Bodø - stolica kultury ze skandynawskiego kryminału [ZDJĘCIA] - Legia Warszawa
Plus500
Bodø - stolica kultury ze skandynawskiego kryminału [ZDJĘCIA]

Bodø - stolica kultury ze skandynawskiego kryminału [ZDJĘCIA]

Mimo lotniska położonego wzdłuż miasta, można odnieść wrażenie, że Bodø jest odcięte od świata. Zapraszamy na wycieczkę po mieście oraz stadionie, na którym legioniści rozpoczną walkę o fazę grupową Ligi Mistrzów UEFA.

Autor: Przemysław Gołaszewski

Fot. Mateusz Kostrzewa

Główny sponsor Plus500
  • Udostępnij

Autor: Przemysław Gołaszewski

Fot. Mateusz Kostrzewa

Mimo lotniska położonego wzdłuż miasta, można odnieść wrażenie, że Bodø jest odcięte od świata. Otoczona z trzech stron wodami Morza Norweskiego, licząca około 50 tysięcy mieszkańców miejscowość, jawi się jako pozorna oaza spokoju. Są tu jednak miejsca, które wyglądają na żywcem wyjęte ze skandynawskiego thrillera. 

 

Bodø “zaatakowało” nas… upałami. Chwilę przed lądowaniem pilot samolotu, którym podróżowali legioniści oznajmił, że temperatura sięga niemal 30 stopni Celsjusza. Zdziwienia tym faktem nie kryli nawet mieszkańcy, którzy we wtorek oblegali surowe, mające swój klimat ulice. Jeden z pracowników FK Bodø/Glimt przyznał nawet, że nigdy wcześniej nie doświadczył takich upałów. Okazało się, że koło podbiegunowe, w tym północna część Norwegii, została “nawiedzona” przez temperatury niespotykane na tej szerokości geograficznej. Średnia temperatura wskazywana przez termometry o tej porze roku sięga tutaj około szesnastu stopni Celsjusza. Wiedzieliśmy, że atmosfera przed meczem będzie gorąca, ale rzeczywistość przeszła oczekiwania wszystkich. Paradoksalnie więc warunki atmosferyczne sprzyjają legionistom, którzy do sezonu przygotowywali się w słonecznym Leogang, gdzie czasem bywało nawet chłodniej niż w kraju fiordów. 

Zdjęcie

Jak na Wojskowych przystało, legioniści zostali powitani w Norwegii przez startujące samoloty F-16. W Bodø znajduje się bowiem baza wojskowa Norweskich Sił Powietrznych, w której stacjonują wojska NATO. W roku 1940 alianci stworzyli w mieście lotnisko, które niedługo potem zostało zbombardowane przez siły niemieckie. Ataki spowodowały zniszczenie zabudowań miejskich na szeroką skalę. Aż 59% mieszkańców straciło dach nad głową. Agresorzy szybko dostosowali lotnisko do własnych potrzeb i używali bazy do 1945 roku. Po zakończeniu II wojny światowej, a dokładniej w połowie lat 50., do miasta dotarły oddziały NATO. Widok startujących samolotów F-16 nie budzi zatem zdziwienia. To spokojne z pozoru miasto, co jakiś czas przeszywa dźwięk potężnych maszyn wznoszących się w powietrze. 

 

Krótki spacer po miejscowości, w której w środę legioniści rozpoczną walkę o fazę grupową Ligi Mistrzów UEFA, pozwala poczuć “typowy” skandynawski klimat, zgodny z wyobrażeniami Europejczyków. Niskie, zbudowane charakterystycznego drewna przypominającego blachę, domy mienią się kolorami. Trudno trafić na ulicę, wzdłuż której sąsiadujące obok siebie budynki pomalowane byłyby tym samym odcieniem farby. Uwagę zwracają też popularne tutaj murale. Mimo surowej roślinności w Bodø nie brakuje zieleni. Największe wrażenie robią jednak wyrastające z morza skały, na których gdzieniegdzie dostrzec można pojedyncze domy. To ona przypominają scenerie, w których rozgrywają się typowe skandynawskie kryminały.

Zdjęcie

Rzeczywistość odbiega jednak od wyobraźni poczytnych autorów. Norwegia to jeden z najbezpieczniejszych krajów Europy. Według danych z 2018 roku wskaźnik zabójstw w Norwegii wynosił 0,53 na 100 000 mieszkańców. Życzliwości ludzi można tu doświadczyć na każdym kroku. Pracownicy hotelu witają zawodników i pozostałych członków delegacji klubu polskimi wyrażeniami. I choć sama nazwa klubu czasem sprawia trudności - na akredytacji meczowej zobaczymy “Warzawę” zamiast “Warszawy”, tak pozytywne nastawienie zdecydowanie da się tutaj odczuć.

