozwolić sobie na rotacje w składach i na pozycjach bez nadmiernej presji jeśli o chodzi o wynik sportowy na boisku. Mimo partnerskich relacji pomiędzy klubami to nikt nie myśli o tzw. „odstawianiu nóg” podczas bezpośrednich meczów.
- Jak na co dzień wygląda współpraca z Legią w ramach projektu Klubów Partnerskich?
- Nasza współpraca opiera się głównie na zapewnieniu odpowiednich warunków do rozwoju utalentowanym zawodnikom. Bardzo często wysoki poziom sportowy w drużynie, w której trenuje wymaga od młodego piłkarza wyjścia ze „strefy komfortu”, co jest niezbędne do czynienia postępów. My komunikujemy, że Legia jako największy klub w Polsce, może okazać się kolejnym etapem dla naszych młodych zawodników. Od kilku lat poziom sportowy drużyn Varsovii oraz nasza metodologia szkoleniowa jest dla Legii gwarantem tego, że nasz klub to także dobre środowisko do rozwoju dla utalentowanych piłkarzy.
- Jakie wymagania muszą być spełnione po obu stronach, by taka współpraca miała sens i przynosiła korzyści obydwu klubom?
- Przede wszystkim w filozofii klubów na pierwszym miejscu powinno być dobro wychowanka. Trenerzy „mniejszego klubu” powinni mieć świadomość, że rozwój utalentowanych zawodników jest dużo szybszy w środowisku, w którym w drużynie jest wysoki poziom sportowy. Jeśli w filozofii klubu rozwój piłkarza jest ważniejszy od mistrzostw w rozgrywkach ligowych to można zasiadać do rozmów. My jesteśmy dobrym tego przykładem, nawet w przypadku oddania do Legii dwóch czy trzech najlepszych zawodników z drużyny, nasze zespoły dalej dobrze sobie radzą.
Dla większości młodych chłopców, kopiących piłkę, zostanie profesjonalnym zawodnikiem to największe marzenie i cel ich codziennej pracy. Jeśli chodzi o stolicę, to Legia jest w pewnym sensie spełnieniem tych pragnień.
- Czerpiecie z programu szkolenia Akademii Legii? Wasz pomysł na szkolenie jest tożsamy z tym, jak robi to Legia?
- Mamy swój własny pomysł na metodologię szkolenia. Nasz program to „Varsovia Football System”. Byliśmy już wielokrotnie wyróżniani m.in. publikacjami w fachowym czasopiśmie PZPN „Trener”. Tak jak już wspominałem, otrzymaliśmy najwyższe odznaczenie w Programie Certyfikacji Polskiego Związku Piłki Nożnej. Warto także zauważyć, że do Certyfikacji PZPN przystąpiliśmy z autorskim programem szkolenia. Tylko kilka klubów w Polsce może się tym poszczycić. Ważne jednak, by podkreślić, że wielokrotnie wymienialiśmy się wiedzą i doświadczeniami ze sztabem trenerskim Legii. Chcemy iść swoją własną drogą, ale jesteśmy otwarci i czerpiemy pomysły z różnych metodologii szkolenia piłkarskiego. Być może właśnie dlatego Varsovia może okazać się odpowiednim środowiskiem rozwoju dla zawodników, którzy nie robili wystarczających postępów w innych akademiach.
- Obecnie w Akademii Legii gra jedenastu wychowanków Varsovii. To zadowalająca liczba? Jak wygląda proces transferu z Varsovii do Legii?
- Cieszy nas to, że nasi wychowankowie bardzo często są wyróżniającymi zawodnikami w zespołach Legii. Śledzimy ich rozwój i wiemy, że wszyscy robią postępy. Mnie, jako koordynatora, cieszy także fakt, że mimo transferów wyróżniających się zawodników do Legii, nasze zespoły dalej trzymają wysoki sportowy poziom. Świadczy to dobrze o naszej filozofii i metodologii szkoleniowej. Cieszę się również, że coraz częściej nasze drużyny są zasilane przez zawodników Legii, którzy chcą spróbować u nas swoich sił. Odbywa się to płynnie z uwzględnieniem tego, że dobro młodego piłkarza jest dla naszych klubów priorytetem.
- Wiele mniejszych klubów, nawet tych nastawionych w głównej mierze na szkolenie, robi problemy w przejściu ich zawodnika do większego klubu. Z czego, według Pana, wynika ten problem? W jaki sposób większy klub powinien przekonywać mniejszy do takich ruchów?
