Dariusz Banasik: W grze Legii widać rękę trenera Runjaicia
Przed spotkaniem z Radomiakiem postanowiliśmy porozmawiać ze szkoleniowcem, który osiągał sukcesy zarówno w Warszawie, jak i w Radomiu. Jakie zdanie na temat dzisiejszej rywalizacji ma trener Dariusz Banasik? Zapraszamy do krótkiej rozmowy!
Autor: Mateusz Okraszewski
Fot. Mateusz Kostrzewa
- Udostępnij
Autor: Mateusz Okraszewski
Fot. Mateusz Kostrzewa
Przed spotkaniem z Radomiakiem postanowiliśmy porozmawiać ze szkoleniowcem, który osiągał sukcesy zarówno w Warszawie, jak i w Radomiu. Jakie zdanie na temat dzisiejszej rywalizacji ma trener Dariusz Banasik? Zapraszamy do krótkiej rozmowy!
- Jakie są Pana wspomnienia z ostatnich dwóch rywalizacji z Legią? Nie często zdarza się, aby nazwisko trenera rywali było skandowane przez kibiców stołecznej drużyny.
- Ostatni mecz z Legią przy Łazienkowskiej był dla mnie wspaniałym momentem. Tyle lat pracowałem w tym klubie, mieszkam w Warszawie, a nagle słyszę swoje nazwisko skandowane przez tysiące fanów. Dla mnie była to chwila, którą zapamiętam na całe życie. W życiu trenera są lepsze i gorsze okresy, wzloty i upadki, ale dla takich momentów warto pracować. Nie mogłem sobie tego dnia lepiej wymarzyć. Zwycięstwo przy Łazienkowskiej i wspaniały prezent na imieniny. Bardzo dobrze wspominam cały rok 2021. Awansowaliśmy do Ekstraklasy, osiągaliśmy świetne wyniki, a na koniec pokonaliśmy Legię na jej stadionie. Był to jeden z najpiękniejszych, jak nie najkpiękniejszy moment w mojej karierze trenerskiej.
- A jak te spotkania podsumowałby Pan z perspektywy boiska?
- Legia miała wtedy swoje problemy i była w kryzysie. Pierwszy mecz w Radomiu jeszcze tego nie zapowiadał, ale w kolejnym starciu przy Łazienkowskiej widać było, że stołeczna drużyna nie jest w optymalnej formie. Pamiętam moje rozmowy z zawodnikami w szatni przed meczem z Legią. Mówiłem wówczas piłkarzom, że tyle lat pracowałem w Warszawie i wiem, jak tę Legię pokonać. Cieszę się, że miałem taki wpływ na zespół. Daliśmy radę pokonać Legię, a ja sam nie wiem, czy spotkanie w Radomiu nie było jednym z najlepszych meczów w historii Radomiaka. Ogromne emocje, walka, nieustępliwość, a na koniec zwycięstwo mojego zespołu. Wygrywaliśmy 2:0, Legia zdobyła bramkę kontaktową, ale to my zadaliśmy ostatni cios. Właśnie po tym spotkaniu było wiadomo, że Radomiak może namieszać w Ekstraklasie.
- Wspomniał Pan, że w tym sezonie oglądał wszystkie mecze Legii. W takim razie jakie największe zmiany można zauważyć w grze, a także funkcjonowaniu naszej drużyny?
- Moim zdaniem Legia ma bardzo dobrego trenera, który potrzebuje trochę czasu, aby wszystko poukładać. Ja też uważam, że Kosta Runjaić to dla Legii świetny wybór. Ten szkoleniowiec zna ligę, pracuje w Polsce już od wielu lat, ma swój styl gry. Każdy zespół potrzebuje zmian i wzmocnień. Wydaje mi się, że kwestią czasu jest to, kiedy Legia wejdzie na jeszcze wyższy poziom. Już teraz widzimy znaczny progres w grze warszawian. Wyniki są coraz lepsze, Legia regularnie punktuje, a w drużynie wydaje się panować bardzo dobra atmosfera. Widać w tym wszystkim rękę trenera Runjaicia. Zespół potrzebuje jeszcze kilku zwycięstw, aby zawodnicy jeszcze mocniej uwierzyli w siebie i powalczyli o mistrzostwo Polski. Patrząc na naszą ligę - ja osobiście widzę coraz mniej kandydatów do powalczenia o końcowe trofeum, a to może być dobra sytuacja dla Legii. Mam nadzieję, że przed Wojskowymi jest moment zwrotny i klub sięgnię po mistrzostwo. Nie chcę mówić o pozytywnych i negatywnych aspektach. Najważniejsze jest to, że Legia zmierza w dobrym kierunku.
