
Do końca! Legia Warszawa w ostatnich minutach przypieczętowała zwycięstwo z Wisłą
W meczu 23. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy Legia Warszawa wygrała 2:1 z Wisłą Kraków. Gole dla warszawskiej drużyny strzelili Tomas Pekhart i w samej końcówce Mateusz Wieteska. Autorem bramki dla przyjezdnych był Konrad Gruszkowski.
Autor: Przemysław Gołaszewski
Fot. Janusz Partyka, Mateusz Kostrzewa
- Udostępnij
Autor: Przemysław Gołaszewski
Fot. Janusz Partyka, Mateusz Kostrzewa
W meczu 23. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy Legia Warszawa wygrała 2:1 z Wisłą Kraków. Gole dla warszawskiej drużyny strzelili Tomas Pekhart i w samej końcówce Mateusz Wieteska. Autorem bramki dla przyjezdnych był Konrad Gruszkowski.
Przed pierwszym gwizdkiem sędziego Piotra Lasyka piłkarze obu drużyn okazali wsparcie dla Ukrainy, pozując przy banerze z napisem „Nigdy Więcej Wojny”.

Pierwsza ofensywna próba legionistów nastąpiła w 4. minucie. Na strzał ze znacznej odległości zdecydował się Maciej Rosołek, lecz chybił. W 8. minucie Rosołek posłał dokładne dośrodkowanie wprost na głowę Tomasa Pekharta, a Czech dopełnił formalności i otworzył wynik spotkania. Chwilę później swoje okazje mieli Patryk Sokołowski oraz ponownie Rosołek, lecz w obu przypadkach zabrakło precyzji. Podobnie zakończyła się sytuacja Zdenka Ondraska, który stanął oko w oko z Cezarym Misztą, ale nie tarfił w bramkę. W 20. minucie, po zamieszaniu w polu karnym, wszystkim na stadionie wydawało się, że piłka uderzona przez Pawła Wszołka znalazła się za linią bramkową, jednak zdaniem sędziego tak się nie stało. Sytuacja była sprawdzana przez system VAR, a decyzja arbitra głównego utrzymana. W końcówce pierwszej połowy próbował jeszcze Josue, ale nie trafił w bramkę. W pierwszej połowie przyjezdni nie mieli argumentów, by zagrozić bramce strzeżonej przez Cezarego Misztę.

Druga połowa zaczęła się od dobrego okresu legionistów. W 56. minucie Maik Nawrocki zapędził się pod pole karne Wisły, odzyskał piłkę i odegrał do Pawła Wszołka, który posłał piłkę obok słupka. Niespełna dziesięć minut później Pekhart wraz z Wszołkiem ruszyli w kierunku bramki Wisły, a Czech zdecydował się samodzielnie wykończyć akcję. Skuteczna interwencja Biegańskiego uratowała krakowską drużynę przed stratą drugiego gola. Legia szukała podwyższenia prowadzenia. W 73. minucie po dośrodkowaniu z narożnika boiska uderzył Wieteska, ale zrobił to niecelnie. Po kilku minutach kąśliwą piłkę dograną przez Josue wypiąstkował Biegański. Niestety, jeden z nielicznych ataków Wisły zakończył się dla nas stratą gola. W 80. minucie Konrad Gruszkowski wykorzystał niepewną interwencję Cezarego Miszty i doprowadził do remisu. W czwartej z doliczonych minut Mateusz Wieteska dał kibicom powody do ogromnej radości. Stoper Legii wyskoczył najwyżej w polu karnym i strzałem głową dał Legii trzy punkty.
Legia Warszawa - Wisła Kraków 2:1 (1:0)
Bramki: Pekhart (8'), Wieteska (90' +4') - Gruszkowski (80')
Legia Warszawa: Miszta - Rose, Wieteska, Nawrocki - Wszołek (Kastrati 90' +2'), Sokołowski, Celhaka, Mladenović - Josue (Skibicki 90' +8'), Pekhart, Rosołek (Ciepiela 71')
Rezerwowi: Strebinger, Hołownia, Kastrati, Muci, Skibicki, Grudziński, Włodarczyk, Ciepiela
Wisła Kraków: Biegański - Gruszkowski, Colley, Frydrych, Hanousek - Żukow, Fazlagić (Kuveljić 88') - Starzyński (Hugy 54'), Savić (Skvarka 88'), Cisse (Młyński 73') - Ondrasek (Kliment 88')
Rezerwowi: Rosa, Sadlok, Hugy, Klimet, Młyński, Szota, Kuveljić, Szot, Skvarka
Żółte kartki: Josue (85’) - Colley (36’), Hugy (77’)
Michał Frydrych po końcowym gwizdku został ukarany czerwoną kartką.
- Mecz wygraliśmy zupełnie zasłużenie. Mieliśmy bardzo dużo sytuacji przy wyniku 1:0. Wisła odpowiedziała jedną okazją Ondraska. Sami straciliśmy bramkę po dużym zamieszaniu. Taki jest aktualnie los Legii. Gdyby było odwrotnie, dyskusja byłaby konkretna i trwałaby kilka miesięcy. O tyle dobrze, że sędziowie będą mieli spokój. Widziałem dzisiaj inną energię i odwagę na boisku. Pojawiały się momenty nerwowe, ale od początku do końca byliśmy drużyną – dużo bardziej aktywniejszą i konkretniejszą, niż miało to miejsce w poprzednich spotkaniach. Widziałem sytuację z Cezarym Misztą. Z jednego ujęcia było widać, jak Czarek trzyma piłkę. Jedno jest pewne – nasz bramkarz miał tę piłkę pod ręką. Żeby była jasność – nie zmierzam do tego, że tam powinien być faul. Jeżeli taka sytuacja przydarzyłaby się nam, to debata na ten temat co najmniej pó roku - powiedział na konferencji prasowej trener Legii Warszawa, Aleksandar Vuković. Cała wypowiedź szkoleniowca Wojskowych w TYM miejscu.
Skrót i gole z meczu Legia Warszawa - Wisła Kraków (2:1):
Autor
Przemysław Gołaszewski