Historia: Kalendarium Legii (28 czerwca) - Trzeci triumf juniorów Legii - Legia Warszawa
Historia: Kalendarium Legii (28 czerwca) - Trzeci triumf juniorów Legii

Historia: Kalendarium Legii (28 czerwca) - Trzeci triumf juniorów Legii

Codziennie na Legia.com - w Kalendarium Legii - przypominać Wam będziemy istotne wydarzenia ze 104-letniej historii klubu z Łazienkowskiej przypadające na dany dzień. 28 czerwca 2017 roku Legia Warszawa trzeci raz z rzędu zdobyła mistrzostwo Polski juniorów starszych. Drużyna Piotra Kobiereckiego przegrała w drugim meczu z Pogonią (1:2), gola strzelił Konrad Handzlik w drugiej minucie doliczonego czasu, z rzutu karnego. W pierwszym spotkaniu legioniści pokonali Portowców 4:1.

Autor: Janusz Partyka

Główny sponsor Plus500
  • Udostępnij

Autor: Janusz Partyka

W porównaniu do pierwszego meczu, rozegranego w Ząbkach trener Piotr Kobierecki dokonał w Szczecinie jednej zmiany w składzie swojej drużyny. Za Kamila Orlika w wyjściowej jedenastce pojawił się kapitan Grzegorz Aftyka. Podopieczni trenera Kobiereckiego nie weszli dobrze w mecz. Od pierwszej minuty przeważała Pogoń, która pamiętała niekorzystny wynik z Ząbek. Gospodarze nie mieli nic do stracenia. Poskutkowało to tym, że w 18. minucie legioniści stracili pierwszą bramkę. Najpierw Mateusz Bochnak oddał strzał z dystansu, lecz dobrze zachował się Mateusz Kochalski. Niestety, przy dobitce Rafała Maćkowskiego nasz golkiper nie miał już nic do powiedzenia. Po stracie bramki gra naszych piłkarzy nie uległa poprawie. Wręcz przeciwnie. Pogoń naciskała jeszcze bardziej, stosowała wysoki pressing i nie pozwalała zawodnikom ofensywnym podejść pod własne pole karne.

Zdjęcie

Legia stworzyła sobie w tej połowie tylko jedną, wartą zapamiętania sytuację. Mateusz Praszelik świetnie znalazł Michała Górala, a ten popędził z piłką w pole karne. Gdy został przed nim sam bramkarz, nasz napastnik chciał poczekać do momentu, gdy będzie mógł go przelobować. Trwało to jednak zbyt długo i Daniel Kusztan wyszedł górą z tego pojedynku. W dalszej części Pogoń znowu próbowała zaskoczyć nas dalekimi strzałami, lecz na posterunku był Mateusz Kochalski. Pierwsze 45. minut nie zakończyło się szczęśliwie dla Wojskowych. Pogoń przeprowadziła akcję prawą stroną, a jeden z ich zawodników świetnie znalazł Arona Stasiaka w polu karnym. Napastnik Portowców wyskoczył w tempo i pokonał Kochalskiego.

Zdjęcie

Legioniści schodzili na przerwę w nienajlepszych nastrojach. To, co działo się na boisku widział trener Kobierecki i od razu po rozpoczęciu drugiej połowy zmienił dwóch zawodników. Niestety, nie poprawiło to gry. W 55. minucie błąd popełnili stoperzy Kacper Pietrzyk i Mateusz Bondarenko, pozwalając przedrzeć się piłkarzowi Pogoni w pole karne, lecz na nasze szczęście gospodarze nie wykorzystali tego. Chwilę później doszło do kolejnej zmiany w Legii. Za najlepszego strzelca sezonu zasadniczego CLJ wszedł najlepszy strzelec ligi makroregionalnej juniorów młodszych, czyli za Michała Górala wszedł Kacper Wełniak. Po tej zmianie gra Legii poprawiła się, lecz spowodowane to też było tym, że piłkarze Pogoni byli już zmęczeni takim tempem gry, które sami narzucili. Najpierw Mateusz Praszelik, a chwilę później Patryk Czarnowski próbowali indywidualnie pokonać Kusztana, lecz obrona Portowców dobrze poradziła sobie z tymi atakami.