W 2024 roku do Bodø, jako trzeciego w historii norweskiego miasta, trafi tytuł Europejskiej Stolicy Kultury. Nie jest to informacja szokująca. Jeden dzień spędzony w tym miejscu pokazuje, że kultura jest tu niezwykle istotna i można się z nią spotkać za każdym rogiem. To zasługa wspomnianych już wcześniej murali, które zdobią budynki i często zaskakują formą. Bodø to też miasto ludzi oczytanych. Publiczna biblioteka mieści się tuż przy hotelu, w którym zatrzymali się legioniści. Kontakt z bogatymi zasobami literatury umila tam widok na zatokę. Podczas krótkiego spaceru nie trudno też trafić na ludzi z książkami pod pachą. Czy to na ławce na molo, czy na skalistej plaży, czy nawet na surowej skale wyrastającej z wody - mieszkańcy chętnie rozkładają koce i spędzają czas przy lekturze. W Muzeum Norweskiego Lotnictwa dotkniemy historię i dorobek tutejszych sił powietrznych, których dzieje przeplatają się z historią Bodø. Z kolei w Kjerringoy, pobliskim skansenie, turyści mają okazję poznać uroki i trudy życia za kołem podbiegunowym.

Zdjęcie

Stwierdzenie, że Bodø żyje środowym meczem, byłoby nadużyciem. Owszem, Legia budzi zainteresowanie, mieszkańcy potrafią zrobić sobie zdjęcie na tle autokaru, którym podróżują zawodnicy czy podejść i życzyć powodzenia na boisku. W drodze z hotelu na stadion na jednym z podwórek dało się zauważyć flagę z herbem FK Bodø/Glimt. Jednak kibiców lokalnej drużyny raczej tutaj nie widać. Co więcej, spotkany w windzie pracownik hotelu powiedział wprost, że jest stuprocentowym lokalsem, ale trzyma kciuki za zwycięstwo Legii Warszawa. 

 

Sam Aspmyra Stadion skrojony jest na potrzeby tutejszych mieszkańców. Trybuny mogą pomieścić około pięciu tysięcy kibiców, co stanowi blisko 10% łącznej populacji miasta. Obiekt powstał w latach 60., ale przeszedł już dwie renowacje, w związku z czym jego obecny stan sprawia naprawdę dobre wrażenie. Na szczególną uwagę zasługuje duża sala konferencyjna połączona z w dość niecodzienny sposób z lożą VIP i sektorem dla mediów. Sztucznej murawie nie przeszkadzają za to trudne i zmienne warunki atmosferyczne. Okazja do testu już w środę - w dniu meczu spodziewamy się opadów deszczu. Stadion wpisany jest w infrastrukturę miasta, z jednej strony otaczają go budynki, z drugiej dostrzec można pobliskie skały. Nad murawą roznosi się charakterystyczny dźwięk wydawany przez mewy. Można odnieść wrażenie, że obiekt jest wpisany idealnie w porządek panujący w tym mieście.

Zdjęcie

Są miasta, o których mówi się, że nie zasypiają. Bodø zdecydowanie jest jednym z nich. Nie ma to jednak związku z imprezowym klimatem, choć warto zaznaczyć, że na lokalnej uczelni edukuje się prawie 12 tysięcy studentów, lecz z uwarunkowaniami geograficznymi. Legia Warszawa trafiła na czas, w którym występują tu białe noce - niemal przez 24 godziny w tym czasie jest w Bodø widno. Widok z okna o godzinie 19:00 niczym nie różni się od widoku, jaki zastaniemy o godzinie 02:00 w “tak zwanej” nocy. Spacery rodzinne około północy nie są tu rzadkim widokiem. Białe noce rozpoczynają się w Bodø na początku czerwca i trwają przez miesiąc. Jeden z mieszkańców zdradził jednak, że przez pozostałe miesiące ta urokliwa miejscowość staje się ciemna i ponura. 

 

Mamy nadzieję, że w środę około godziny 20:00 biała noc nabierze dodatkowo barw czerwonej i zielonej, a Legia cieszyć się będzie z pierwszego zwycięstwa w sezonie 2021/22.

Zdjęcie z galerii nr 1
1 / 36
Udostępnij

Autor

Przemysław Gołaszewski

16razyMistrz Polski
20razyPuchar Polski
5razySuperpuchar Polski
pobierz oficjalną aplikację klubu
App StoreGoogle PlayApp Gallery
© Legia Warszawa S.A. Wszelkie prawa zastrzeżone.