
Historia: Kalendarium Legii (12 czerwca) - Defensywny pomocnik z ofensywnymi inklinacjami
Codziennie na Legia.com - w Kalendarium Legii - przypominać Wam będziemy istotne wydarzenia ze 104-letniej historii klubu z Łazienkowskiej przypadające na dany dzień. 12 czerwca 1996 roku ostatni mecz w barwach Legii rozegrał Radosław Michalski. Jeden z najefektywniejszych zawodników na pozycji pomocnika w latach 90. W Polsce z „eLką” na piersi występował przez cztery lata, zdobywając w tym czasie trzy mistrzostwa kraju i dwa puchary oraz awansując do Ligi Mistrzów.
Autor: Janusz Partyka
Fot. Włodzimierz Sierakowski, Eugeniusz Warmiński/Archiwum Legii
- Udostępnij
Autor: Janusz Partyka
Fot. Włodzimierz Sierakowski, Eugeniusz Warmiński/Archiwum Legii
Radosław Michalski to jedna z wielu wybitnych postaci w historii Legii Warszawa. Wychowanek Stoczniowca Gdańsk występował na pozycji defensywnego pomocnika, charakteryzując się znakomitym ciągiem na bramkę rywali. Do Legii przybył przed sezonem 1992/1993 za czasów panowania Janusza Romanowskiego.

Ze stołecznym klubem Michalski świętował pierwsze sukcesy: Mistrzostwo Polski w latach 1993, 1994, 1995 i Puchar Polski w roku 1994 i 1995 oraz Superpuchar Polski w 1994 roku. Wystąpił także w Lidze Mistrzów, gdzie grał m.in. w ćwierćfinale. 27 października 1993 roku meczem z Turcją zadebiutował w reprezentacji narodowej, w której w latach 1993-2000 rozegrał 28 meczów, będąc dwukrotnie jej kapitanem. Zwycięzca w plebiscycie „Piłki Nożnej” w kategorii Odkrycie Roku. Michalski w barwach Legii rozegrał 134 spotkania, w których zdobył 21 bramek.

W czerwcu 1996 roku przeniósł się (wraz z Maciejem Szczęsnym) do nowego mistrza Polski - Widzewa Łódź. Dzięki temu transferowi rok później miał ponownie okazję reprezentować polski klub na arenie europejskiej. Później występował w klubach zagranicznych, m.in. Maccabi Hajfa, z którym zdobył mistrzostwo Izraela. Reprezentował również barwy Anorthosisu Famagusta, do którego sprowadził go były szkoleniowiec Legii - Janusz Wójcik. Karierę zakończył w Apollonie Limassol, z którym również zdobywając tytuł mistrzowski. Koniec końców, triumfy w najwyższych klasach rozgrywkowych wywalczył w trzech państwach. Po zakończeniu piłkarskiej kariery przez półtora roku pełnił rolę dyrektora sportowego Lechii Gdańsk, a od sierpnia 2012 roku był prezesem Pomorskiego Związku Piłki Nożnej.

„Na początku kariery piłkarskiej był znany głównie z tego, że jako zawodnik Stoczniowca Gdańsk kilka miesięcy pracował wspólnie z Lechem Wałęsą. Podobnie jak były Prezydent RP był elektrykiem. Po przejściu do Legii (przed sezonem 1992/93) szybko stał się podstawowym zawodnikiem drużyny. Głównie występował w środku pola, był bardzo aktywny w ofensywie. Śmiano się, że nieporadnie biega z piłką, wydaje się, że zaraz ją straci, ale nikt nie potrafił mu jej odebrać. Po przegranej walce o mistrzostwo Polski w 1996 roku przeniósł się do Widzewa, z którym awansował do LM. W przeciwieństwie do Szczęsnego, kibice nie mieli o to do niego pretensji. Po zakończeniu kariery sportowej wrócił do rodzinnego miasta i został dyrektorem sportowym Lechii Gdańsk. W 2012 roku wybrano go na prezesa Pomorskiego Związku Piłki Nożnej” - czytamy o Michalskim w Księdze Stulecia Legii.

12 czerwca 1996 roku, podczas meczu Legii z Lechem (tym samym, co w przypadku Radosława Michalskiego), ostatnie spotkanie w barwach Legii zaliczył napastnik Wojskowych - Jerzy Podbrożny. Członek Galerii Sław Legii przy Łazienkowskiej występował przed dwa i pół roku, rozgrywając w tym czasie 99 spotkań, strzelając 55 bramek. Jego sylwetkę przybliżaliśmy w kalendarium 21 marca.

Premierowy gol Rogera
12 czerwca 2008 roku legionista Rogera Guerreiro strzelił gola dla reprezentacji Polski w spotkaniu z Austrią (1:1), podczas rozgrywek grupowych EURO 2008. Była to pierwsza bramka biało-czerwonych w historii ich występów w finałach mistrzostw Europy.

Jedyna taka kartka
Lucjan Brychczy - legenda naszego klubu – grał nie tylko pięknie i skutecznie, ale także zgodnie z zasadami fair-play. 12 czerwca 1955 roku Legia przegrała z ŁKS-em Łódź 2:3, a przełomowym wydarzeniem tego spotkania była czerwona kartka pokazana Brychczemu, który już w 48. minucie spotkania musiał opuścić boisko. Związany nieprzerwalnie z naszym klubem od 1954 roku wielki piłkarz otrzymał wtedy pierwszą – i jak się potem okazało jedyną – czerwoną kartkę w karierze.
Autor
Janusz Partyka