Historia: Kalendarium Legii (17 maja) - Solidny obrońca z Białorusi - Legia Warszawa
Plus500
Historia: Kalendarium Legii (17 maja) - Solidny obrońca z Białorusi

Historia: Kalendarium Legii (17 maja) - Solidny obrońca z Białorusi

Codziennie na Legia.com - w Kalendarium Legii - przypominać Wam będziemy istotne wydarzenia ze 104-letniej historii klubu z Łazienkowskiej przypadające na dany dzień. 17 maja 2002 roku piłkarz Legii Siergiej Omiejlanczuk zadebiutował w kadrze Białorusi w meczu z Rosją (1:1). W reprezentacji swojego kraju legionista rozegrał w sumie 75 meczów i strzelił jednego gola. W Legii Siergiej występował przez półtora roku. Zdążył w tym czasie rozegrać w jej barwach 57 spotkań, zdobyć jedną bramkę oraz tytuł Mistrza Polski i Puchar Ligi w 2002 roku.

Autor: Janusz Partyka

Fot. Janusz Partyka, Mateusz Kostrzewa

Główny sponsor Plus500
  • Udostępnij

Autor: Janusz Partyka

Fot. Janusz Partyka, Mateusz Kostrzewa

Siergiej Omiejlanczuk urodził się 8 sierpnia 1980 w Homlu.  Były obrońca Wojskowych słynął z nieustępliwości, a także mocnego i celnego uderzenia z dystansu. Profesjonalną karierę piłkarską Omieljanczuk rozpoczął w miejscowym FK Homel, gdzie grał w latach 1998-2000. Następnie przeszedł do Tarpeda-MAZ Mińsk. W pierwszym sezonie nie rozegrał tam ani jednego spotkania, ale już w następnym był podstawowym graczem. Po trzech latach gry w ojczyźnie przyjechał do Polski, by w roku 2001 rozpocząć treningi w warszawskiej Legii.

Zdjęcie

„Siergiej Omeljańczuk, piłkarz młodzieżowej reprezentacji Białorusi, przyleci 6 lub 7 stycznia do Warszawy i rozpocznie treningi w Legii. - Omeljańczuk będzie przez kilka dni trenował razem z drużyną - powiedział Miklas. - Trener Franciszek Smuda, który 10 stycznia wróci z Niemiec po przebytej operacji palca u nogi, zadecyduje o dalszych losach białoruskiego obrońcy. Kontaktowaliśmy się z klubem Omeljańczuka. W przypadku pozytywnej opinii trenera Smudy zostanie on wypożyczony z Torpedo Moskwa, z opcją transferu definitywnego - dodał Miklas. Omeljańczuk wystąpił w październikowym meczu reprezentacji Polski i Białorusi (0:4) w ramach eliminacji młodzieżowych mistrzostw Europy. Był wyróżniającym się piłkarzem tego spotkania” – pisali w 2001 roku dziennikarze portalu sport.wp.pl.

Zdjęcie

Debiut w naszej lidze Siergiej Omieljanczuk zaliczył 11 marca 2001 roku w spotkaniu z Zagłębiem Lubin (1:3). W kolejnym sezonie – 2001/2002 – zdobył z Legią Mistrzostwo Polski oraz Puchar Ligi. Był pewnym punktem drużyny i jednym z solidniejszych obcokrajowców biegających wówczas po polskich boiskach. W połowie sezonu 2002/2003 – z powodów finansowych spowodowanych słabą kondycją klubu z Łazienkowskiej – odszedł jednak do ukraińskiego Arsenału Kijów, gdzie był wyróżniającym się piłkarzem. Po dwóch sezonach wyjechał do silniejszej ligi rosyjskiej – do Lokomotiwu Moskwa. To były jednak dla niego za wysokie progi i po niespełna roku został odesłany do Szynnika Jarosław z którym spadł do II ligi. W późniejszym okresie występował jeszcze w FK Rostów, Tereku Grozny, Tomie Tomsk i FK Mińsk. Tam wielkiej kariery nie zrobił, ale przez długi okres był podstawowym zawodnikiem kadry Białorusi – w reprezentacji rozegrał 75 meczów i strzelił jednego gola.

