
Historia: Kalendarium Legii (18 czerwca) - Dwa razy po 2:0 w finale
Codziennie na Legia.com - w Kalendarium Legii - przypominać Wam będziemy istotne wydarzenia ze 104-letniej historii klubu z Łazienkowskiej przypadające na dany dzień. 18 czerwca 1994 roku po zwycięstwie z ŁKS Łódź (2:0) w finale rozgrywek o Puchar Polski legioniści cieszyli się z dubletu. Bramki zdobyli dwaj napastnicy: Wojciech Kowalczyk i Jerzy Podbrożny. Równo rok później – 18 czerwca 1995 r. – Wojskowi zanotowali kolejny dublet. W finale Pucharu Polski pokonali GKS Katowice (również 2:0), tym razem po trafieniach Leszka Pisza i Jerzego Podbrożnego.
Autor: Janusz Partyka
Fot. Eugeniusz Warmiński/Archiwum Legii
- Udostępnij
Autor: Janusz Partyka
Fot. Eugeniusz Warmiński/Archiwum Legii
Legia Warszawa to rekordzista pod względem liczby triumfów w rozgrywkach Pucharu Polski. Stołeczny klub aż 19 razy wznosił puchar w górę w geście zwycięstwa. Miało to miejsce m.in. dwa razy z rzędu w latach 1994 i 1995. W pierwszym wspomnianym roku, po wygranych w ćwierćfinale z Hetmanem Zamość oraz półfinale z Górnikiem Zabrze, legioniści w finałowej potyczce mierzyli się 18 czerwca 1994 roku z ŁKS-em Łódź. Podopieczni Pawła Janasa, po golach Wojciecha Kowalczyka i Jerzego Podbrożnego, pokonali ŁKS Łódź 2:0.

18 czerwca 1994 r., Warszawa, Finał Pucharu Polski
Legia Warszawa – ŁKS Łódź 2:0 (0:0)
Bramki: Kowalczyk (74), Podbrożny (86)
Legia: Robakiewicz – Jóźwiak, Kruszankin, Ratajczyk, Jałocha – Michalski, Pisz, Wędzyński, Fedoruk (72' Szeląg) – Podbrożny, Kowalczyk
ŁKS: Woźniak – Pawlak, Chojnacki, Bendkowski, Lenart – Podolski, Kaczówka (85' Dziedzic), Krysiak, Ambrożej – Cebula, Płuciennik (65' Soszyński)
18 czerwca 1995 roku nastąpił kolejny triumf Wojskowych w finale Turnieju Tysiąca Drużyn. Po trudnych potyczkach i zwycięstwie nad Rakowem Częstochowa w ćwierćfinale po dogrywce i półfinale z Lechem Poznań, z którym wygrali w konkursie rzutów karnych, tym razem w finale czekał GKS Katowice. Drużyna ze Śląska nie była jednak równorzędnym rywalem dla legionistów i po golach Leszka Pisza oraz Jerzego Podbrożnego było 2:0.
Po meczu finałowym Pucharu Polski z GKS-em rozpoczęto modernizację stadionu. Drewniane ławki na trybunach zastąpiono plastikowymi krzesełkami, które znajdowały się tam aż do meczu ze Śląskiem Wrocław w 2008 roku, kiedy nastąpiło pożegnanie Żylety. Fani Legii zabrali wtedy większość siedzisk z trybuny odkrytej na pamiątkę. Wkrótce ekipa budowlana usunęła także krzesełka z obu łuków.
18 czerwca 1994 r., Warszawa, Finał Pucharu Polski
Legia Warszawa – GKS Katowice 2:0 (1:0)
Bramki: Pisz (26), Podbrożny (90)
Legia: Szczęsny – Jóźwiak, Zieliński, Mosór, Ratajczyk (75' Michalski) – Lewandowski, Pisz, Mandziejewicz, Bednarz – Mięciel (65' Fedoruk), Podbrożny
GKS: Jojko – Węgrzyn, Maciejewski, M. Świerczewski, Widuch – Ledwoń, Wojciechowski (61' Kucz), Borawski, Brzęczek – Karwan (61' Sermak), Pawłuszek

Od euforii do rozpaczy
W spotkaniu decydującym o tytule Mistrza Polski rozegranym 18 czerwca 1997 roku, legioniści przegrali przy Łazienkowskiej z Widzewem Łódź (2:3), choć do 86. minuty prowadzili z drużyną Franciszka Smudy 2:0...
„18 czerwca 1997 roku był dniem, którym żyła cała Polska. Cała Warszawa, wszyscy kibice 'czerwono-biało-zielonych' byli pewni zwycięstwa Legii, która zaczęła ten mecz w bardzo szybkim tempie. Już w 12. minucie po strzale głową Cezarego Kucharskiego legioniści prowadzili 1:0. Początek drugiej połowy to jakby żywcem przeniesiony scenariusz z pierwszych minut meczu. Po 12 minutach gry Sylwester Czereszewski podwyższył na 2:0. Wtedy z tysięcy gardeł zgromadzonych na stadionie wydobyło się potężne: 'Mistrzem Polski jest Legia!'. Dla kibiców z Warszawy było już przesądzone, kto zdobędzie mistrzostwo Polski. - Śmiem twierdzić, że przełomowym momentem tego meczu była... kontuzja sędziego - przekonywał Marcin Mięciel. To, co działo się później ciężko pojąć. Legia w zaledwie pięć minut straciła trzy bramki i dorobek całego sezonu. Kiedy sędzia odgwizdał koniec meczu, po trybunach Stadionu Wojska Polskiego przeszedł jęk zawodu. Wyrwał się ze wszystkich piersi zrozpaczonych warszawskich kibiców. 18 czerwca 1997 roku piłkarska Warszawa okryła się żałobą” – mogliśmy przeczytać na historycznych stronach „Naszej Legii”.

18 czerwca 2018 roku napastnik Jose Kante podpisał z Legią Warszawa dwuletni kontakt z opcją przedłużenia o rok. Reprezentant Gwinei od razu dołączył do drużyny na zgrupowaniu w Warce. Wyszkolony w Hiszpanii napastnik wystąpił do tej pory w 50 meczach z „eLką” na piersi. Strzelił w nich 18 goli i miał pięć asyst.

Autor
Janusz Partyka