Historia: Kalendarium Legii (8 lipca) - Pierwszy Superpuchar Legii - Legia Warszawa
Historia: Kalendarium Legii (8 lipca) - Pierwszy Superpuchar Legii

Historia: Kalendarium Legii (8 lipca) - Pierwszy Superpuchar Legii

Codziennie na Legia.com - w Kalendarium Legii - przypominać Wam będziemy istotne wydarzenia ze 104-letniej historii klubu z Łazienkowskiej przypadające na dany dzień. 8 lipca 1989 roku w Zamościu Legia zdobyła pierwszy w historii Superpuchar Polski. Zwyciężyła 3:0 Ruch Chorzów po samobójczym golu Krystiana Szustera, a także trafieniach dwóch warszawiaków - Dariusza Wdowczyka i Romana Koseckiego. Mecz ten był debiutem trenerskim Rudolfa Kapery.

Autor: Janusz Partyka

Główny sponsor Plus500
  • Udostępnij

Autor: Janusz Partyka

Pierwszy mecz o Superpuchar planowano rozegrać 22 czerwca 1980 roku na Stadionie Dziesięciolecia. Udział w tej batalii wywalczyły sobie ekipy Szombierek Bytom (ówczesny mistrz kraju) oraz Legia (zdobywca pucharu). Ostatecznie z do dziś nieznanych powodów do rywalizacji nie doszło. Wersja oficjalna wskazuje na czynniki polityczne. Wpływ na tę decyzję miała mieć napięta sytuacja społeczna i gospodarcza, jaka panowała wówczas w kraju.

Zdjęcie

Pierwszy Superpuchar w historii piłkarze Legii zdobyli dziewięć lat później - w roku 1989 w Zamościu, gdzie pokonali ówczesnego Mistrza Polski Ruch Chorzów 3:0. Do walki o to trofeum Wojskowi stanęli po zdobyciu krajowego Pucharu (w jednym z najlepszych finałów w historii PP, podopieczni Andrzeja Strejlaua pokonali w Olsztynie Jagiellonię Białystok 5:2).

Zdjęcie

- Latem 1989 roku piłkarze Legii i Ruchu spotkali się w Zamościu, aby rozegrać spotkanie o Superpuchar Polski. Faworytem przed meczem był mistrz Polski, a więc zespół „Niebieskich”. Legioniści również nie byli bez szans, ale to właśnie podopiecznym Jerzego Wyrobka dawano ich więcej. Wojskowi jechali do Zamościa, aby zrewanżować się za remis i porażkę w lidze. Upalnym latem na stadionie Hetmana zebrało się 11 tysięcy ludzi. (...) Mecz rozpoczął się od ataków Legii. Niebiescy naciskani przez Wojskowych pierwszy błąd popełnili w 22. minucie, bo inaczej nie da się nazwać samobójczego trafienia Krystiana Szustera. - Nawet, kiedy zdobywaliśmy gola na 1:0, nie pomyślałem, że jesteśmy już pewni wygranej. Liczyłem, że moja ekipa dalej będzie realizować założenia taktyczne. Uważałem też, że wynik przyjdzie sam, jeśli będziemy grać na odpowiednim poziomie - dodaje ówczesny trener Legii Rudolf Kapera. Jego drużyna zdołała podwyższyć rezultat jeszcze w pierwszej części gry, kiedy to Dariusz Wdowczyk dobrze uderzył piłkę, a ta wpadła do bramki strzeżonej przez Ryszarda Kołodziejczyka. Wynik ustalił w 62. minucie meczu Roman Kosecki - czytamy na Legia.net.