- Tak jak wspominałem, w europejskich krajach, tj. w Hiszpanii, Portugalii, Anglii, Włoszech, Chorwacji, Niemczech czy Francji jest to naturalne, że najbardziej utalentowani zawodnicy trafiają do wiodących klubów w regionie. Nasz sztab szkoleniowy był na kilkunastu stażach zagranicznych i wszędzie tam okazywało się, że mniejsze kluby oddają najzdolniejszych piłkarzy do większych akademii. Na szczęście, ta mentalność również i u nas ulega zmianie. Współpraca między Varsovią i Akademią Legii jest tego przykładem. Ściśle współpracujemy z Legią, ale także my mamy swoje Kluby Partnerskie. Są nimi: Sparta Białołęka, Soccer Academy, Junior Zacisze, KS Grom, G-81 Bemowo, Akademia Ferajna, UKS Derby 356, A2R Żoliborz, BKS Bemowo, Tygrysy Orkana. W sztabach trenerskich tych klubów także dominuje świadomość, że najważniejszy jest indywidualny rozwój zawodników w odpowiednim środowisku.
- Z którego punktu współpracy z Akademią Legii korzystacie w największym stopniu i dlaczego to właśnie ten punkt jest z Waszej perspektywy najważniejszy?
- Coraz częściej wygląda to tak, że dla niektórych zawodników będących w kręgu zainteresowania Legii to właśnie Varsovia jest dobrym środowiskiem do rozwoju. Wielu utalentowanych zawodników właśnie u nas może być pewnym dobrej metodologii szkoleniowej i tego, że szansa na występy jest u nas nieco większa niż w klubie z Łazienkowskiej. Część zespołów Akademii Legii już od lipca przeniesie się do Książenic. Na pewno poziom piłkarski waszych drużyn wzrośnie. Być może to okazja, żeby jeszcze bardziej wzmocnić wizerunek Varsovii jako bezpośredniego, warszawskiego, zaplecza Legii. Nazwa naszego klubu w wielu językach obcych oznacza właśnie „Warszawę”. Dla części młodych piłkarzy z różnych względów to nasza akademia może okazać się dobrym miejscem do podnoszenia swoich umiejętności.
- Warsztaty dla trenerów z klubów lokalnych organizowane przez Legię to dobry pomysł? Tego typu inicjatywy mogą podnieść poziom szkolenia w regionie?
- Od kilkunastu lat jestem trenerem i stale obserwuję poziom szkoleniowy w Legii. Jestem przekonany, że w wielu obszarach z roku na rok dzieje się u Was coraz lepiej. Dążenie do stałego rozwoju jest najważniejsze. Legia powinna pokazywać trenerom z regionu swoją metodologię szkoleniową, bo zwiększa to zaufanie do Waszego Klubu. Tego typu konferencje i warsztaty szkoleniowe, które odbywają się przy Łazienkowskiej stanowią także element budowania marki. Na przykład, w Poznaniu coroczna „Lech Conference” z pewnością dobrze wpływa na umacnianie wizerunku miejscowej akademii jako jednej z topowych w Polsce.
- W jaki sposób staracie się rozwijać klub? Na jakie działania stawiacie? W jakich aspektach ten postęp był najbardziej widoczny na przestrzeni ostatnich lat?
- Jedyną stałą rzeczą u nas jest zmiana. Ewaluujemy i rozwijamy się w wielu obszarach. Konkretne rzeczy, które udało się zrealizować w ostatnich dwóch latach to projekt treningów indywidualnych Varsovia Pro z naszym dyrektorem sportowym -Robertem Podolińskim, jubileusz 60-lecia Varsovii z udziałem m.in. Roberta Lewandowskiego, turnieje Varsovia Cup z udziałem najlepszych akademii w Polsce w kategorii U-10, uruchomienie nowych Centrów Treningowych na Woli, Sielcach, Wilczej i Powiślu, rozwój projektu Klubów Partnerskich Varsovii, fuzja z WAPN (Warszawską Akademią Piłki Nożnej – przyp. red.), spełnienie wszystkich wymagań w procesie certyfikacji PZPN na złotą gwiazdkę z naszym autorskim systemem szkolenia, utworzenie klas sportowych w Liceum im. Gen. Andersa przy ul Konwiktorskiej czy projekt edukacyjno-wychowawczy „Varsovia Respect”.
- Jakiego zawodnika chce wychować Varsovia? Jakie cechy boiskowe i pozaboiskowe powinien posiadać?
