
Czesław Michniewicz: Byliśmy konsekwentni
- Byliśmy konsekwentni i z tego się cieszę. Nie straciliśmy również bramki i za to też należą się brawa dla drużyny - powiedział na pomeczowej konferencji prasowej szkoleniowiec Legii Czesław Michniewicz.
Autor: Mateusz Okraszewski
Fot. Mateusz Kostrzewa
- Udostępnij
Autor: Mateusz Okraszewski
Fot. Mateusz Kostrzewa
- Tak jak ostatnio w Warszawie bywało, rozpoczęliśmy bardzo dobrze to spotkanie. Stworzyliśmy sobie kilka bardzo dobrych okazji, do tego aby objąć prowadzenie. Niestety nam się to nie udało. Zabrakło skuteczności, nad którą cały czas musimy pracować. Później spotkanie się wyrównało. Lechia zaczęła operować piłką, dłużej się przy niej utrzymywać, przez pewien czas brakowało sytuacji - powiedział szkoleniowiec Legii.
- W przerwie powiedzieliśmy sobie, że musimy wrócić do naszej gry z pierwszych minut. Chcieliśmy skoncentrować się na dłuższym utrzymaniu piłki i kreować akcję przez określone sektory boiska. Trzeba nadmienić, że Lechia to bardzo dobrze zorganizowana drużyna. Gra się przeciwko nim bardzo trudno, mało jest wolnych przestrzeni. Z Piastem mieliśmy tego miejsca zdecydowanie więcej, łatwiej dostawaliśmy się pod bramkę przeciwnika, tutaj natomiast wszystko przychodziło nam ciężej. Byliśmy jednak konsekwentni i z tego się cieszę. Nie straciliśmy również bramki i za to też należą się brawa dla drużyny. Wygraliśmy 2:0 i możemy teraz przygotowywać do kolejnego spotkania w Krakowie.
- Jeśli chodzi o Bartka Kapustkę, bardzo brzydko to wyglądało. Na nodze Bartka widać wklęsłą dziurę, nic więcej na chwilę obecną nie możemy zrobić. Mam nadzieję, że to nic groźnego, bo Kapustka rósł z meczu na mecz i bardzo na niego liczę w kolejnych spotkaniach - zakończył trener Legii.
Piotr Stokowiec (trener Lechii Gdańsk):
- Przyjechaliśmy tutaj chcąc zagrać ofensywnie. Wyszliśmy dwójką napastników, a sam mecz przez długi czas był wyrównany. Nie odstawaliśmy od Legii, ale za mało w naszej grze było płynności oraz wykorzystywania dwójki snajperów. Nikt po tym meczu nie powie, że Lechia „morduje” futbol, próbowaliśmy grać, zmieniliśmy skrzydła, wprowadziliśmy kolejnego napastnika, natomiast nie udało się nam wykorzystać nielicznych sytuacji. Legia zagrała bezbłędnie, solidnie w obronie, finalizując swoje akcji.
- Musimy się skupić na ostatnich meczach, aby kreować sobie więcej szans i poprawić skuteczność. Liczyłem, że mając pięciu rosłych zawodników zdobędziemy bramkę ze stałego fragmentu gry, niestety ta sztuka nam się nie udała.
Autor
Mateusz Okraszewski