- Co można powiedzieć o Radomiaku na podstawie pierwszych kolejek nowego sezonu?
- Spodziewałem się, że pierwsze kilka kolejek pokaże, jaka aktualnie jest wartość Radomiaka. W klubie było wiele zmian, na wszystko potrzeba czasu. Po kilku meczach ciężko jednak cokolwiek wyrokować. Radomiak gra w kratkę. Niedawno wygrał trzy spotkania z rzędu, a w ostatni weekend przegrał bardzo ważny dla tego klubu mecz z Koroną. Wydawało się, że zespół wrócił na właściwą ścieżkę, ale ostatnie starcie kompletnie Radomiakowi nie wyszło. Był to mecz derbowy, który ma swój ciężar gatunkowy. Wydaje mi się, że właśnie teraz poznamy prawdziwą odpowiedź na pytanie - na co stać Radomiaka. Zespół wchodzi w kalendarz trudnych meczów. Przed zespołem spotkania z Legią, Wisłą Płock, Rakowem i Lechem. Będziemy mądrzejsi po tych kolejkach. Jeżeli Radomiak nie będzie punktował w tych spotkaniach, to w przekroju całego sezonu raczej będzie zespołem środka tabeli.
- Kibicuje jednemu i drugiemu zespołowi. W piłce juniorskiej wiele lat pracowałem w Legii i był to dla mnie świetny czas. Z kolei w Radomiu osiągaliśmy sukcesy już w piłce seniorskiej. Mam sentyment dla jednej i drugiej drużyny. Można powiedzieć, że najlepszy dla mnie byłby remis, chociaż z tego rezultatu pewnie bardziej zadowolony byłby Radomiak.
- Mimo ostatniej porażki z Koroną w zespole Radomiaka znajdują się piłkarze, którzy wyróżniają się na tle całej ligi. Na kogo Pan zwróciłby uwagę jeżeli chodzi o kadrę zespołu z Radomia?
- Chciałbym zwrócić uwagę na Dawida Abramowicza, który jest bardzo dobrym lewym obrońcą. Zawodnik znajduje się w świetnej dyspozycji, dużo daje zespołowi jeśli chodzi o akcje ofensywne, a do tego dobrze radzi sobie w defensywie. Ciekawym zawodnikiem jest Maurides. Wydawało mi się, że ten napastnik szybko zrobi karierę w polskiej piłce, ale na razie nie pokazał pełni swojego potencjału. Bardzo dobrze wygląda środek obrony Radomiaka. Mateusz Cichocki i Raphael Rossi to para stoperów, która - gdy jest w formie - potrafi zatrzymać praktycznie każdego napastnika. Zwróciłbym uwagę także na Leandro. Nie wiem, czy w Warszawie wystąpi od pierwszej minuty, jednak na tego piłkarza zawsze należy zwracać uwagę. Brazylijczyk może zrobić jedną akcję i przesądzić o losach meczu.
- Jakiego meczu spodziewa się Pan już dziś?
- Legia gra u siebie i znajduje się w dobrej dyspozycji. Na pewno będzie chciała od razu narzucić swój styl gry, aby szybko zdobyć pierwszą bramkę i ułożyć sobie spotkanie. Zapewne taki plan przygotuje trener Kosta Runjaić. Nie wierzę, że stołeczna drużyna będzie chciała przeczekać rywala. Spodziewam się Legii grającej ofensywnie i dążącej do strzelania goli. Po ostatnim meczu Radomiaka sztab szkoleniowy może miec zagwostkę, jak teraz ustawić drużynę. Spodziewam się kilku zmian - nie wiem czy w ustawieniu, czy personalnych, ale zapewne jakieś roszady się pojawią. Wiadomo jak to jest - na Legię nie trzeba nikogo motywować. Myślę, że Radomiak nie przestraszy się Legii, ale to stołeczna drużyna będzie faworytem.
Autor
Mateusz Okraszewski