Czesław Michniewicz: Interesuje nas Liga Mistrzów - Legia Warszawa
Plus500
Czesław Michniewicz: Interesuje nas Liga Mistrzów

Czesław Michniewicz: Interesuje nas Liga Mistrzów

Trener Legii Warszawa odpowiedział na pytania przed niedzielnym spotkaniem z Podbeskidziem Bielsko-Biała. - Pierwszym naszym marzeniem jest Liga Mistrzów. Nas na początek interesuje właśnie ona. Będziemy się przygotowywać właśnie w kontekście gry w Lidze Mistrzów.

Autor: Mateusz Okraszewski

Fot. Janusz Partyka

Główny sponsor Plus500
  • Udostępnij

Autor: Mateusz Okraszewski

Fot. Janusz Partyka

Trener Legii Warszawa odpowiedział na pytania przed niedzielnym spotkaniem z Podbeskidziem Bielsko-Biała. - Pierwszym naszym marzeniem jest Liga Mistrzów. Nas na początek interesuje właśnie ona. Będziemy się przygotowywać właśnie w kontekście gry w Lidze Mistrzów. 

 

- Nie wiem jeszcze dokładnie kogo będziemy żegnać. O tym zadecydują najbliższe dni. Rozmowy z niektórymi zawodnikami cały czas się toczą. Część decyzji już zapadło, a część nie. W niedzielę zdecydujemy, kto zagra z Podbeskidziem.

 

- Ja o Marko mogę powiedzieć tyle, że pamiętam go jako bardzo dobrego piłkarza. Później natrafiła mu się pechowa kontuzja. Marko wrócił i ciężko pracował. Miał w tym wszystkim dużo determinacji. Na koniec zapadła jednak decyzja, że Marko nie zostanie z nami. Ja nie łączę tego wszystkiego z sytuacją w mediach społecznościowych. My ocenialiśmy Vesovicia tylko jako piłkarza. Decyzja na zarządzie zapadała taka, że kontrakt nie zostanie przedłużony. Wszyscy w klubie życzymy mu jak najlepiej. Jest w najlepszym wieku i ma w sobie dużo determinacji. Ma wszystko, aby grać na wysokim poziomie.

 

- Kiedyś trener Łazarek zwykł mawiać, że z klubem często jest jak z autobusem – ktoś musi wysiąść, żeby ktoś inny mógł wsiąść. My na pewno nie chcemy, aby wszyscy nasi zawodnicy wychodzili z tego autobusu. Mamy wielu sprawdzonych piłkarzy. Dużo wspólnie przeżyliśmy i na pewno trzon zespołu pozostanie. Zmiany będą, taka jest piłka - nowoczesna. Ktoś zagra kilka spotkań i zaraz wpadnie w oko bogatszemu zespołowi, z większym portfelem. Każdy transfer jest możliwy, dlatego niczego nie wykluczamy. Rozmawiałem przed konferencją z Pawłem Wszołkiem. Pytałem, czy jutro mamy się spodziewać białego dymu w jego sprawie. Czekamy na jego decyzję.

 

- Nie jestem pamiętliwy. Kibicuje Podbeskidziu, oczywiście prócz meczów, gdy my gramy z klubem z Bielska. Pracując w Pogoni graliśmy z nimi dwukrotnie, czy nawet trzykrotnie. Większość tych meczów wygraliśmy. Liczę na to, że teraz zrehabilitujemy się za porażkę w pierwszym meczu na wiosnę. Wiemy w jakiej sytuacji jest Podbeskidzie. Każdy jest kowalem swojego losu. My swoje punkty zbieraliśmy, aby zostać mistrzem Polski. Podbeskidzie cały czas może się utrzymać. Pracując w 2013 roku te szanse były zdecydowanie mniejsze. Zespół z Bielska zdołał się jednak utrzymać. Zobaczymy co przyniesie los. Nas interesuje tylko dobra gra i zwycięstwo. Wiemy, że stadion się zapełni w 25%. Mamy dla kogo grać i chcemy dobrze zakończyć tą udaną rundę.

 

- Kolejka zawodników, którzy mogą wystąpić w niedzielę jest bardzo długa. Chcemy godnie pożegnać piłkarzy którzy u nas nie zostaną, a swoim wysiłkiem współtworzyli historię tego klubu. W pierwszej kolejności chcemy ich pokazać publiczności. Chcemy również, aby ten mecz wyglądał poważnie. Kilku zawodników na pewno nie wystąpi. Nie zobaczymy na boisku Pekharta, Luquinhasa, Slisza, czy Kostorza. Inni piłkarze wracają do zdrowia. Mowa tutaj o Igorze Lewczuku, który dzisiaj ma wejść w trening. Nie ukrywam, że myślimy także o Astizie, któremu również kończy się kontrakt. Wiele wskazuje na to, że zostanie on u nas w klubie, ale w nieco innej roli. Na pewno ten zawodnik będzie brał udział w ceremonii, a być może zasiądzie także na ławce rezerwowych.  

