Plus500
Czesław Michniewicz: Szanujemy zdobyty punkt

Czesław Michniewicz: Szanujemy zdobyty punkt

Trener Legii Warszawa na gorąco skomentował niedzielny remis swojej drużyny w meczu z Lechem Poznań. - Szanujemy jednak ten punkt. Lech to bardzo dobra drużyna, która potrzebowała impulsu. Wkrótce rozpoczną przygotowania z nowym trenerem i na pewno każdy zespół, któremu przyjdzie się mierzyć z poznaniakami, będzie miał z nimi problemy.

Autor: Mateusz Okraszewski

Fot. Jakub Goliński

Główny sponsor Plus500
  • Udostępnij

Autor: Mateusz Okraszewski

Fot. Jakub Goliński

Trener Legii Warszawa na gorąco skomentował niedzielny remis swojej drużyny w meczu z Lechem Poznań.

 

- Przyjeżdżając do Poznania wygraliśmy ostatnich sześć spotkań i liczyliśmy na to, że nasza seria będzie kontynuowana. Wiedzieliśmy, że musimy zagrać bardzo dobrze, aby pokonać Lecha, który ma swoje problemy, ale w krótce zyska nowego, doświadczonego szkoleniowca .Zaczęliśmy ten mecz bardzo dobrze. Pierwsze 15 minut należało do nas. Przeważaliśmy i mieliśmy dobre fragmenty gry. Nie przełożyło się to jednak na bramki. Później, spotkanie się wyrównało. Lech zaczął dochodzić do głosu i kreować swoje okazje. Nie przypominam sobie jednak stuprocentowych sytuacji ani z jednej, ani z drugiej strony. My najlepszą szansę w pierwszej połowie mieliśmy po podaniu Pekharta do wbiegającego Luquinhasa. W drugiej odsłonie tej rywalizacji mecz się wyrównał. Oba zespoły miały niezłe momenty, ale nie przełożyły się one na jakąkolwiek zdobycz bramkową. Dla kibiców taki wynik na pewno nie jest zbyt optymistyczny. Z mojej strony, o czym mówiłem również zawodnikom w szatni, zabrakło płynności w grze. Stać nas na lepszą grę. Zazwyczaj kreujemy sobie zdecydowanie więcej okazji. Tomas Pekhart ma zawsze kilka okazji do tego, aby zdobyć bramkę. Dzisiaj ta sztuka mu się udała, ale akurat znalazł się na pozycji spalonej. To było jednak za mało żeby wygrać. Oceniając na chłodno – wynik remisowy jest zasłużony.

 

- Nowe ustawienie Lecha? Nie chcę wchodzić w szczegóły, czy Lech zrobił dobrze zmieniając ustawienie. Dla nich zmiana okazała się skuteczna, a my nie zdobyliśmy bramek, gdzie w ostatnich trzech spotkaniach ta sztuka udała nam się aż jedenastokrotnie. Pod tym względem Lech może być z siebie zadowolony. Mimo wszystko, powinniśmy wykreować sobie więcej sytuacji. W szatni nie ma euforii, tylko zaduma nad tym co się stało. Wiemy, że stać nas na lepszą grę. To na pewno mnie cieszy. Wszyscy wiemy, że stać nas na zdecydowanie więcej. Szanujemy jednak ten punkt. Lech to bardzo dobra drużyna, która potrzebowała impulsu. Wkrótce rozpoczną przygotowania z nowym trenerem i na pewno każdy zespół, któremu przyjdzie się mierzyć z poznaniakami, będzie miał z nimi problemy.

 

- Zmiany w składzie? Każdy nowy zawodnik daje nowe rozwiązania. Dzisiaj zastanawialiśmy się nad roszadami. W tym systemie taktycznym, w którym rozgrywamy swoje mecze ciężko jest zmienić zawodnika jeden do jednego. Gdybyśmy chcieli dokonać zmiany i wprowadzić jakiegoś piłkarza za Bartka Slisza, który ma inklinacje do gry defensywnej, wówczas pojawia się lekki problem. Bartek jest młodzieżowcem, a w jego miejsce może wejść Jakub Kisiel, który stawia dopiero pierwsze kroki w Ekstraklasie. Mieliśmy jeszcze opcję z Kacprem Skibickim, który był bohaterem jesiennego meczu, ale w takim wypadku należałoby zmienić Kapustkę lub Luquinhasa, którzy dają drużynie określoną wartość. Nie mieliśmy możliwości na wymianę jeden do jednego. Po zejściu Shabanova, który jest bardzo ważnym zawodnikiem w naszej strategii przy stałych fragmentach gry, zarówno w obronie, jak i w ataku, nie mogliśmy sobie pozwolić na zmianę Tomka Pekharta, który mógł w takich sytuacjach wypełnić lukę po Shabanovie. Tych aspektów blokujących zmiany było bardzo dużo i po prostu taką podjęliśmy decyzję.

 

- Mecz w Poznaniu? Pod nieobecność kibiców aż tak się tego wszystkiego nie odczuwa. Oczywiście, podróż do klubu, w którym kiedyś pracowałem zawsze wzbudza sentyment. W Poznaniu urodził się z resztą mój syn. Opowiadałem dzisiaj o tym mojemu asystentowi. Na pewno czuję sentyment do tego miejsca. Zawsze jednak tak jest, że gdy coś w życiu dzieje się w pewnym miejscu, to człowiek mocno to wspomina.

 

- Remis niewiele Legii szkodzi? Trudno mi odpowiadać za drużynę z Poznania. Bardziej skupiam się na swoim zespole. Zdobyliśmy punkt, chociaż z innej perspektywy można powiedzieć, że straciliśmy dwa oczka. Dzisiaj mamy osiem punktów przewagi nad drugą Pogonią. Pozostało sześć kolejek do końca, a więc dużo grania i dużo możliwości na kolejne zwycięstwa. Jadąc do Poznania musisz liczyć się z tym, że będzie to trudne spotkania. Oczywiście, drużyny potrafią wygrać na tym stadionie. Z triumfu na tym obiekcie cieszyła się ostatnio chociażby Jagiellonia, czy wcześniej Pogoń. Lech był w różnych momentach sezonu, ale dzisiaj okoliczności były takie, że motywacja zawodników była największa, jak to tylko możliwe. Przychodzi nowy trener, przed którym trzeba się pokazać. Ja mimo wszystko chciałbym skupić się na swojej drużynie. Zabrakło dokładności, dynamiki i przyśpieszenia tempa akcji. To zadecydowało o tym, że nie wygraliśmy tego spotkania.

 

- W imieniu całego zespołu chciałbym pogratulować naszej drużynie futsalowej, która wywalczyła awans do Ekstraklasy, po zwycięstwie 7:2. Gratulacje dla trenerów i zawodników. Widzimy się na boisku!

Udostępnij

Autor

Mateusz Okraszewski

15razyMistrz Polski
19razyPuchar Polski
4razySuperpuchar Polski
pobierz oficjalną aplikację klubu
App StoreGoogle PlayApp Gallery
© Legia Warszawa S.A. Wszelkie prawa zastrzeżone.