Karnawał #GOTOWIDOPOMOCY
Za nami najbardziej spektakularny, najbardziej podniosły i najintensywniejszy dzień akcji #GOTOWIDOPOMOCY. Liczba adresatów naszej akcji to około 30 tysięcy osób w wieku 65+.
Autor: Bartosz Zasławski
Fot. Mateusz Kostrzewa, Janusz Partyka, wolontariusze, Fundacja Legii
- Udostępnij
Autor: Bartosz Zasławski
Fot. Mateusz Kostrzewa, Janusz Partyka, wolontariusze, Fundacja Legii
Podstawą sukcesu jest rozmach. Na długi czerwcowy weekend zapewniliśmy seniorom paczki z produktami od naszych partnerów, a frekwencja wśród wolontariuszy pobiła nie tylko nasze rekordy, ale chyba wszystkie inne wydarzenia w stolicy tego dnia. W centrum pomocowym niosących pomoc obsługiwali m.in. prezes Dariusz Mioduski i prezes Fundacji Legii Anna Mioduska. Mamy ogromną satysfakcję, że nasz wielki projekt (wydaliśmy około 30 tysięcy posiłków!) i misja pomocy przyciąga zainteresowanie innych. Byli z nami również General Director adidasa Marina Mogus oraz projektantka mody Joanna Przetakiewicz.
O naszej akcji napisaliśmy już tysiąć zdań. Teraz chcemy oddać głos tym, którzy są na pierwszej linii pomocowego frontu. Napisał do nas pan Andrzej, wolontariusz, dobry, skromny człowiek, który chciał przekazać nam, a przede wszystkim Wam swoje uczucie i emocje, jakie mu towarzyszą od początku akcji.
"Dziś, kiedy wróciłem ze swojej starej trasy, czyli Śródmieścia, powiedziałem do Mateusza z Fundacji Legii: Sprawiliście, że miałem w oczach łzy. Postanowiłem podzielić się swoimi przeżyciami z tych blisko 50 dni. Pełnych emocji, chwytających mnie za serce.
Kiedy 23 kwietnia, przeczytałem, że „moja” Legia poszukuje chętnych do niesienia pomocy seniorom, nie miałem chwili zastanowienia. Odszukałem formularz zgłoszeniowy, przesłałem na wskazany adres i czekałem. Następnego dnia zostałem ogniwem tego wspaniałego przedsięwzięcia, pod nazwą #GOTOWIDOPOMOCY. Dziękuję za to z całego serca.
Kiedy wyruszyłem na swoją pierwsza trasę, nie miałem świadomości, ze w najbogatszym polskim mieście jest tak wielu ludzi czekających na pomoc. Ludzi, których wszyscy wzywali zostańcie w domu, ale nikt nie pomyślał, jak mają przeżyć.
Zapomnieli o nich ci, którzy zostali do tego powołani. Uważam, ze zawiodły wszystkie służby. Zawiodły rodziny i znajomi. Dla mnie to żadne alibi, że dzieci wyjechały za chlebem i nie mają jak się opiekować rodzicami. Bo ich rodzice, dziadkowie, nie patrząc na spadające bomby, represje za inny sposób myślenia, nie zastanawiali się ani chwili. Byli #GOTOWIDOPOMOCY. Teraz przyszedł czas, ze tej pomocy sami potrzebowali.
Myślę, że miałem zaszczyt dostarczyć około 1000 posiłków. Większość moich podopiecznych odwiedziłem wiele razy. Zawsze licze, ze może ktoś ich zobaczy, ze poruszy się czyjeś serce I ta osoba będzie kolejnym darczyńcą, który zapewni choć jeden ciepły posiłek.
Chcę podziękować wszystkim pracownikom Fundacji Legii, za możliwość bycia ogniwem tej wspaniałej akcji. Dziękuję, że młodzi ludzie pokazali wrażliwość i wspaniałe zaangażowanie w pomoc, dla tych o których zapomnieli wszyscy, których było to obowiązkiem serca, czy obowiązkiem służbowym.
Daliście mi przez te dni taka siłę, ze zapomniałem, ze powoli zbliżam się do wieku, który predysponuje mnie do bycia beneficjentem pomocy. Ale jak powiedziała „Malutka” (członkini Armii Krajowej): Andrzeju, PESEL to tylko numer potrzebny urzędnikom, ja chciałabym już pójść na basen... Wspaniała kobieta".
Dziękuję za to, że młodzi ludzie pokazali wrażliwość i wspaniałe zaangażowanie w pomoc.
Wiadomość poniżej dostaliśmy od Pawła, który zawsze lub prawie zawsze przyjeżdżał jako pierwszy, zabierając ze sobą siedmioletniego syna Kubę:
"Bardzo dziękujemy z synem za to, że dzięki wam mogliśmy uczestniczyć w tej szlachetnej akcji pomocy dla seniorów. Stworzyliście super zespół i wielkie ukłony dla Was - jesteście wielcy. Chciałbym wszystkich wymienić z imienia, ale tego nie zrobię żeby nikogo nie pominąć wielki szacunek dla Was pamiętajcie na nas zawsze możecie liczyć jak tylko będziemy w stanie pomóc zawsze pomożemy ja ze swojej strony".
Najlepsze wspomnienie Justyny, która dziennie potrafiła pokonać schodami nawet do 100 pięter?
"Pani Halinka zapraszająca na herbatkę albo na pogaduchy w Związku Inwalidów jak pandemia dobiegnie końca. Pani Apolonia i pan Jan: oboje w podeszłym wieku, syn nie może im pomóc, bo sam uległ wypadkowi... Pan Marian: ciężko się porusza, jest bardzo chory. Ma dwa psy, mówi że to jego przyjaciele - niestety jedyni. Jest bardzo wdzięczny za wszystko. Pani Renata: chora na astmę, każdy krok to dla niej wysiłek. Kiedyś chodziła na Legię, zabierała syna i wnuki, ale rodzina wyjechała do Anglii i jest sama. Kocha książki, jest bardzo otwarta na ludzi... Takich ludzi, którzy faktycznie nas potrzebowali, było mnóstwo. Stali się dla nas nauczycielami".
Uśmiech seniora to dla nas największa nagroda.
Te wszystkie historie mogą się wydarzyć tylko dzięki współpracy między ludźmi. Pomocowej sztuki nie dokonalibyśmy bez renomowanych partnerów z całego segmentu rynku, począwszy od branży telekomunikacji (T-Mobile Polska), komunikacji marketingowej (Group One, Ströer, Jetline) i operatorów radiowo-telewizyjnych (Emitel), przez branżę IT (Google.org), producentów leków nowej generacji (Adamed), po firmy cateringowe (Bracia Wiśniewscy, Belvedere), producentów żywności i napojów (PepsiCo Polska, SuperDrob, Tarczyński) oraz wielu, wielu innych. Bez harcerzy, którzy gdyby trzeba było polecieć w kosmos Falconem 9 z naszą misją, to już wsiadaliby na pokład. Bez wolontariuszy, poświęcających nie tylko swój czas wolny czas, ale rodziny i pracę zawodową. Chcemy Wam powiedzieć głośne DZIĘKUJEMY.
#GOTOWIDOPOMOCY to więcej niż akcja społeczna. To zmiana świata na lepsze.
Wciąż trwa zbiórka Fundacji Legii na rzecz pomocy warszawskim seniorom. Dołącz: TUTAJ.
PS. A specjalne podziękowania dla wolontariuszy umieściliśmy również na banerze, którzy był widoczny na pierwszym domowym meczu Legii Warszawa w okresie pandemii.
Autor
Bartosz Zasławski