
Filip Latawiec: Sytuacja wygląda nadzwyczaj dobrze, nie mamy poważnych urazów
Doktor Filip Latawiec, lekarz pierwszej drużyny, skomentował przygotowania legionistów z uwzględnieniem sytuacji zdrowotnej zawodników.
Autor: Jakub Jeleński
Fot. Mateusz Kostrzewa
- Udostępnij
Autor: Jakub Jeleński
Fot. Mateusz Kostrzewa
Doktor Filip Latawiec, lekarz pierwszej drużyny, skomentował przygotowania legionistów z uwzględnieniem sytuacji zdrowotnej zawodników.
- Na ten moment sytuacja wygląda nadzwyczaj dobrze. Nie zmagamy się z poważniejszymi kontuzjami. Oczywiście elementy prewencji są potrzebne, dotyczą głównie spięć mięśniowych, ale większych problemów nie mamy.
- Tejpujemy zawodnikom nogi głównie prewencyjnie, kiedy zawodnicy odczuwają napięcia mięśniowe, aby dodatkowo zabezpieczyć i odciążyć mięśnie. Jeśli chodzi o stopy, to pojawiają się już odciski, ale to normalne, za nami już połowa zgrupowania.
- Obozy przygotowawcze zawsze są wymagające, trudno je do siebie porównać. Kiedy pracowałem jako lekarz kadry młodzieżowej, miałem niebezpieczną sytuację, gdy jeden z zawodników zaczął dusić się na boisku i musiałem natychmiast interweniować. Zapamiętam to na zawsze. Oprócz tego, na szczęście innych dramatycznych sytuacji nie miałem. Oczywiście poza złamaniami, uszkodzonymi więzadłami, ale to są sytuacje powszechne w piłce nożnej.
- W Legii najtrudniejszym meczem z mojej perspektywy było spotkanie z minionej rundy, kiedy Artur Jędrzejczyk złamał obojczyk, a Lindsay Rose złamał nos. Dużo się wówczas działo, ponieważ było to intensywne spotkanie.
- Przede wszystkim trzeba zawodnika zabezpieczyć, aby unieruchomić odłamy. W przypadku Artura zabezpieczyliśmy rękę w temblaku, Artur został natychmiast przewieziony do szpitala, gdzie wykonano diagnostykę i zaplanowano dalsze leczenie, w tym przypadku operację.
Autor
Jakub Jeleński