Historia: Cracovia - Legia 1:2 i nieoficjalny mistrz Polski w 1917 roku - Legia Warszawa
Plus500
Historia: Cracovia - Legia 1:2 i nieoficjalny mistrz Polski w 1917 roku

Historia: Cracovia - Legia 1:2 i nieoficjalny mistrz Polski w 1917 roku

Pierwszy tytuł mistrza Polski legioniści zdobyli w 1955 roku, ale... nieoficjalnie nazywano ich najlepszymi w kraju już w drugim roku istnienia. Wszystko za sprawą wyjazdowej wygranej z Cracovią (2:1) w 1917 roku.

Autor: Janusz Partyka, MK

Fot. Archiwum Legii

Główny sponsor Plus500
  • Udostępnij

Autor: Janusz Partyka, MK

Fot. Archiwum Legii

Zespół Cracovii regularnie rozgrywał mecze z mocnymi drużynami z Czech i Austrii, których jakość była nieporównywalnie wyższa od zespołów, które dopiero zaczynały piłkarską historię w Polsce. Zespół z Krakowa nosił miano drużyny niepokonanej, rozprawiał się z kolejnymi rywalami, a niektórych gromił, jak Olimpię Kromieryż (14:1), czy drużynę z Przerowa (12:0). W spotkaniach rozgrywanych z pułkowymi drużynami legionowymi Cracovia również odnosiła przekonujące zwycięstwa. Legia w meczach z tymi samymi zespołami raczej się męczyła - były to wyrównane starcia, w których legioniści odnosili niskie wygrane lub mecze kończyły się remisem.

Zdjęcie

Wobec tych okoliczności spotkanie z drużyną z Krakowa – rozegrane prawie sto lat temu - było dla Legii sportowym wydarzeniem roku. Przygotowania do tego meczu legioniści traktowali bardzo poważnie, każdego dnia odbywając treningi, a także rozgrywając kilka sparingów, które miały na celu ustalenie najmocniejszego składu.

 

Ciężar tego starcia podnosiły oczekiwania różnych środowisk, pierwsze ze strony kolegów sportowych pułków legionowych, którzy oczekiwali pokonania ich pogromców, a z drugiej balon pompowała warszawska prasa, która chciała pierwszego zwycięstwa stołecznego zespołu w Krakowie. W tym miejscu trzeba wspomnieć, że Legia bardziej utożsamiała się z Legionami niż z samą Warszawą, jednakże stołeczna prasa z racji stacjonowania legionów w stolicy Polski określała Legię w charakterze warszawskiej drużyny. Kolejnym smaczkiem tego spotkania był fakt, że od pewnego czasu środowisko prasy warszawskiej rozpowszechniało nieoficjalne informacje o mistrzostwach Polski 1917 roku.

Zdjęcie

Pierwsze wzmianki o walce o mistrzostwo Polski wystąpiły już przy okazji planowanego czerwcowego meczu Cracovii z Polonią Warszawa. Ze strony prasy warszawskiej wyszła wówczas sugestia, aby wzorem państw zachodnich w Polsce również ogłaszany był mistrz rozgrywek. Ostatecznie do tego nie doszło, ale wobec zbliżającego się starcia pomiędzy Legią a Cracovią, stołeczna prasa pisząc o tym spotkaniu nawiązywała właśnie do rozgrywek o mistrzostwo Polski. Znalazły się nawet takie gazety, które drukowały przybliżony terminarz rozgrywek: „Spotkanie Legii z Polonią projektowane jest później około października, zaś Cracovii z Polonią na 1-4 listopada, poczem przyznane będzie mistrzostwo („Przegląd poranny” 09.08.1917)”.

 

Oczekiwania w Warszawie były coraz większe, rozgrywki miały odbywać się w systemie meczów każdy z każdym, a drużyny, które miały brać udział były następujące: Legia, Cracovia, Polonia i Pogoń Lwów, która musiałaby wyrazić zainteresowanie partycypowania w rozgrywkach. Zarówno gazety z Krakowa, jak i ze Lwowa, nie pisały o mistrzostwach, czyniła to jedynie prasa z Warszawy.

 

Natchniona Legia wyjechała do Krakowa dwa dni przed meczem. Prasa warszawska nie zapomniała wydać odpowiedniej informacji na ten temat: „Wczoraj o g. 11 wiecz. wyjechała do Krakowa warszawska drużyna piłki nożnej legionowa Legia, która jutro zmierzy się tam ze słynną ‘Cracovią’. ‘Legia’ żegnana życzeniami zwycięstwa przez liczne koła warszawskich sportsmenów wyjechała (…) w składzie niezwykle silnym (…). Jutrzejszy mecz otwiera - jak wiadomo - cykl rozgrywek drużyn o mistrzostwo Polski na r. 1917. Wynik jego budzi ogromne zaciekawienie („Przegląd Poranny” 18.08.1917)”.

