Czesław Michniewicz: Bardzo liczyłem na finał i podniesienie pucharu [WIDEO]
Trener Legii Warszawa na skomentował przegrany, pucharowy mecz z Piastem Gliwice. - Jeden błąd naszych defensorów i nasi rywale dostali prezent. Czasu do końca meczu było mało, ale mimo tego mieliśmy przynajmniej dwie okazje, żeby doprowadzić do dogrywki. Nie udało się. Bardzo mi przykro, że tak zakończyła się nasza przygoda z Pucharem Polski. Liczyłem na finał i podniesienie tego trofeum – tak się jednak nie stało.
Autor: Mateusz Okraszewski
Fot. Mateusz Kostrzewa
- Udostępnij
Autor: Mateusz Okraszewski
Fot. Mateusz Kostrzewa
- Mecz w pierwszej połowie zaczął się bardzo ospale. Szybko straciliśmy bramkę, a później nie stwarzaliśmy sobie zbyt wielu okazji. Po przerwie zaczęliśmy grać troszkę szybciej i składniej. Zdobyliśmy bramkę wyrównującą i wydawało się, że wszystko jest pod kontrolą, a w najgorszym wypadku czekać nas będzie dogrywka. Mieliśmy optyczną przewagę, często byliśmy w polu karnym Piasta. Niestety, jeden błąd naszych defensorów i nasi rywale dostali prezent. Czasu do końca meczu było mało, ale mimo tego mieliśmy przynajmniej dwie okazje, żeby doprowadzić do dogrywki. Nie udało się. Bardzo mi przykro, że tak zakończyła się nasza przygoda z Pucharem Polski. Liczyłem na finał i podniesienie tego trofeum – tak się jednak nie stało.
- Gra trójką obrońców absolutnie nie jest naszym problemem. W przerwie dokonaliśmy zmiany naszego kapitana – Artura Jędrzejczyka, bo zgłosił delikatny uraz. Wszedł za niego Juranović, ale drugą bramkę straciliśmy po prostu przez głupi błąd. Za lekko piłkę do Mateusza Wieteski odgrywał Shabanov i tak narodziła się ta akcja. Innych klarownych sytuacji Piasta sobie nie przypominam. Nie możemy mieć pretensji jednak tylko do obrońców. Napastnicy i pomocni też nie wykonali tego, czego od nich oczekiwaliśmy, a my strzeliliśmy jedynie jednego gola.
- Artem Shabanov? Grał poprawne zawody, a jeden błąd rzutuje na to, że przegraliśmy to spotkanie. Na pewno nie chciał wybijać na oślep tej piłki. Artem chciał odegrać ją do Mateusza Wieteski, abyśmy dalej kontynuowali swoją akcję. Takie błędy w piłce się zdarzają, szkoda tylko, że przydarzyło się to dzisiaj akurat nam.
- Zbyt duże ryzyko? Nie nazwałbym tego ryzkiem. Czuliśmy, że możemy zdobyć drugą bramkę, stąd też atakowaliśmy większa liczbą zawodników. Przeciwnik nie wychodził z własnej połowy. Ja sam nie widziałem tutaj dużego ryzyka. Nic nie zapowiadało tego, co nam się przytrafiło. Dokonaliśmy wszystkich możliwych zmian. Zeszliśmy z ustawienia z trójką obrońców, zaczęliśmy grać dwójką środkowych defensorów, ale to nic nam nie dało.
Waldemar Fornalik (trener Piasta Gliwice):
- Dla nas najważniejszy jest awans. Byliśmy bardzo skuteczni – mieliśmy dwie okazje i obie zamieniliśmy na bramki. Dzięki dobrej organizacji w defensywie doprowadziliśmy do tego, że Legia nie miała aż tylu sytuacji bramkowych. Staraliśmy się neutralizować poczynania warszawian, tym bardziej, że mecz dobrze nam się ułożył. Brawo dla drużyny za konsekwencję, ambicję, skuteczność, a przede wszystkim za to, że awansowaliśmy do półfinału.
Autor
Mateusz Okraszewski