Zdjęcie

Po latach tak wspominał na łamach Polska The Times swój pobyt w Warszawie: „Gdyby nie problemy finansowe klubu, to na pewno grałbym w Warszawie przez kilka kolejnych lat. W tamtym czasie w Legii zarabiałem bardzo mało. Działacze Arsenału Kijów, którzy się mną wtedy interesowali, zaproponowali prawie trzy razy więcej. Jestem ciekaw, czy ktoś na moim miejscu podjąłby inną decyzję? Pewnie znalazłoby się takich niewielu. Mimo to czas spędzony w Polsce wspominam bardzo dobrze. Mieliśmy zgraną paczkę, w klubie pracowali fajni ludzie. Kibice Legii to najlepsi, jakich widziałem w życiu. Oprawy, które przygotowywali, to było mistrzostwo świata. Słyszałem jakiś czas temu, że Legia ma przy Łazienkowskiej nowy piękny stadion. Chciałbym kiedyś znów zobaczyć legionistów w trakcie szalonego dopingu”.

 

***

Austriak w Warszawie
Z kolei 17 maja 1927 roku trenerem Legii zostaje Austriak Karl Fischer. „Początki klubu łączą się z pracą trzech zagranicznych trenerów. Pierwszym oficjalnym szkoleniowcem Legii był Czech Jozef Ferenczi. Pracował on zaledwie pół roku. Zastąpił go Austriak Karl Fischer, który piastował swój urząd przez pięć miesięcy. Legia zadebiutowała w ligowych mistrzostwach kraju (sezon 1927) pod wodzą Karla Fischera, ale z Wojskowymi Austriak nie powtórzył sukcesów, jakie były jego udziałem z Pogonią Lwów, z którą zdobył trzy mistrzostwa Polski. Z Legią pożegnał się szybko, bo już po pięciu miesiącach. Po Fischerze zespół przejął Elemer Kovacs i pod wodzą Węgra Legia sięgnęła po pierwszy w historii medal mistrzostw Polski, ukończywszy sezon 1928 na trzecim miejscu tuż za Wisłą Kraków i Wartą Poznań” – wspominała tamte czasy NL.

Zdjęcie

Karl Fischer jako szkoleniowiec zadebiutował w drużynie Wojskowych w spotkaniu z Pogonią Lwów, rozegranym 29 maja 1927 roku. Ostatni raz Legię poprowadził pięć miesięcy później – 2 października 1927 roku w meczu z 1. FC Katowice. Ogółem prowadził Legię w 17 spotkaniach – dziewięć z nich wygrał, a w ośmiu musiał uznać wyższość rywali.

Zdjęcie

17 maja 2016 roku poinformowaliśmy o hat-tricku Nemanji Nikolicia na Gali Ekstraklasy. „Król jest jeden! Do pucharu, mistrzostwa i korony króla strzelców Nemanja Nikolić dołożył trzy indywidualne nagrody na Gali Ekstraklasy: dla piłkarza sezonu, napastnika sezonu i plusa sezonu! - To był bardzo trudny sezon, w którym mierzyliśmy się z ogromną presją, ale razem udało nam się osiągnąć wszystko, co chcieliśmy. Cieszę się, że mogłem pomóc drużynie i być jej częścią" - mówił na scenie najlepszy strzelec Legii w sezonie 2015/16. Na koniec Gali Ekstraklasy legioniści raz jeszcze wznieśli puchar za mistrzostwo Polski. Nasi zawodnicy ryknęli 'C, C, CWK, CWKS Legia', a kapitan Jakub Rzeźniczak - dla którego było to już 11. trofeum zdobyte z 'eLką' na piersi - powiedział: - Jest do dla nas bardzo ważne, że w tak ważnym dla Klubu roku udało nam się zdobyć dublet. Serdecznie gratuluję Piastowi Gliwice i Zagłębiu Lubin, które znalazły się tuż za naszymi plecami. Dziękuję całemu sztabowi szkoleniowemu, właścicielom Klubu - za stworzenie warunków, których wszyscy mogą nam pozazdrościć. Dziękuję też kibicom za to, że wspierali nas przez cały sezon. Mieliśmy lepsze i gorsze chwile, ale liczy się to, że na koniec zdobyliśmy dublet" - pisaliśmy na Legia.com w 2016 roku.

Udostępnij

Autor

Janusz Partyka

16razyMistrz Polski
20razyPuchar Polski
5razySuperpuchar Polski
pobierz oficjalną aplikację klubu
App StoreGoogle PlayApp Gallery
© Legia Warszawa S.A. Wszelkie prawa zastrzeżone.