Historia: Kalendarium Legii (2 maja) - Puchary Polski w rękach Legii są! - Legia Warszawa
Plus500
Historia: Kalendarium Legii (2 maja) - Puchary Polski w rękach Legii są!

Historia: Kalendarium Legii (2 maja) - Puchary Polski w rękach Legii są!

Codziennie na Legia.com - w Kalendarium Legii - przypominać Wam będziemy istotne wydarzenia ze 104-letniej historii klubu z Łazienkowskiej przypadające na dany dzień. 2 maja to w ostatnich latach data dla Legii szczegóna. W tych dniach w latach 2015, 2016 i 2018 Wojskowi zdobywali Puchar Polski, pokonując na Stadionie Narodowym w Warszawie Lecha Poznań (dwukrotnie) oraz Arkę Gdynia.

Autor: Janusz Partyka

Fot. Mateusz Kostrzewa, Jacek Prondzynski, Janusz Partyka, Eugeniusz Warmiński/Archiwum Legii

Główny sponsor Plus500
  • Udostępnij

Autor: Janusz Partyka

Fot. Mateusz Kostrzewa, Jacek Prondzynski, Janusz Partyka, Eugeniusz Warmiński/Archiwum Legii

2 maja 2018 roku Legia Warszawa wygrała 2:1 z Arką Gdynia i sięgnęła po 19. Puchar Polski w historii. Bramki dla warszawskiej ekipy zdobyli Jarosław Niezgoda oraz Cafu. Legioniści zdecydowanie przeważali przez cały mecz, a rywale gola strzelili w ostatniej minucie doliczonego czasu gry. Trenerem Legii był Dean Klafurić.

Zdjęcie

„Wojskowi podchodzili do finału podbudowani passą trzech wygranych z rzędu, natomiast Arka znajdowała się w sporym kryzysie. Tę różnicę było widać praktycznie od pierwszej minuty meczu. Początkowo gdynianie stawiali opór, starali się sprowadzić grę do poziomu walki w środkowej strefie. Wojskowi przeważali jednak dzisiaj w każdym aspekcie, co udowodnili już w 12. minucie trafieniem Jarosława Niezgody. Polak wykorzystał znakomite dośrodkowanie Domagoja Antolicia z prawej strony i zamknął akcję celnym strzałem głową. Lepszego rozpoczęcia finału nie można było sobie wymarzyć. Podopieczni Ojrzyńskiego dochodzili do zagrożenia jedynie po stałych fragmentach gry, przede wszystkim długich wyrzutach z autu. Niedostatki w umiejętnościach starali nadrabiać walką, ale nie przynosiło to efektu przy dobrze dysponowanych legionistach. Wojskowi dobrze operowali piłką, w pełni zdominowali środkową strefę. Błyszczał Miro Radović, który popisywał charakterystycznymi dla siebie zwodami. Największe zagrożenie Legia tworzyła po akcjach prawą stroną, na której bardzo wysoko grał nominalny obrońca Marko Vesović. Legia potwierdziła dominację i 'zabiła' mecz w 29. minucie, kiedy gola strzelił Portugalczyk Cafu. (...) Patrząc na przebieg pierwszej połowy, można było spodziewać się bardziej kolejnych trafień świetnie dysponowanych Wojskowych aniżeli odrobienia strat przez Arkę. W drugiej połowie obraz meczu nie zmienił się. Legia w pełni kontrolowała przebieg spotkania, czasami oddając inicjatywę gdynianom w nadziei na kontratak. W 70. minucie kibice naszego klubu mogli zadrżeć po brutalnym faulu Grzegorza Piesio na Sebastianie Szymańskim. 19-latek w końcu jednak podniósł się o własnych siłach, a zawodnik Arki otrzymał za to zagranie czerwoną kartkę. Po tym zdarzeniu jasne stało się, że Wojskowi utrzymają korzystny wynik. (...) Mimo momentami miażdżącej przewagi Wojskowi ostatecznie nie podwyższyli wyniku, gola kontaktowego w dziewiątej minucie doliczonego czasu gry strzelił za to Dawid Sołdecki. Na odrobienie strat było jednak zdecydowanie za późno. Legioniści wygrali ostatecznie 2:1 i po raz 19. w historii sięgnęli po Puchar Polski” - pisaliśmy w 2015 roku na Legia.com.