Zdjęcie

Mecz odbył się w niedzielę, 19 sierpnia 1917 roku, na boisku Cracovii. Skład Legii był następujący: Mikosz, Tarnawski, Hardt, Wykręt, Wójcicki, S. Kowalski, Knapik, Poznański, Mielech, Prochowski i Tyrowicz. Drużyna z Krakowa wybiegła na boisku w składzie: Halpern, W. Dąbrowski, Gintel, Strycharz, Cikowski, K. Grabowski, Śliwa, T. Dąbrowski, Kałuża, Sperling i Kisielewski II.

 

Podczas pierwszej połowy bramki nie padły, zaś oba zespoły skupiły się na badaniu przeciwnika, nie podejmując zbędnego ryzyka przy przeprowadzaniu ataków. Zarówno Legia jak i Cracovia starały się grać bezpiecznie, z respektem do drużyny przeciwnej. Po zmianie stron oglądaliśmy zupełnie inne spotkanie - Cracovia przeszła do ofensywy, Legia skupiła się z kolei na kontratakach. Pierwsza bramka padła po jednym z kontrataków legionistów. Bramkarz drużyny z Krakowa Wilhelm Halpern, po jednym ze strzałów Poznańskiego, tak niefortunnie odbił piłkę podczas próby jej opanowania, że wbił ją do własnej siatki. Drugi gol padł po asyście Poznańskiego, a silnym strzałem popisał się Prochowski. Bramkarz Cracovii musiał wyjmować piłkę z siatki po raz drugi. Po utracie kolejnej bramki zespół z Krakowa rzucił się do ataku, jednakże tego dnia formacja obronna zespołu legionistów była świetnie dysponowana - obrońcy Legii byli nie do przejścia dla krakowiaków. Dopiero w ostatniej minucie meczu sędzia podyktował rzut karny dla gospodarzy, wykorzystany przez Dąbrowskiego. Chwilę po golu na 2:1, sędzia zakończył spotkanie i Legia wygrała swój mecz w Krakowie, który był także pierwszym wyjazdowym spotkaniem w historii Klubu.

 

W Warszawie wynik ten został przyjęty z wielkim entuzjazmem, ale i lekkim niedowierzaniem. Stołeczne dzienniki opublikowały z tej okazji specjalne notki o wyjazdowym zwycięstwie, co jeszcze bardziej wyróżniało to wydarzenie. Krakowskie gazety po porażce Cracovii marginalizowały niedzielne spotkanie z Legią. Padły nawet stwierdzenia, że legioniści to filia, a nawet druga drużyna Cracovii. Według nich niekorzystny wynik był konsekwencją tego, że zawodnicy obu drużyn podawali sobie nawzajem piłkę przez pomyłkę, zapominając, kto gra przeciwko komu, a było to spowodowane tym, że znają się zbyt dobrze. A tak w ogóle, to Legia „przyjechała odwiedzić swoje boisko i swoich kolegów”. Pierwsza wzmianka o mistrzostwie Polski ze strony krakowskiej prasy padła po przegranym meczu, oczywiście bagatelizując całą informację – „W Krakowie nikt nie czytał ani afiszów, ani zapowiedzi donoszących o zawodach rzekomo rozgrywanych o mistrzostwo polskie. Takie wieści puszczano w Warszawie („Ilustrowany Kurier Codzienny” 08.09.1917)”.

Zdjęcie

Ta wygrana miała jednak spore znaczenie dla Legii, przywracała przewagę sportu legionowego nad cywilnym oraz dawała Warszawie pierwszą wygraną nad Krakowem, a także odbierała zespołowi Cracovii tytuł drużyny bez porażki. Pomysłodawca nazwy Legia - Stanisław Mielech, w swoich wspomnieniach pisał o pokłosiach tamtego spotkania: „Sukces Legii był wielki. W ciągu dwóch lat nie doznała porażki. Jest to rekord dotychczas niepobity. Po raz pierwszy też w Warszawie pisano o Legii jako o ‘warszawskiej’ drużynie”, a także w innym miejscu: „Wyższości Legii nikt nie kwestionował, była ‘moralnym mistrzem Polski’ w latach 1916 i 1917 (S. Mielech, Sportowe sprawy i sprawki)”.

 

Tekst powstał na podstawie Księgi Stulecia Legii Warszawa.

Zdjęcie
Udostępnij

Autor

Janusz Partyka, MK

16razyMistrz Polski
20razyPuchar Polski
5razySuperpuchar Polski
pobierz oficjalną aplikację klubu
App StoreGoogle PlayApp Gallery
© Legia Warszawa S.A. Wszelkie prawa zastrzeżone.