
Czesław Michniewicz: To będzie zupełnie inny dwumecz niż z FK Bodø/Glimt
Trener Legii Warszawa Czesław Michniewicz odpowiedział na pytania przed meczem z Florą Tallinn.
Autor: Przemysław Gołaszewski
Fot. Tomasz Sejbuk
- Udostępnij
Autor: Przemysław Gołaszewski
Fot. Tomasz Sejbuk
Trener Czesław Michniewicz odpowiedział na pytania przed meczem z Florą Tallinn:
- Nie będziemy mogli skorzystać z Czarka Miszty i Jasura Yakshibaeva. Pod znakiem zapytania stoi występ Mattiasa Johanssona, który zszedł wczoraj z treningu. Dziś będziemy wiedzieć więcej na temat stanu jego zdrowia. Pozostali zawodnicy są do gry. Wczoraj z drużyną nie trenował Andre Martins, ale było to celowe, by dać mu trochę odpocząć.
- Tak się stało, że mecz na który wysłaliśmy członka sztabu, Flora zagrała w zupełnie zmienionym składzie, dziewięciu graczy z podstawowej jedenastki nie grało. W przygotowaniu zespołu bazujemy na wcześniejszych meczach Flory i spotkaniu z Dinamem Zagrzeb z poprzedniego sezonu. Zespół Flory się nie zmienił, mają tego samego trenera. Wydaje mi się, że spotkanie Flory z Dinamem jest bardzo miarodajne, grali jeden mecz, tylko na wyjeździe. Oczywiście analizowaliśmy też mecze ligowe, ale w większości z nich Flora gra do jednej bramki, swobodnie rozgrywa piłkę i strzela dużo goli. Myślę, że to nie jest obraz gry, który zobaczymy przy Łazienkowskiej.
- W Legii nigdy nie ma spokoju, niezależnie co się dzieje. Nie wybiegajmy jednak tak daleko do przodu. FK Bodø/Glimt to zespół, który bazował na ustawieniu 4-3-3, charakteryzowały go książkowe zachowania zawodników na poszczególnych pozycjach i liczne schematy. Flora ma zdecydowanie mniej schematów, mają rozgrywającego Konstantina Wasiljewa i skutecznych bocznych skrzydłowych. Posiadają mnóstwo wariantów rozegrania stałych fragmentów gry oraz wysokich zawodników, bardzo groźnych właśnie w tym elemencie. Flora ma większe doświadczenie międzynarodowe niż Bodo. Regularnie grają w eliminacjach europejskich pucharów, a piłkarze występują w reprezentacji Estonii. Posiadają ogładę na arenie międzynarodowej. Tego brakowało FK Bodø/Glimt.
- FK Bodø/Glimt jest zupełnie innym zespołem niż Flora, funkcjonowali według schematów. We Florze jest więcej improwizacji, więcej pojedynków jeden na jeden. Spodziewamy się, że rywale będą tego szukać. Szanujemy Florę, ale mamy swój plan i chcemy zagrać na swoich zasadach. To będzie inny dwumecz niż z Bodo, wiele będzie zależało od tego co w danej chwili wymyśli Wasiljew i inni zawodnicy.
- Bardzo chcieliśmy wygrać Superpuchar. Skomplikował nam ten mecz sytuację jeśli chodzi o pozycję bramkarza. Przez dwa tygodnie nie będzie brał udziału w treningach. Prawdopodobnie pojedzie też do Hanoweru, gdzie zostanie wykonana dla niego specjalna maska. Sytuacja zdrowotna piłkarzy nie jest najgorsza. Andre Martins był mocno poobijany, ale wszystko z nim w porządku. Za nami intensywne zajęcia, zgodne z założeniami. Jest w nas zadra, że nie udało się wygrać tego Superpucharu, ale powiedzieliśmy sobie z drużyną, że było to zakończenie tamtego sezonu. Dziś gramy o przyszłość w Europie i na tym się koncentrujemy.
- Nie znam szczegółów z sytuacji Mateusza Kochalskiego. Osobiście go jeszcze nie poznałem, dziś będzie z nami pierwszy raz.
- Nie było mnie wcześniej w Legii. Dziś pracuję tu już jakiś czas i chcemy dojść jak najdalej. Wiemy na kogo możemy trafić, ale do momentu zakończenia dwumeczu z Florą nie będziemy się tym interesować. Liczy się tu i teraz, a później będziemy zastanawiać się nad przyszłością.
- Przypominam sobie dyskusje przed meczem z FK Bodø/Glimt, gdzie Norwegowie mieli być faworytami. Nie przywiązuję do tego wagi. Mecz jest zawsze sprawą otwartą. Piłka uczy pokory i uczy tego, by być zawsze przygotowanym. Musimy skupić się na sobie Liczę, że publika będzie wspaniała, tak jak miało to miejsce w meczu z FK Bodø/Glimt. To bardzo nam pomogło. Nie będę zgadywał jak ten mecz się zakończy, boisko wszystko zweryfikuje.
- Joel Abu Hanna dołączył do nas kilka dni po rozpoczęciu przygotowań. Rywalizuje z Mateuszem Hołownią, a z konieczności może grać za Filipa Mladenovicia. Na dziś stawiamy na Mateusza, ale za chwilę będzie on potrzebował wytchnienia i Joel otrzyma minuty.
- Mattias Johansson dochodzi do optymalnej formy. Ma trudną pozycję do rywalizacji, bo walczy z Jurą - jednym z najlepszych graczy w lidze, a do tego jest jeszcze Kacper Skibicki. Jednak znajdziemy też dla niego mecze. Jura nie będzie grał wszystkich spotkań od pierwszej minuty.
- Lindsay Rose nie jest jeszcze w pełnej dyspozycji, ale daliśmy mu 60 minut w meczu o Superpuchar. Nie możemy mu zorganizować sparingu, musi dojść do siebie w meczach ligowych. Może grać na pozycji Artura Jędrzejczyka i Mateusza Wieteski.
- O Mahirze Emrelim nie trzeba dużo mówić. Przyszedł i od razu wszedł do składu. Odnalazł się w drużynie, zdobywa gole i sam się przedstawił kibicom.
- Z Josue dużo pracujemy nad motoryką, ale jeszcze nie jest w optymalnej formie. Ma jednak bardzo duże umiejętności techniczne i dostanie swoje szanse. Nie będziemy przywiązywać się do jednego ustawienia, będziemy je zmieniać, czasem zagramy czwórką defensorów, więc każdy zawodnik otrzyma swoje szanse. Mamy plan na każdego zawodnika, ale potrzeba jeszcze trochę czasu.
Autor
Przemysław Gołaszewski