2 maja 2018 r. Stadion Narodowy w Warszawie, Finał Pucharu Polski

 

Arka Gdynia - Legia Warszawa 1:2 (0:2)

Bramki: Sołdecki (90+9) - Niezgoda (12), Cafu(29) 

 

Arka: Steinbors - Warcholak, Helstrup, Marcjanik, Zbozień - Nalepa (73' Marciniak), Bohdanov (46' Piesio), Sołdecki, Da Silva - Szwoch - Jankowski (46' Siemaszko)
Legia: Cierzniak - Hlousek, Pazdan, Remy, Vesović - Cafu, Philipps, Antolić - Radović (66' Szymański), Niezgoda (74' Hamalainen), Kucharczyk (90' Eduardo)

Czerwona kartka: Piesio (71)

 

***

Złoty gol Prijovicia
Dwa lata wcześniej, 2 maja 2016 roku, Legia Warszawa pod wodzą Stanisława Czerczesowa pokonała Lecha Poznań 1:0 i po raz 18. w historii zdobyła trofeum Turnieju Tysiąca Drużyn. Jedynego gola finału strzelił w 69. minucie Aleksandar Prijović.

Zdjęcie

„Już od pierwszych sekund tempo meczu było bardzo wysokie, a żadna z drużyn nie kalkulowała. Pierwszą okazję do zdobycia bramki mieli lechici, już w 4. minucie, gdy Trałka 'zebrał' piłkę po rzucie rożnym tuż przed polem karnym, a ta po jego mocnym strzale uderzyła w słupek. W 14. minucie sam przed Malarzem znalazł się Lovrencsics, ale jak spod ziemi wyrósł Pazdan i zablokował jego potężne uderzenie. W pierwszym kwadransie najroźniej pod bramką Lecha było natomiast w 11. minucie, kiedy z ponad 20 metrów huknął Nikolić, a Burić z najwyższym trudem wybił piłkę na rzut rożny. Obok widowiska na boisku, show odbywał się także na trybunach, gdzie na wyjście piłkarzy kibice Legii przygotowali dwustronną oprawę - '1916 Ludzie starej daty/Ultras CWKS'. Doping dziesięciu tysięcy kibiców Wojskowych zgromadzonych na trybunie ultras był niewiarygodnie głośny! Między 25. a 32. minutą legioniści zamknęli lechitów na ich własnej połowie, gnietli, ale nie udało im się stworzyć sytuacji na tyle klarownej, aby strzelić gola. (...) Drugą część spotkania obydwie drużyny rozpoczęły bez zmian w składach. W 51. minucie bardzo groźną akcję przeprowadzili lechici. Z prawego skrzydła dokładne, płaskie dośrodkowanie dostał Pawłowski, który miał przed sobą już tylko Malarza. Nasz bramkarz popisał się jednak kapitalną i ofiarną interwencją, po której potrzebował pomocy lekarzy. Na szczęście mógł kontynuować grę. Potem tempo gry jednak 'siadło'. (...) W 69. minucie 'Prijo' był już jednak nie do zatrzymania! W zamieszaniu po rzucie rożnym w pole karne wpadł z lewej strony wprowadzony chwilę wcześniej na boisko Guilherme, a próbujący go powstrzymać Linetty idealnie dośrodkował do Prijovicia. Ten sprytnym strzałem piętą z powietrza nie dał żadnych szans Buriciowi. Legia prowadziła 1:0! (...) Wojskowi zwyciężyli 1:0 i po raz 18. w historii sięgnęli po Puchar Polski!” - pisaliśmy w maju 2016 roku na Legia.com.

