Długo oczekiwany powrót i awans do półfinału! - Legia Warszawa
Plus500
Długo oczekiwany powrót i awans do półfinału!

Długo oczekiwany powrót i awans do półfinału!

Legia Warszawa, po golach Valeriane'a Gvilii i Mateusza Cholewiaka, wygrała 2:1 z Miedzią Legnica i awansowała do półfinału Totolotek Pucharu Polski.

Autor: PG

Fot. Mateusz Kostrzewa

Główny sponsor Plus500
  • Udostępnij

Autor: PG

Fot. Mateusz Kostrzewa

Na ten moment czekaliśmy 79 dni. Po tak długiej przerwie piłkarze Legii Warszawa wrócili na boisko i zagrali mecz o stawkę. O stawkę znaczną, bo z Miedzią Legnica walczyliśmy o półfinał Totolotek Pucharu Polski. Był to powrót do piłki w nowej rzeczywistości, piłki z wieloma nowymi zasadami i w zupełnie innym otoczeniu, ale powrót niezwykle pozytywny. Gole Vako Gvilii i Mateusza Cholewiaka dały nam awans do kolejnej fazy. Miedź odpowiedziała trafieniem Pawła Zielińskiego w 88. minucie. 

 

Legioniści błyskawicznie przejęli inicjatywę i czerpali ze wskazówek trenera Vukovicia, którego okrzyki „cierpliwość” były doskonale słyszalne przy pustych trybunach. Spokojna gra legionistów sprawiła, że przez pierwsze minuty akcje toczyły się głównie na połowie Miedzi Legnica, choć w 11. minucie gospodarze odpowiedzieli niebezpieczną kontrą przeprowadzoną prawą stroną boiska. W 15. minucie faul popełnił Domagoj Antolić, a na bezpośredni strzał ze stojącej piłki zdecydował się Jakub Łukowski. Piłka uderzyła w słupek. Legia odpowiedziała bardzo szybko. W 17. minucie Valeriane Gvilia zgrabnie zabrał się z piłką podaną przez Jose Kante i wpakował ją do siatki strzałem zza pola karnego. Gruzin próbował powtórzyć swój wyczyn chwilę później, ale przy drugim podejściu zabrakło nieco precyzji. Środkowy pomocnik był w ten wtorkowy wieczór bardzo aktywny, co dostrzegali partnerzy. W końcówce pierwszej części gry lewą stroną boiska przedarł się Mateusz Cholewiak. Skrzydłowy wpadł w pole karne i wyłożył piłkę wzdłuż linii bramkowej. Paweł Wszołek nie zdołał jej przeciąć, ale wylądowała ona pod nogami Gruzina. Gvilia uderzył mocno, ale obił jedynie słupek. Pierwsza połowa odbyła się pod dyktando drużyny z Warszawy. Legioniści nie dopuszczali rywali do słowa, a jedyne zagrożenie Miedź stanowiła po stałych fragmentach gry.

Zdjęcie

Z tunelu legioniści wybiegli z naładowanymi akumulatorami, co szybko przyniosło wymierny skutek. W 49. minucie Marko Vesović zagrał wzdłuż bramki Łukasza Załuski. Piłkę do siatki mógł wpakować Jose Kante, ale ostatecznie zrobił to Mateusz Cholewiak. Do sytuacji strzeleckich doszedł też Paweł Wszołek. Skrzydłowy miał dwie okazje, ale w obu przypadkach zabrakło nieco szczęścia. Przyjezdni kontynuowali swoją dominację. W 67. minucie musiał interweniować sztab medyczny Legii Warszawa. Widowiskowym rajdem popisał się Michał Karbownik, ale zakończył się on przypadkowym ciosem w nos młodego legionisty. Po chwili wszystko było w porządku i Karbownik wrócił do gry. W 80. minucie z atakiem na piłkę przesadził Igor Lewczuk. Stoper spóźnił swoją reakcję i trafił w stopę przeciwnika, za co sędzia Frankowski pokazał czerwoną kartkę. Trener Aleksandar Vuković zareagował i w miejsce Mateusza Cholewiaka wprowadził Williama Remy’ego. W ostatnich dziesięciu minutach dobre okazje strzeleckie wypracowali sobie Jose Kante i Bartosz Slisz. Napastnik został przyblokowany i piłka minęła bramkę, natomiast po strzale Slisza wylądowała w rękawicach Łukasza Załuski. Gdy wydawało się, że nic już się nie zmieni, gospodarze złapali kontakt. W 88. minucie Paweł Zieliński wygrał pojedynek o pozycję w polu karnym i skierował piłkę do siatki, która została dograna z prawej flanki. Piłkarze Miedzianki poczuli krew. W ostatnich sekundach doliczonego czasu gry Luquinhas sfaulował Wojciecha Łobodzińskiego na skraju pola karnego i serca kibiców miały prawo mocniej zabić. Dośrodkowanie ze stałego fragmentu gry zostało wybite. Ostatni akcent mógł należeć do Legii, ale Paweł Wszołek nie zdecydował się na strzał po kontrataku i szansa przepadła. 


Zwycięstwo w Legnicy oznacza, że Legia awansowała do półfinału Pucharu Polski.

Zdjęcie

Miedź Legnica - Legia Warszawa 1:2 (0:1)


Gole: Zieliński (88’) - Gvilia (17’), Cholewiak (49’)

Legia Warszawa: Muzyk - Vesović (Jędrzejczyk 75’), Wieteska, Lewczuk, Karbownik - Antolić, Slisz - Wszołek, Gvilia (Luquinhas 77’), Cholewiak (Remy 83’) - Kante
Rezerwowi: Kochalski, Remy, Pyrdoł, Luquinhas, Praszelik, Mosór, Jędrzejczyk, Pekhart, Martins

Miedź Legnica: Załuska – Pietrowski, Mijusković, Chrzanowski, Zieliński – Łukowski, Josip Soljić, Marquitos, Santana (Kort 83’), Roman (Łobodziński 58’) – Makuch (Śliwa 65’)
Rezerwowi: Bartczak, Garuch, Hewelt, Kort, Łobodziński, Musa, Pikk, Śliwa, Zatwarnicki

 

Żółte kartki: Marquitos (62’), Šoljić (89’)

Czerwona kartka: Igor Lewczuk (80’)

Zdjęcie

- Zdajemy sobie sprawę, że możemy grać lepiej. Optymalna forma powinna jeszcze nadejść. Niepotrzebny faul w końcówce spotkania doprowadził do nerwowej sytuacji, lecz do większych nerwów doprowadziła utrata gola. Do tego momentu Miedź nie stworzyła zbyt wiele zagrożenia pod naszą bramką. Oczekuję lepszej sytuacji w następnych meczach. Uważam, że parę sytuacji powinniśmy lepiej rozegrać pod bramką naszych rywali. Jestem jednak bardzo zadowolony z postawy całego zespołu po długiej przerwie. Rywalizowaliśmy z dobrym przeciwnikiem, który nie miał nic do stracenia - powiedział na konferencji prasowej szkoleniowiec Wojskowych Aleksandar Vuković.

Zdjęcie
Udostępnij

Autor

PG

16razyMistrz Polski
20razyPuchar Polski
5razySuperpuchar Polski
pobierz oficjalną aplikację klubu
App StoreGoogle PlayApp Gallery
© Legia Warszawa S.A. Wszelkie prawa zastrzeżone.