
Cezary Miszta: Marzyłem, żeby grać w takich meczach
Bramkarz Legii Warszawa, Cezary Miszta, odpowiedział na pytania dziennikarzy po zakończeniu spotkania 2. kolejki Ligi Europy UEFA z Leicester City.
Autor: Mateusz Okraszewski, TVP Sport, Jakub Jeleński
Fot. Mateusz Kostrzewa
- Udostępnij
Autor: Mateusz Okraszewski, TVP Sport, Jakub Jeleński
Fot. Mateusz Kostrzewa
- Po końcowym gwizdku zeszkliły mi się oczy, kiedy puściły emocje i nerwy. To, że kibice skandowali moje nazwisko, to dla mnie wielka sprawa. Jestem legionistą od dziecka. Marzyłem, żeby tu grać, właśnie w takich meczach. Teraz marzenia się spełniają. Wygraną dedykuję kibicom. Wiadomo, jakim zespołem jest Leicester. Mogliśmy spodziewać się, że będą mieli sytuacje bramkowe, na szczęście wyszliśmy z tego obronną ręką i wygraliśmy. Ja sam zrobiłem to, co musiałem. Cieszę się, że mogłem pomóc i że trener zaufał mi po nieudanych meczach. Dziś odpłaciłem zaufanie trenera.
- To prawda, piłka jest niezwykle przewrotna. Nie chcę nawet przypominać tego, co było w sobotę, a dzisiaj wygraliśmy z Leicester City, mistrzem Anglii z 2016 roku. Jesteśmy bardzo szczęśliwi. Naprawdę szczęśliwi – powiedział po meczu Cezary Miszta.
- Przed meczem gdy schodziłem z rozgrzewki złapał mnie Arek Malarz. Powiedział mi, że we mnie wierzy, że dam radę i bardzo cieszę się z tego, że wygraliśmy i udało mi się zachować czyste konto. To spotkanie na pewno mi pomoże. Nie było jakiegoś jednego momentu, który sprawił, że poczułem się pewnie. Przez cały mecz byłem bardzo skoncentrowany, wiedziałem, że będzie on niezwykle ciężki i w każdym momencie coś może się stać. Byłem skupiony przez całe 95 minut.
- Nie spodziewaliśmy się, że uda nam się dominować nad Leicester. Trener pokazywał nam, że to druga drużyna w Anglii pod względem posiadania piłki, lepszy jest tylko Manchester City, a to coś znaczy. Cieszy nas bardzo, że udawało nam się utrzymywać przy piłce i momentami dominować.
- Trener mówił nam, że mamy grać prostą piłkę, uwierzyć w siebie i swoje umiejętności. Jako przykład podawał mecz Realu z Sheriffem. Pieniądze i sława nie grają. Jesteśmy takimi samymi zawodnikami, jak oni. Jesteśmy Legią Warszawa Ligi Europy. Długa noc przede mną? Niekoniecznie (śmiech). Idziemy spać, w niedzielę kolejny ważny mecz – zakończył golkiper Legii.
Autor
Mateusz Okraszewski, TVP Sport, Jakub Jeleński