Czesław Michniewicz: Nie widzę przeciwwskazań, by grać trzema stoperami - Legia Warszawa
Plus500
Czesław Michniewicz: Nie widzę przeciwwskazań, by grać trzema stoperami

Czesław Michniewicz: Nie widzę przeciwwskazań, by grać trzema stoperami

Trener Czesław Michniewicz odpowiedział na pytania przed ligowym meczem przeciwko Piastowi Gliwice

Autor: PG

Fot. Janusz Partyka

Główny sponsor Plus500
  • Udostępnij

Autor: PG

Fot. Janusz Partyka

Trener Czesław Michniewicz odpowiedział na pytania przed ligowym meczem przeciwko Piastowi Gliwice:

 

- Statystyka nie ma wpływu na naszą postawę. Zajmujemy się tym co jest i będzie. Czeka nas trudne spotkanie. Poprzednie spotkania nie mają znaczenia, nic już się nie zmieni i możemy patrzeć do przodu. Nie rozpatrujmy meczu z Piastem w takich kategoriach, że Legia ostatnio z tym rywalem nie wygrywała. Myślimy tylko o przygotowaniach i zrobimy wszystko, by zawodnicy nie rozmyślali o tamtych spotkaniach. 

 

- Dla mnie to normalna rzecz. Tak jak dobra kucharka, raz gotuje rosół a raz bigos i wsystko musi dobrze smakować. Jeśli wszyscy stoperzy będą zdrowi, nie widzę przeciwskazań, by grać trzema obrońcami. Na pewno podczas okresu przygotowawczego będziemy nad tym pracować. Skupimy się na wymienności ustawienia podczas meczu. Dziś mamy na to mało czasu, ale z tyłu głowy ten plan mam.

 

- Wybierzemy optymalny skład, dzień wcześniej rezerwy grają bardzo ważny mecz z Unią Skierniewice i część zawodników, którzy mogą wystąpić w meczu rezerw, dostaną swoje minuty. Przyglądamy się Joelowi Valencii. Na razie nie wygląda to tak, jakbyśmy chcieli. Jest dużo do zrobienia z naszej i jego strony, by był w takiej formie, jaki kiedyś w Piaście. 

 

- Nic nie wskazuje na to, by zawodnicy po przejściu koronawirusa mieli jakieś problemy z wydolnością. Pierwsze treningi są zawsze lekkie, ale te organizmy szybko się adoptują. Widzę to na przykładzie Domagoja Antolicia, który już jest w dobrej formie. Podobnie jest z Bartkiem Sliszem i Michałem Karbownikiem. Nie jesteśmy szczególnie źle traktowani przez koronawirus, gorzej z zawodnikami z drugiej drużyny, którzy mają problemy, są osłabieni i wolniej wracają do właściwej dyspozycji. 

 

- Rozmawialiśmy na temat wznowienia rozgrywek w gronie klubowym z dyrektorem Radosławem Kucharskim. Były różne koncepcje. Musimy brać pod uwagę, że coś może się wydarzyć i musimy być gotowi. Jeśli chodzi o okres przygotowawczy, to dla trenera tydzień nie jest tak istotny. To ważniejsze dla zawodników, którzy grali w pucharach i nie wszyscy mieli odpowiedni czas na odpoczynek, bo ten sezon był dziwny. Może ten tydzień by się przydał zawodnikom ze względu na higienę psychiczną. Jest jak jest. Akceptujemy większość. Nasze stanowisko było takie, że możemy grać 27, możemy grać 30, ale nie wcześniej. Rozważamy opcje zgrupowania, na dniach zapadnie decyzja.

 

- Szymon Włodarczyk do końca rozgrywek nie będzie brał udziału w treningach. Kontuzja wykluczyła go z walki o minuty. Mieliśmy w planach jego występ w Pucharze Polski. Ariel Mosór zagra w sobotę 45 minut w meczu rezerw, a następnego dnia będzie brał udział w naszym meczu i będzie brany pod uwagę przy wystawieniu pierwszego składu na mecz z Piastem Gliwice. Mateusz Wieteska przejdzie drobny zabieg. Dla każdego zawodnika perspektywa jest taka sama. Trzeba być lepszym od konkurencji i na każdym treningu pokazywać gotowość. My to wszystko widzimy. Dotyczy to każdego przypadku. W podobnej sytuacji są Kacper Skibicki i Bartek Ciepiela. Trenują z nami inni chłopcy którzy grali w rezerwach i będą grali u nas. Ariel Mosór jest na tym samym etapie.

 

- Bartka Kapustkę zawsze traktowałem jako środkowego pomocnika. Zdarzały się momenty, kiedy w reprezentacji młodzieżowej wystawialiśmy go na skrzydle. Uważam, że ma wiele atutów, by grać na środku pomocy. Jest mobilny, bardzo zaawansowany technicznie, rozumie grę, potrafi grać na małej przestrzeni, wyjść z trudnej pozycji i obrócić się z piłką. To optymalna pozycja i chcielibyśmy, żeby grał tam jak najczęściej. Oczywiście z konieczności zagra też na skrzydle. Jest wszechstronny i liczę, że wkrótce pojawią się liczby. Brakuje nam goli ze środka pola. W minionym sezonie dużo strzelał Vako Gvilia, teraz mamy z tym problemy. Nie uderzamy w kierunku bramki, a nie możemy liczyć tylko na dośrodkowania i walkę w powietrzu.. Musimy tworzyć grę środkiem i nad tym pracujemy.

 

- Marko wróci do nas na początku stycznia, podczas okresu przygotowawczego. Marko codziennie bardzo solidnie trenuje i spędza godziny na rehabilitacji. Bardzo się cieszę, że widzę go już biegającego wokół boiska. Bardzo na niego liczę. Nie pracowałem z nim, ale wiele dobrego o nim słyszałem, że to fantastyczny piłkarz i człowiek.

 

- Od samego początku mówiłem, że podczas meczu z Cracovią potrzebujemy pomocy Artura w kwestii występu młodzieżowca. Dzięki niemu zagrał Czarek Miszta i kwestia młodzieżowca została rozwiązana. Nic się nie zmieniło. Artur dalej jest bramkarzem numer jeden. Bardzo liczymy na jego doświadczenie i autorytet. Jest niekwestionowanym liderem na pozycji bramkarza.

 

- Myślę o transferach, ale intensywniej myślą o tym ludzie odpowiedzialni z ten temat. Mamy w najbliższym czasie zaplanowane spotkanie, na którym będziemy rozmawiać o przyszłości zawodników. Niektórym kończą się kontrakty, niektórzy będą chcieli zmienić klub. Ale dziś nie ma na to czasu, skupiamy się na najbliższych spotkaniach. Czasu będzie dużo w kolejnych dniach i do tego tematu usiądziemy. 

Udostępnij

Autor

PG

16razyMistrz Polski
20razyPuchar Polski
5razySuperpuchar Polski
pobierz oficjalną aplikację klubu
App StoreGoogle PlayApp Gallery
© Legia Warszawa S.A. Wszelkie prawa zastrzeżone.