Zdjęcie

W samej końcówce nie zabrakło emocji. Pogoń walczyła do samego końca, przez co niebezpiecznie zrobiło się pod naszą bramką. Mateusz Kochalski bardzo dobrze poradził sobie z rzutem wolnym wykonywanym przez Portowców. Nasza drużyna musiała szybko otrząsnąć się z tego. Wyprowadziła szybką akcję, która zakończyła się faulem w polu karnym. Do piłki podszedł Konrad Handzlik i pewnie wykorzystał „jedenastkę”. Legionistom po raz trzeci udało się obronić mistrzowski tytuł. Zrobili to, czego jeszcze nikt nie dokonał.

Zdjęcie

- Był to bardzo ciężki sezon, specyficzny, trudny, skończony niezwykle owocnie. Gratuluję sztabowi i wszystkim osobom, które miały wpływ na tę drużynę - powiedział po finałowym meczu z Pogonią trener Legii Piotr Kobierecki. - Delikatnie mówiąc, spotkanie nie układało się po naszej myśli. Graliśmy bardzo słabo. Trudy gry dość często w okrojonym składzie dawały się we znaki. Motorycznie było dość przeciętnie, co przekładało się na szybkość podejmowania decyzji, a także na poruszanie się na boisku. W przerwie powiedzieliśmy sobie parę rzeczy, co chcieliśmy zmienić. Dokonaliśmy pewnych roszad personalnych i to pomogło. Mamy osiemnastu zawodników, a nie jedenastu. Ci co wchodzą, robią to żeby pomóc, a kiedy coś się nie układa, te zmiany są niezbędne. Tak było i tym razem. Wiedzieliśmy, że Pogoń jeszcze bardziej się odkryje dążąc do zdobycia do trzeciej bramki. Zamierzaliśmy podwyższyć pułap motoryczny poprzez wprowadzenie szybkich skrzydłowych - Kamila Orlika i Mateusza Szweda. Wiedzieliśmy, że będą ku temu sytuacje, żeby przy kontrataku wykorzystać możliwosci tych chłopaków. Dlatego Kacper Wełniak, który u trenera Picuły zrobił bardzo duży postęp, dał akces i dostał szansę w kluczowym meczu. Będę pamiętał każde mistrzostwo. Jestem dopiero na początku swojej ścieżki trenerskiej. Trenerem jestem dziewięć lat i czy jeszcze będę miał okazję powtarzać takie triumfy? Zobaczymy, w tym momencie jest to dla mnie coś wielkiego. Jestem bardzo dumny, serdecznie gratuluję zawodnikom. Dziękuję im za serce, gratuluję za trud włożony w cały sezon. Był to bardzo ciężki sezon, specyficzny, trudny, skończony niezwykle owocnie. Gratuluję sztabowi i wszystkim osobom, które miały wpływ na tę drużynę oraz bezpośrednio chłopakom - podsumował szkoleniowiec.

Zdjęcie

Pogoń Szczecin - Legia Warszawa 2:1 (2:0)
Bramki: Konrad Handzlik (90+2 k) - Rafał Maćkowski (18. min), Aron Stasiak (44. min)  

 

Legia Warszawa: Mateusz Kochalski - Piotr Cichocki (46’ Mateusz Szwed) , Mateusz Bondarenko, Kacper Pietrzyk, Bartosz Olszewski - Aleksander Waniek, Patryk Czarnowski - Mateusz Praszelik (80’ Konrad Handzlik), Mateusz Leleno, Grzegorz Aftyka (46’ Kamil Orlik) - Michał Góral (57’ Kacper Wełniak). Rezerwowi: Maciej Bąbel, Maciej Ostrowski, Wiktor Sobczyk.

