Czesław Michniewicz: Chcemy wygrać trofeum, którego dawno nie było przy Łazienkowskiej [WIDEO] - Legia Warszawa
Plus500
Czesław Michniewicz: Chcemy wygrać trofeum, którego dawno nie było przy Łazienkowskiej [WIDEO]

Czesław Michniewicz: Chcemy wygrać trofeum, którego dawno nie było przy Łazienkowskiej [WIDEO]

Szkoleniowiec Wojskowych zabrał głos przed meczem o Superpuchar Polski. Na spotkaniu z dziennikarzami poruszył nie tylko wątek meczu z Rakowem, ale także nadchodzącej 2. rundy eliminacji do UEFA Champions League.

Autor: Jakub Jeleński

Fot. Janusz Partyka

Główny sponsor Plus500
  • Udostępnij

Autor: Jakub Jeleński

Fot. Janusz Partyka

- Zrobimy wszystko żeby zagrać jak najlepsze spotkanie. Chcemy wygrać ten mecz, to jest nasz cel. Na pewno dokonamy trochę zmian w składzie, niemniej oczekuję, że zespół zagra dobre zawody. Raków na pewno też będzie chciał zrobić sobie próbę generalną przed grą w europejskich pucharach, więc zapowiada się fajny mecz - powiedział trener Legii Warszawa.

 

- To trofeum do podniesienia i chcemy je wygrać, tym bardziej, że na Łazienkowskiej dawno go już nie było, choć przecież okazji ku temu nie brakowało. Rozmawiałem z zawodnikami, a ci chcą zagrać w możliwie najsilniejszym składzie, by móc powalczyć o to trofeum. Wiemy, że Raków zagra w optymalnym ustawieniu i wynik jest sprawą otwartą. To dobry zespół, graliśmy ze sobą niedawno i choć zwyciężyliśmy, to spotkanie było bardzo wyrównane i wszystko różnie mogło się potoczyć.

 

- Artur Jędrzejczyk musi odpocząć ze względu na ciągnący się za nim od kilku tygodni uraz mięśnia uda. Myślę jednak, że do poniedziałku wszystko będzie już okej i normalnie wejdzie w trening. Mateusz Hołownia miał lekkie dolegliwości okolic kości łonowej, nie zagra jutro także Bartosz Kapustka mający drobny uraz. Andre Martins, Bartosz Slisz i Mateusz Wieteska są do gry. Co prawda meczową osiemnastkę podamy po treningu, ale wytypowaliśmy już zawodników, którzy – jeśli nic się nie wydarzy – pojadą na to spotkanie. Ci, którzy nie zagrają w tym meczu, o 15:00 będą normalnie trenować przy Łazienkowskiej. Szkoda, że zgodnie z przepisa i możemy zabrać na Superpuchar tylko osiemnastu zawodników. Na puchary możemy zabierać 23, na ligę 20, a tu zostaje nam tylko 18. Kilku zawodników nie będzie zatem mogło zasiąść na ławce rezerwowych.

 

- Zastanawiamy się, czy zagra Filip Mladenović, czy też ktoś inny wystąpi na jego miejsce. Myślimy nad tym, bo Mladen ma już dwie żółte kartki i być może w eliminacjach zdarzy się sytuacja, w której inny gracz będzie musiał zagrać na lewej stronie. Chciałbym, żeby zagrali tam i Mladen i ktoś inny. Jeśli chodzi o obsadę bramki, wiele wskazuje na to, że Czarek Miszta zagra od początku.

Zdjęcie

- Jeśli chodzi o ustawienie, to nie planujemy żadnych zmian – roszady tyczyć się będą wyłącznie zawodników. Musimy wytypować kogoś na środek obrony za Artura Jędrzejczyka – albo Josipa Juranovicia, albo Lindsaya Rose’a, albo Maik Nawrocki. Na pozycji Mateusza Hołowni może zagrać Joel Abu Hanna, zresztą jest szansa, że ten gracz może wystąpić także na pozycji Filipa Mladenovicia. Nie wykluczam też, że strony gry zmieni Josip Juranović. Na prawym wahadle mamy szansę na Kacpra Skibickiego. Nie mamy za bardzo wyboru jeśli chodzi o środek pola, za to w ataku jest prawdziwy urodzaj – Emreli, Lopes, Pekhart. Z „dziesiątek” wypadł nam Kapustka, ale mamy Luqinhasa, Muciego, Josue i to z nich w pierwszej kolejności będziemy wybierać.

 

- Mattias Johansson rozważany jest przez nas bardziej w kontekście pozycji Juranovicia czy Skibickiego. Jura grał już na miejscu Jędzy – patrzymy optymistycznie, że wróci on do poniedziałku, ale musimy też zakładać, że coś się może wydarzyć. Na miejsce Artura mamy dwie możliwości – albo Lindsay albo Jura.

 

- Po meczu z Bodo spotkałem się z rodziną, ale nie mieliśmy nawet czasu usiąść i zjeść i skończyło się na hamburgerach na osiedlu. Przyjechałem do domu, rodzina nocowała w hotelu, bo już o 5 rano była w pociągu. Na pewno czujemy satysfakcję, ale ja myślę już o czym innym – Rakowie i  Florze Tallin, bo już teraz posiadam na temat tej drużyny mnóstwo informacji. Znajomi w Estonii przestrzegają przed tym zespołem, że nie wolno ich lekceważyć i że od lat nie było w tym kraju tak dominującego klubu. Strzelają dużo bramek, mają ustabilizowany skład, oprócz lewego obrońcy wszyscy zawodnicy są obecnymi lub byłymi reprezentantami Estonii. To doświadczeni piłkarze, nie przestraszą się naszych trybun, bo swoje widzieli już w Europie. Czeka nas bardzo ciekawy mecz i nie możemy ulec wrażeniu, że już awansowaliśmy. Do meczu z Florą Tallin musimy podejść tak samo jak do konfrontacji z Bodo. Tylko tak możemy awansować do kolejnej rundy - zakończył Czesław Michniewicz.

Udostępnij

Autor

Jakub Jeleński

16razyMistrz Polski
20razyPuchar Polski
5razySuperpuchar Polski
pobierz oficjalną aplikację klubu
App StoreGoogle PlayApp Gallery
© Legia Warszawa S.A. Wszelkie prawa zastrzeżone.