
F(L)eszem po oczach (8): CWKS-ie mój, klubie mój, miłość ma...
...wygrała dzisiaj mecz, Legia Warszawa - brzmią słowa jednej z kibicowskich przyśpiewek. 27 sekcji w ponad stuletniej historii, prawie setka medali Igrzysk Olimpijskich, tyle samo tytułów najlepszych sportowców świata oraz Europy, a także ponad dwa tysiące triumfów w mistrzostwach Polski różnych dyscyplin. To dorobek dawnej wielosekcyjnej sportowej potęgi CWKS Legia, którego legenda dziś ma szansę się powoli odradzać. Dziś w cyklu F(L)eszem po oczach przypomimy Wam, jak wygladała kuźnia legijnych mistrzów na Forcie Bema jeszcze całkiem niedawno, bo niecałe dwie dekady temu.
Autor: Janusz Partyka
Fot. Janusz Partyka
- Udostępnij
Autor: Janusz Partyka
Fot. Janusz Partyka
W dzisiejszym odcinku cyklu „F(L)eszem po oczach” prezentujemy zdjęcia, które wykonaliśmy na terenie Fortu Bema w 2006 roku. Odwiedziliśmy wówczas sekcje, którym było egzystować najtrudniej – zapaśników, ciężarowców czy szablistów. Mimo warunków, jakie panowały w sekcjach, sportowcy Legii wielokrotnie zdobywali medale na imprezach krajowych i zagranicznych. Przez 14 lat zmieniło się tam niewiele, niektóre sekcje przeniosły się w inne miejsca, a niektóre – jak ta podnoszenia ciężarów, gdzie szlifowała swój talent m.in. mistrzyni Aleksandra Mierzejewska – wciąż są w sytuacji nie do pozazdroszczenia.

Od roku 2005 działalność CWKS wspierała Fundacja Legia Marketing Group, nieco później Stowarzyszenie Kultury Fizycznej „Grupa 1916”. Dzięki ich staraniom znajdowano skromne środki na przetrwanie, ale wyraźnego światła w tunelu nie było szans dostrzec. W październiku 2008 roku ITI, ówczesny właściciel 97,5 procent udziałów w klubie z Łazienkowskiej, nabył brakujące jej do pełnej własności 2,5 procent, stając się wyłącznym właścicielem klubu – tego piłkarskiego, ale także CWKS.

Poprzedni właściciele nie przejawiali jednak zainteresowania odbudową potęgi CWKS, skupiając się wyłącznie na piłce nożnej. „Interesuje nas klub piłkarski, ale nie zamierzamy niczego likwidować. Większość sekcji funkcjonowała w ostatnim czasie na zasadzie niezależnych, samofinansujących się stowarzyszeń i jeżeli znajdą sponsorów, to my im nie zamierzamy przeszkadzać” – mówił wówczas wiceprezes ITI Paweł Kosmala.

Sytuacja zmieniła się wówczas, kiedy w przeddzień obchodów stulecia klub z Łazienkowskiej zaczął podpisywać kolejne umowy z poszczególnymi, odrębnie na co dzień funkcjonującymi, sekcjami (m.in. koszykówki, siatkówki, rugby, hokeja). Na 100-lecie klubu - w 2016 roku - Legia znów została wielosekcyjnym klubem. „Chcemy nie tylko piłki. Patrząc jak wiele sekcji było kiedyś w Legii uznaliśmy, że naszą misją powinno być wspieranie innych sportów, w których znaleźli się ludzie z zapałem do pracy. To kolejny krok w budowaniu wielkiej Legii” – mówili w 2016 roku przedstawiciele piłkarskiej Legii.

„Mistrzem Polski jest Legia, Legia najlepsza jest, Legia to jest potęga, Legia CWKS” – od lat śpiewają warszawscy fani, co jest jak najbardziej uzasadnione. Czasy są trudne, różne sekcje radzą sobie ze zmiennym szczęściem, ale potęga powrotu wielosekcyjnej Legii na drogę wielkich sukcesów jest jak najbardziej realna.















Autor
Janusz Partyka