
Historia: Kalendarium Legii (16 października): „Śruba” - ulubieniec warszawskich kibiców
Codziennie na Legia.com - w Kalendarium Legii - przypominać Wam będziemy istotne wydarzenia ze 104-letniej historii klubu z Łazienkowskiej przypadające na dany dzień. 16 października 1945 roku urodził się jeden z najlepszych bramkarzy w historii Legii Władysław Grotyński. Ulubieniec warszawskiej publiczności i stołecznej bohemy tamtych lat, występował przy Łazienkowskiej przez sześć sezonów. W tym czasie zdążył rozegrać 199 spotkań, zdobyć kilka trofeów i zasłynąć z pamiętnej afery na warszawskim Okęciu.
Autor: Janusz Partyka
Fot. Włodzimierz Sierakowski, Eugeniusz Warmiński/Archiwum Legii
- Udostępnij
Autor: Janusz Partyka
Fot. Włodzimierz Sierakowski, Eugeniusz Warmiński/Archiwum Legii
Władysław Grotyński przyszedł na świat 16 października 1945 roku w Arciszewie pod Płockiem (zmarł 28 czerwca 2002 roku w Warszawie). Był bardzo utalentowany, uprawiał wiele dyscyplin sportu, m.in. boks, rzut dyskiem (zdobył tytuł Mistrza Polski młodzików) oraz hokej. Trafił jednak do piłki nożnej i to zdecydowało o jego dalszym życiu. W wieku 14 lat rozpoczął regularne treningi w Mazurze Karczew, z którego w roku 1964 przeszedł do Legii. W drużynie z Łazienkowskiej zadebiutował trochę przypadkowo, 17 marca 1965 roku w meczu z TSV 1860 Monachium (0:0). Nie puścił w nim bramki i został bohaterem meczu, na lata wywalczając sobie stałe miejsce między słupkami warszawskiej drużyny. W ciągu sześciu sezonów zagrał 199 spotkań z „eLką” na piersi – po raz ostatni 16 czerwca 1971 z Górnikiem Zabrze. Według sporej części kibiców był najlepszym bramkarzem w historii klubu i prekursorem dalekich wyrzutów piłki ręką. W grze odważny, widowiskowy i niezwykle skuteczny. Z drużyną Wojskowych wywalczył dwa mistrzostwa kraju (1969, 1970), a także Puchar Polski (1966). Dotarł również do półfinału rozgrywek o Puchar Europy (1969/1970). W roku 1970 przez 759 minut pozostawał niepokonany w lidze.

Na jego odejście z Legii wpłynęła poniekąd słynna „afera dolarowa” na Okęciu, przy okazji wyjazdu do Rotterdamu na mecz z Feyenoordem. Po odbyciu części wyroku oraz dyskwalifikacji, w roku 1974 Władysław Grotyński przeszedł do Zagłębia Sosnowiec, gdzie grał przez dwa sezony. Jego ostatnim klubem w karierze był ten, w którym rozpoczynał wielką przygodę z piłką – Mazur Karczew. W roku 1979 zakończył piłkarską karierę. W reprezentacji Polski rozegrał cztery mecze, w których puścił pięć bramek.

„Życie Władysława Grotyńskiego było burzliwe, pełne zwrotów akcji. (...) Przełom lat 70. obfitował w liczne sukcesy sportowe, a Grotyński był wtedy najlepszym bramkarzem w kraju. Drżeli przed nim napastnicy drużyn przeciwnych. Dobrze mu szło na tyle, że rozpoczynający swoją przygodę z reprezentacją Polski trener Kazimierz Górski powołał go do kadry. Grotyński wystąpił w pierwszym meczu reprezentacji grającej pod wodzą pana Kazimierza w 1971 roku, w Lozannie ze Szwajcarią (4:2). Kto wie, jak potoczyłaby się jego dalsza kariera, gdyby nie to, że z piłkarskich boisk trafił do... celi przy ulicy Rakowieckiej. W 1970 roku, na lotnisku Okęcie celnicy odkryli, że przewoził nielegalnie dewizy podczas podróży na mecz półfinałowy o Puchar Mistrzów z Feyenoordem do Rotterdamu. (...) Okres po odbyciu wyroku należał do najcięższych w jego życiu. Chciał wrócić do Legii, ale przy ulicy Łazienkowskiej miejsca już nie było. Na szczęście dla Grotyńskiego, na wyraźne polecenie ówczesnego I Sekretarza KC PZPR Edwarda Gierka, zaangażowano go w Zagłębiu Sosnowiec. Tam zdołał na tyle odbudować formę, że ponownie znalazł się w czołówce bramkarzy ekstraklasy. Wszyscy, którzy pamiętają Władysława Grotyńskiego z tamtego okresu twierdzą, że gdyby nie pozasportowe perturbacje, tacy bramkarze jak: Hubert Kostka, Jan Gomola, Marian Szeja, a nawet... Jan Tomaszewski, byliby tylko jego zmiennikami” – czytamy na historycznych stronach NL.