- Chcemy żeby nasi zawodnicy byli kreatywni. W naszej filozofii szkoleniowej stwarzamy wiele trudnych sytuacji boiskowych, które zawodnicy starają się rozwiązywać. Niemal każde ćwiczenie opieramy na podejmowaniu decyzji przez zawodników. Dlatego tak bardzo brakuje nam teraz tej możliwości rozwoju decyzyjności w treningach w czasie pandemii koronawirusa. Ponadto, zależy nam, żeby nasi zawodnicy byli uniwersalni. Pomysł na szkolenie w Varsovii opiera się na bodźcowaniu piłkarzy podczas gier na różnych pozycjach. Nasza myśl szkoleniowa jest bliższa tej hiszpańskiej, gdzie priorytetowy jest rozwój indywidualny poszczególnych zawodników, co przekłada się w rezultacie na rozwój drużyny. Omawianie całej naszej metodologii to jednak temat na bardzo długą rozmowę. Jeśli chodzi o kwestie pozaboiskowe, to doskonale zdajemy sobie sprawę, że nie wszyscy zawodnicy mogą być drugim Lewandowskim. Niezwykle istotne jest dla nas wychowanie i rozwój także w innych aspektach, takich jak: umiejętność współdziałania w grupie, odpowiedzialność, samodyscyplina i szacunek dla innych. Te umiejętności z pewnością przydadzą się w życiu dorosłym, nawet poza piłką.
- Macie jakiś specjalny program dodatkowych treningów dla najzdolniejszych zawodników?
- Do 12. roku życia najbardziej uzdolnionych zawodników z drużyn reprezentacyjnych i naszych klubów partnerskich zapraszamy na dodatkowe treningi w ramach projektu Varsovia Pro. W następnych etapach szkoleniowych treningami indywidualnymi zajmuję się Robert Podoliński. Jego doświadczenie trenerskie z boisk Ekstraklasy z całą pewnością pomaga naszym zawodnikom wejść na wyższy poziom i zbliżać się do wymagań, jakie stawia przed nimi seniorski futbol. Bramkarzami zajmuje się były reprezentant Polski - Mariusz Liberda. Jego fachowe podejście jest gwarantem, że nasi golkiperzy rozwijają się w dobrym kierunku, a także pracują na najwyższym poziomie.
- Przykład Roberta Lewandowskiego, najbardziej znanego wychowanka Varsovii, pomaga w zaszczepianiu w młodzieży pasji do sportu i pokazywaniu drogi do sukcesu?
- Robert przynajmniej raz w roku nas odwiedza. Na pewno na młodych piłkarzy działa na wyobraźnie, że najlepszy polski zawodnik trenował na Varsovii siedem lat. Chyba wszyscy pragną zostać w przyszłości takim graczem i grać w takim klubie, jak Bayern. Dla nas, trenerów, są przynajmniej trzy kwestie, jakie wdrożyliśmy do naszej filozofii szkolenia na podstawie ścieżki kariery Roberta w naszych drużynach młodzieżowych.
Pierwsza kwestia to ogólnorozwojowe przygotowanie fizyczne. Robert, poza piłką, miał jeszcze kontakt z innymi sportami, m.in. judo, siatkówką, lekkoatletyką. Pozwoliło mu to być zwinnym i sprawnym we wszystkich aspektach sprawnościowych. Także i my realizujemy to w naszym projekcie „Varsovia 360”, który obejmuje m.in. prowadzenie klas sportowych. Dzięki temu nasi trenerzy mogą kompleksowo podchodzić do spraw związanych z motoryką. Druga kwestia to duża ilość meczów, jaką Robert rozgrywał, kiedy był młodym piłkarzem. Obecnie, udaje nam się to realizować przede wszystkim dzięki zaangażowaniu trenerów. Od kilku lat, w okresie zimowym, mamy rozkładaną halę pneumatyczną na naszym boisku. Pozwala to regularnie rozgrywać mecze także podczas bardzo niekorzystnych warunków atmosferycznych. Trzecia kwestia, niezwykle istotna: Robert Lewandowski za młodu był raczej drobnej budowy w porównaniu do swoich rówieśników. Nie miał przewagi na boisku, jeśli chodzi o walkę bark w bark z rywalami. Musiał nadrabiać techniką i zwinnością. Zapewne to pozwoliło mu także ukształtować jego charakter i cechy wolicjonalne. Przykład Roberta stanowi dla trenerów Varsovii bardzo istotny aspekt w kwestii nie skreślania zbyt pochopnie zawodników, którzy aktualnie nie wyróżniają się warunkami somatycznymi. W naszym klubie jesteśmy na to duże uwrażliwienie. Jesteśmy cierpliwi pod względem indywidualnego rozwoju psychofizycznego naszych wychowanków i wielokrotnie widzieliśmy już efekty naszej cierpliwości.
Autor
Jakub Wydra