2 maja 2016 r., Stadion Narodowy w Warszawie, Finał Pucharu Polski

 

Lech Poznań - Legia Warszawa 0:1 (0:0)

Bramka: (Prijović 69)

 

Lech: Burić - Kędziora, Arajuuri, Kamiński, Kadar - Lovrencsics (90' Jóźwiak), Linetty, Trałka (79' Gajos), Tetteh, Pawłowski - Kownacki (88' Jevtić)
Legia: Malarz - Jędrzejczyk, Lewczuk, Pazdan, Hlousek - Duda (67' Guilherme), Borysiuk, Jodłowiec, Kucharczyk - Prijović (90' Hamalainen), Nikolić (83' Aleksandrow)

Żółte kartki: Pawłowski, Trałka - Prijović, Pazdan, Guilherme

 

***

„Jodła” tu, „Jodła” tam
Z kolei 2 maja 2015 roku Legia Warszawa pokonała pod wodzą Henninga Berga Lecha Poznań na Stadionie Narodowym 2:1, po golach Tomasza Jodłowca oraz Marka Saganowskiego i po raz 17. w swojej historii zdobyła Puchar Polski.

Zdjęcie

„Zanim jeszcze mecz się rozpoczął, nie zabrakło niespodzianki w składzie Legii - Orlando Sa zabrakło bowiem nawet na ławce rezerwowych. Okazało się, że Portugalczyk narzekał na uraz, podobnie jak Dominik Furman, który ciągle odczuwa skutki brutalnego ataku Michała Janoty z końcówki środowego spotkania z Pogonią Szczecin. (...) Pierwszy gwizdek sędziego poprzedziły kartoniady zaprezentowane przez kibiców obydwu drużyn oraz hymn narodowy, które jeszcze bardziej podniosły rangę finałowego starcia. Poziom decybeli ogłuszał i bez wątpienia oglądaliśmy wyjątkowe w skali kraju futbolowe wydarzenie. Co na boisku? Na początku Legia i Lech - zgodnie z przewidywaniami trenerów - się badały, ale między 10. a 12. minutą dwa razy do głosu doszli poznaniacy. (...) W 20. minucie Douglas wrzucał z rzutu wolnego z prawej strony, a piłkę do własnej bramki wbił Tomasz Jodłowiec. Chwilę później mogło być już 2:0, ale Kuciak wygrał pojedynek sam na sam z Sadajewem. Mimo że nasza gra nie wyglądała najlepiej, to Legii udało się szybko wyrównać. Znowu stały fragment gry i znowu... 'Jodła'! Tym razem środkowy pomocnik Wojskowych trafił jednak do właściwej bramki, kończąc dośrodkowanie Brzyskiego z rzutu rożnego. A zatem mecz rozpoczynał się od nowa. Trener Berg dość szybko zareagował na słabą grę swoich podopiecznych zmianą, wprowadzając na boisko Michała Żyrę za Guilherme. (...) Przed przerwą więcej bramek już nie padło. (...) Mieliśmy nadzieję, że w drugiej części spotkania zobaczymy inną Legię - tak jak miało to miejsce chociażby w środę przeciwko Pogoni. I tak właśnie było! Legia przez całą drugą połowę nie pozwoliła lechitom stworzyć żadnego zagrożenia pod swoją bramką, a w 55. minucie Markowi Saganowskiemu udało się strzelić upragnionego gola, który dał mistrzom Polski prowadzenie 2:1. Nasi piłkarze już go nie oddali i po 95-minutowym boju cieszyli się ze zdobycia 17. Pucharu w historii Klubu!” - pisaliśmy w 2015 roku na Legia.com.

2 maja 2015 roku, Stadion Narodowy w Warszawie, Finał Pucharu Polski

 

Lech Poznań - Legia Warszawa 1:2 (1:1)

Bramki: Jodłowiec (20, sam.) - Jodłowiec (29), Saganowski (55)

 

Lech: Gostomski - Kędziora, Kamiński, Arajuuri, Douglas - Trałka, Linetty (68' Jevtić) - Kownacki, Hamalainen, Pawłowski (79' Keita) - Sadajew (72' Formella)
Legia: Kuciak - Broź, Rzeźniczak, Astiz, Brzyski - Vrdoljak, Jodłowiec - Guilherme (36' Żyro, 90' Kosecki), Duda (79' Masłowski), Kucharczyk - Saganowski