„Postać niezwykle popularna, nie tylko w kręgach sportowych. Do dziś krążą legendy o jego pozaboiskowych wyczynach i wieczorach spędzanych w restauracji Adria i fordzie mustangu, którym jeździł po ulicach Warszawy. W 1964 roku trafił do Legii z Mazura Karczew. Z miejsca stał się silnym punktem drużyny, która w latach 1969 i 1970 zdobyła mistrzostwo Polski. Dotarł do 1/2 finału PE, w 1970 roku ustanowił ligowy rekord: przez 759 minut nie wpuścił gola. Postawił na niego Kazimierz Górski, ale dynamicznie rozwijającą się karierę bramkarza przerwała afera z przemytem złota i dewiz, co w czasach PRL było poważnym przestępstwem. Trafił do więzienia przy ul. Rakowieckiej, dostał dwuletni wyrok. Ostatecznie go skrócono, by Grotyński mógł grać w Zagłębiu Sosnowiec (walnie przyczynił się do utrzymania drużyny w najwyższej klasie rozgrywkowej). Wrócił do Warszawy, ale dla Legii już nie zagrał (rozegrał dla wojskowych 199 meczów). Bardzo chciał wyjechać do Cosmosu Nowy Jork, ale bezskutecznie. Karierę zakończył w Mazurze (1979)” - pisze o Władysławie Grotyńskim jeden z autorów Księgi Stulecia Legii Wiktor Bołba.
Władysław Grotyński zmarł – 28 czerwca 2002 roku – w wieku 57 lat na zawał serca w jednym z warszawskich szpitali. Został pochowany w Starej Miłośnie.
***
Z kolei 16 października 1999 roku ostatni mecz w barwach Legii rozegrał obrońca Wojskowych Marcin Jałocha. Ten niezwykle ambitny, waleczny i ofensywnie grający zawodnik, zdobywca srebrnego medalu na olimpiadzie w Barcelonie, urodził się 17 marca 1971 roku w Krakowie. Były kadrowicz jest bratankiem byłego, także reprezentacyjnego piłkarza, Jana Jałochy. Piłkarską karierę rozpoczął w sezonie 1986/1987 w Wiśle Kraków. Stamtąd – w roku 1993 – trafił na Łazienkowską, gdzie zadebiutował 6 marca w spotkaniu z ŁKS Łódź. Podczas dwukrotnego pobytu w warszawskim zespole rozegrał 110 meczów, w których strzelił dziewięć goli.

Był niezwykle utytułowanym zawodnikiem – w przeciągu niespełna pięciu sezonów zdobył z Legią trzy tytuły mistrza Polski (1993, 1994, 1995), dwa krajowe puchary (1994, 1997) oraz Superpuchar (1994). Grał także w Lidze Mistrzów, gdzie dotarł z Legią do ćwierćfinału edycji 1995/1996. Ostatni mecz w barwach Wojskowych (w międzyczasie zanotował epizod w belgijskim KSV Varegem) rozegrał 16 października ze Stomilem Olsztyn. Po wyjeździe ze stolicy występował jeszcze w Polonii Warszawa (1998-1999), Ceramice Opoczno (2000-2001), Hutniku Kraków (2001-2002) i Proszowiance Proszowice, w której w roku 2002 zakończył karierę.

Z reprezentacją Polski zdobył wicemistrzostwo olimpijskie w Barcelonie (1992). Ogółem w kadrze narodowej rozegrał 18 meczów i zdobył jedną bramkę. W latach 2003-2005 pracował jako trener juniorów w krakowskiej Wiśle (szkolił także jej rezerwy). W roku 2006 został szkoleniowcem KS Wróblowianki Wróblowice (Kraków). Latem 2006 roku objął LKS Bruk-Bet Nieciecza (wówczas V liga). W późniejszym okresie był także trenerem Resovii, Radomiaka Radom oraz Wisły Puławy.

Autor
Janusz Partyka