Zdjęcie

„To była nie lada gratka dla zamojskich kibiców, spragnionych piłki nożnej na wyższym poziomie niż III liga, w której wówczas występował Hetman. Na stadionie OSiR w Zamościu doszło do konfrontacji mistrza Polski, Ruchu Chorzów, ze zdobywcą Pucharu Polski, Legią Warszawa. W obu zespołach aż roiło się od byłych lub obecnych reprezentantów Polski. W Legii zabrakło co prawda Dariusza Dziekanowskiego, który był już w drodze do Glasgow, żeby podpisać kontrakt z Celtikiem, ale i tak skład warszawskiej drużyny robił wrażenie. Ruch wystąpił za to w swoim najsilniejszym składzie, ze świeżo upieczonym królem strzelców ekstraklasy, Krzysztofem Warzychą. Nic więc dziwnego, że na trybunach zamojskiego stadionu zasiadło aż 11 tysięcy widzów. – To było wielkie wydarzenie. Spotkały się dwa najlepsze wówczas w naszym kraju zespoły. Zamojscy kibice mogli zobaczyć grę wielu reprezentantów Polski. Byłem wówczas młodym zawodnikiem Hetmana, więc obejrzenie w akcji gwiazd polskiej piłki nożnej wywoływało we mnie ogromne emocje. To było naprawdę wielkie przeżycie. Bardzo dobrze pamiętam ten mecz, jak wchodziłem na stadion po schodach od strony dawnej przychodni sportowej. Jakby to działo się wczoraj – wspomina Krzysztof Rysak, dziś trener Hetmana. Legia pokonała Ruch 3:0, a bohaterem meczu był 23-letni wówczas Roman Kosecki, strzelec trzeciego gola dla zwycięzców. Zespół z Warszawy zdominował mistrza, którego piłkarze bardziej myśleli już o wylocie na tournee do Stanów Zjednoczonych niż o grze. W nagrodę Legia dostała m.in. Puchar Fundacji 'Gloria Victis', gromadzącej środki na rzecz byłych sportowców. 'Kibice zamojscy nie od razu wiedzieli za kim trzymać. Początkowo jakby woleli mistrza i wtórowali kibicom chorzowskim. Z minuty na minutę aplauz zbierała Legia' – czytamy w relacji tygodnika 'Piłka Nożna' nr 28 z dn. 11 lipca 1989 roku” - czytamy o wydarzeniu sprzed 31 lat na stronie kshetman.zamosc.pl.

Zdjęcie

8 lipca 1989 r., Zamość, Superpuchar Polski

 

Legia Warszawa – Ruch Chorzów 3:0 (2:0)

Bramki: Szuster (22, sam.), Wdowczyk (37), Kosecki (62)

 

Legia: Robakiewicz - Jóżwiak, Budka, Kruszankin, Wdowczyk - Bąk, Kaczmarek, Pisz, Iwanicki (70' Kubicki) - Kosecki, Łatka (63' Sobkowiak)

Ruch: Kołodziejczyk – Fornalak (70' Łukasik), Fornalik, Waleszczyk, Chorzewski – Nowak, Szuster, Gęsior, Szewczyk (46' M. Mosór) – Warzycha, Bąk

Zdjęcie

Z kolei 8 lipca 2002 roku prezesem Legii został Edward Trylnik. Taką decyzję podjęło Walne Zgromadzenie stołecznego klubu. Pełniący wówczas rolę pełnomocnika dyrektora generalnego ds. strategii Polmotu Trylnik zastąpił na stanowisku Leszka Miklasa, który od tego momentu pełnił funkcję dyrektora generalnego klubu. 

 

Nowy prezes od 2000 roku był związany z Polmotem, a wcześniej z Fabryką Samochodów Osobowych na Żeraniu. „Szefowi się nie odmawia” - miał powiedzieć nowy prezes Legii Edward Trylnik pytany, dlaczego zgodził się objąć stanowisko. - W poniedziałek rano (8 lipca 2002 roku - przyp. red.) szef Polmotu zapytał mnie, czy poprowadzę klub, a kilka godzin później byłem już prezesem - tłumaczył na łamach „Naszej Legii” okoliczności zmiany nowy prezes.

Udostępnij

Autor

Janusz Partyka

16razyMistrz Polski
20razyPuchar Polski
5razySuperpuchar Polski
pobierz oficjalną aplikację klubu
App StoreGoogle PlayApp Gallery
© Legia Warszawa S.A. Wszelkie prawa zastrzeżone.