Żółte kartki: Trałka, Douglas - Duda, Kucharczyk
Czerwona kartka: Douglas (za dwie żółte)

 

***

Obrońca z młotkiem w nodze
Natomiast 2 maja 1989 roku legionista Dariusz Wdowczyk strzelił gola w zwycięskim meczu reprezentacji Polski z Norwegią (3:0). W biało-czerwonych barwach „Wdowiec” wystąpił 53 razy i strzelił dwa gole. Lewy obrońca przy Łazienkowskiej występował w latach 1983-1989. W tym czasie rozegrał w Legii 192 spotkania, w których zdobył 17 bramek. I choć w koszulce z „eLką” na piersi występował przez sześć sezonów, tytuł Mistrza Polski zdobył z Legią dopiero w roku 2006 - już jako trener.

Zdjęcie

Dariusz Wdowczyk urodził się 25 września 1962 roku w Warszawie. Karierę piłkarską rozpoczynał w Gwardii, w której zadebiutował w ekstraklasie w sezonie 1981/1982. Udanymi występami w milicyjnym klubie zwrócił na siebie uwagę działaczy Legii i od roku 1983 przez sześć sezonów występował przy Łazienkowskiej.

 

W barwach Wojskowych grał zazwyczaj na lewej obronie i był jednym z najlepszych zawodników stołecznej ekipy lat 80. Słynął z dynamiki, zdecydowania w interwencjach i silnego uderzenia z dystansu oraz stałych fragmentów gry. Dwukrotnie był wicemistrzem Polski (1985, 1986) i tyle samo razy zdobył krajowy puchar (1989, 1990). Raz triumfował także w Superpucharze Polski (1989). Przez sześć lat rozegrał w drużynie z Łazienkowskiej 192 spotkania i zdobył 17 bramek. Był Wdowczyk także reprezentantem Polski, do Legii przyszedł już jako członek kadry olimpijskiej. Pomimo dobrej formy, nie pojechał jednak na mundial do Meksyku (1986).

Zdjęcie

Zimą sezonu 1989/1990 przeprowadził się do Szkocji, gdzie przez pięć sezonów grał w Celtiku Glasgow. Przez kilka lat występował także w angielskim FC Reading, a karierę zakończył w roku 1998 jako piłkarz Polonii (tam też rozpoczął pracę trenerską). W późniejszym okresie był także szkoleniowcem Legii, o czym piszemy w innym miejscu.

 

***

Napastnik doskonały
Z kolei 2 maja 1987 roku zmarł były piłkarz Legii Józef Ciszewski, który był częścią słynnego przedwojennego tercetu napastników Łańko-Nawrot-Ciszewski. Był także pierwszym piłkarzem naszego Klubu, który strzelił gola dla reprezentacji Polski oraz jednym z najlepszych napastników w ogóle przed II wojną światową. Imponował skutecznością – w 101 występach strzelił dla Legii 60 goli.

Zdjęcie

W barwach Wojskowych grał Ciszewski w latach 1925-1931. W lidze zadebiutował 3 kwietnia 1927 roku w spotkaniu Legii z Warszawianką, ostatni mecz rozegrał zaś 29 listopada 1931 roku – przeciwko Pogoni Lwów. Ceniony był za wyjątkowo czystą i elegancką grę. W czasie występów w Legii pełnił równocześnie rolę trenera społecznego - tak wówczas nazywała się funkcja szkoleniowca.

 

Dla reprezentacji Polski rozegrał 14 spotkań, w których zdobył trzy bramki. Równolegle z karierą piłkarską prowadził również naukową – był m.in. wykładowcą w Centralnym Instytucie Wychowania Fizycznego w Warszawie. Po zakończeniu gry w piłkę pracował jako nauczyciel i propagator szkolnej gry w futbol. W czasie okupacji był jednym z organizatorów konspiracyjnych rozgrywek piłkarskich.

Udostępnij

Autor

Janusz Partyka

16razyMistrz Polski
20razyPuchar Polski
5razySuperpuchar Polski
pobierz oficjalną aplikację klubu
App StoreGoogle PlayApp Gallery
© Legia Warszawa S.A. Wszelkie prawa zastrzeżone.