Zdjęcie

Loża honorowa wyburzona – nowy stadion w budowie
Latem 2010 roku dobiegały końca prace związane z budową nowego stadionu Legii. Wraz z początkiem wakacji rozpoczęła się rozbiórka trybuny krytej. Dokładnie 28 czerwca 2010 roku rozpoczęto wyburzanie znajdującej się na niej trybuny honorowej Stadionu Wojska Polskiego.

Zdjęcie

Ciężki sprzęt, który pojawił się na Łazienkowskiej, rozpoczął rozbiórkę ponad 80-letniej trybuny krytej Stadionu Wojska Polskiego. Burzenie budynku poprzedziło trwające ponad dwa tygodnie usuwanie metalowych elementów trybuny, na których zamontowane były plastikowe krzesełka. Ich demontaż rozpoczęto już pod koniec maja. Kolejnym etapem prac był demontaż ławek rezerwowych, barierek oraz stanowisk na trybunie prasowej. Odgrodzona trybuna zachodnia miała niebawem stać się placem budowy. Nastąpiła również przeprowadzka z pomieszczeń zlokalizowanych pod trybuną krytą do nowoczesnych biur, które obecnie znajdują się przy ulicy Łazienkowskiej.

Zdjęcie

Prace związane z rozbiórką budynku trybuny krytej posuwały się w błyskawicznym tempie. Najpierw zniknęła sama trybuna, później przy użyciu ciężkiego sprzętu zdemontowany został dach, a także cała konstrukcja trybuny. Przed trybuną krytą ustawiono ogromny żuraw dźwigowy, który rozpoczął prace od zewnątrz. Poczynione zostały pierwsze prace przy powstaniu nowej trybuny. Od strony kanałku piaseczyńskiego powstała droga dla kibiców oraz bramki wejściowe.

Zdjęcie

„Na Łazienkowskiej legendarna trybuna 'Kryta' już niemal znikła z powierzchni ziemi. Trwa jej wyburzanie od strony studia telewizyjnego, w powietrzu unoszą się chmury kurzu. Zdemontowano już dach, rozebrana została elewacja przez co od strony ulicy Myśliwieckiej widać już trybuny nowego stadionu. Koparki zniszczyły konstrukcję, w której mieściły się sektory trybun oraz pomieszczenia administracyjno-gospodarcze. Na pierwszym z bocznych boisk powstał plac budowlany z dźwigarami, zbrojeniami i ogromną kupą gruzu” – relacjonowali dziennikarze Legia.net.

Zdjęcie

W połowie lipca pełną parą ruszyły prace nad budową nowej trybuny zachodniej, która została oddana do użytku wiosną następnego roku. Tym samym zakończyła się budowa stadionu. Pierwszym meczem, który odbył się na w całości gotowym obiekcie, było rozegrane 21 maja 2011 roku spotkanie Legii z Wisłą Kraków.

Zdjęcie

Wielka Rewia Asów Sportu

Z kolei 28 czerwca 1939 roku, o godzinie 17.30, na stadionie Legii odbyła się „Wielka Rewia Asów Sportu”. Pieniądze zebrane w ten sposób trafiły na Fundusz Obrony Narodowej, założony przez Prezydenta RP trzy lata wcześniej. W planie imprezy odbyły się zawody w wielu dyscyplinach sportowych m.in.: pokazowy mecz prasa kontra działacze, który sędziował Ernest Wilimowski, a także zawody przeciągania liną drużyn bokserskich Polonia – Warszawianka, pojedynek sztafet, czy pokaz gimnastyczny. „Przegląd Sportowy” uznał imprezę za bardzo udaną. „Wielka Rewia Asów Sportu” była świetnym rodzinnym wydarzeniem, które przyciągnęło na stadion około 3000 osób.

Udostępnij

Autor

Janusz Partyka

16razyMistrz Polski
20razyPuchar Polski
5razySuperpuchar Polski
pobierz oficjalną aplikację klubu
App StoreGoogle PlayApp Gallery
© Legia Warszawa S.A. Wszelkie prawa zastrzeżone.