 

- Problemem jest niewykorzystywanie sytuacji. Wcześniej te okazje kończyły się bramkami. Tomek Pekhart strzelał po dwa, czy nawet cztery gole. Tworzymy sobie okazje, czy to w meczu z Wisłą Kraków, czy też w starciu ze Stalą Mielec. Liczę na dobre niedzielne widowisko. Chciałbym, żebyśmy z przytupem zakończyli ten sezon, a bramki będziemy zdobywać po ładnych, składnych akcjach.  

 

- Kibice tęsknią żeby zobaczyć Jasura. My też na niego czekamy, a teraz jest dobry moment. Jasur skończył ramadan. Wrócił do sił, a ostatnio było z tym różnie. Pojawiało się o naszego zawodnika dużo pytań. Wcześniej mieliśmy taki problem, że Jasur przychodził na trening o godzinie 11:00, zjadł wcześnie rano śniadanie, wszystko było okej. Później jednak graliśmy mecz, a naszemu zawodnikowi trudno się było adoptować do tej sytuacji. Na głodno po prostu ciężko mu się grało. Dzisiaj sytuacja jest zgoła inna. Ramadan się skończył, a Jasur może normalnie funkcjonować. Czy zobaczymy go w wyjściowym składzie na niedzielne spotkanie? O tym zadecydujemy później.

 

- Jakub Kisiel jest wśród zawodników, którzy mają szanse zagrać od początku meczu, podobnie jak Kacper Skibicki. Myślę, że jeden z nich wystąpi w niedzielę od pierwszej minuty.

 

- Wczoraj miałem okazję być chwilę w Warszawie. Podobnie było przedwczoraj, kiedy mieliśmy możliwość pograć w tenisa z Czarkiem Misztą. Planuję się przeprowadzić do Warszawy w następnym sezonie. Mieliśmy mnóstwo pracy, a dodatkowy wpływ na moją decyzję miała epidemia. Na pewno wynajmę sobie jakieś mieszkanie, ale myślę, że i tak większość czasu będę spędzał w LTC. W Warszawie mieszka się naprawdę dobrze. Europejskie miasto, z dużymi możliwościami – nie ma się prawa narzekać.

 

- Myślimy o europejskich pucharach, w momencie gdy zostaliśmy mistrzem Polski. Przygotowaliśmy sobie ramowy plan. Wyszczególniliśmy w nim terminy, które nas najbardziej interesują, czyli losowanie pierwszych dwóch rund i terminy tych meczów. Wiadomo, że to są terminy wtorek-środa, także niczego nie możemy planować. Losowanie zadecyduje, jak będzie wyglądał mikrocykl treningowy w danym momencie. Podobna sytuacja tyczy się sparingu z Wisłą Płock, który rozegramy bezpośrednio przed pierwszym meczem pucharowym. Zdecydujemy w jakim ustawieniu będziemy grali i gdzie. Rozpatrujemy możliwość rozegrania tego spotkania na Łazienkowskiej, biorąc pod uwagę to, że przyjdzie do nas kilku nowych zawodników. Najważniejsze dla nas, żeby jak najszybciej skompletować silną kadrę, która będzie ze sobą rywalizowała na poszczególnych pozycjach. W lipcu i sierpniu może być taka sytuacja, że rozegramy około 15. meczów. Liczymy na szeroką i wyrównaną kadrę z zawodnikami, mającymi ambicję na grę w europejskich pucharach. Pierwszym naszym marzeniem jest Liga Mistrzów. Nas na początek interesuje właśnie ona. Będziemy się przygotowywać właśnie w kontekście gry w Lidze Mistrzów.

 

- Maciej Rosołek odwiedział mnie ostatnio i podarował koszulkę. To była dla mnie miła niespodzianka. Następny dzień po ostatnim meczu Arki będzie dla niego początkiem urlopu. Trzy tygodnie – bez względu na to, kiedy Arka skończy rozgrywki – Maciek będzie odpoczywał. Gra bardzo dużo. To dla niego pierwszy taki sezon w piłce seniorskiej. Arka gra dużo spotkań. On we wszystkich tych meczach brał udział, strzelał gole, co nas bardzo cieszy. Wróci po trzech tygodniach, po urlopie i myślę, że dołączy do naszej drużyny. Zobaczymy, jak będzie wyglądała jego przyszłość.

Udostępnij

Autor

Mateusz Okraszewski

16razyMistrz Polski
20razyPuchar Polski
5razySuperpuchar Polski
pobierz oficjalną aplikację klubu
App StoreGoogle PlayApp Gallery
© Legia Warszawa S.A. Wszelkie prawa zastrzeżone.