Historia: Kalendarium Legii (23 września): 63. rocznica otwarcia Camp Nou - Legia Warszawa
Plus500
Historia: Kalendarium Legii (23 września): 63. rocznica otwarcia Camp Nou

Historia: Kalendarium Legii (23 września): 63. rocznica otwarcia Camp Nou

Codziennie na Legia.com - w Kalendarium Legii - przypominać Wam będziemy istotne wydarzenia ze 104-letniej historii klubu z Łazienkowskiej przypadające na dany dzień. 23 września 1957 roku w meczu otwarcia stadionu Camp Nou rywalem FC Barcelona była oficjalnie Legia, grająca jednak pod szyldem Reprezentacji Warszawy, m.in. z Lucjanem Brychczym, Edmundem Zientarą oraz zawodnikami z innych stołecznych – i nie tylko – klubów w składzie. Zespół z Katalonii zwyciężył 4:2, a pierwszym strzelcem gola został Eulogio Martinez.

Autor: Janusz Partyka

Fot. Eugeniusz Warmiński/Archiwum Legii, Archiwum NL

Główny sponsor Plus500
  • Udostępnij

Autor: Janusz Partyka

Fot. Eugeniusz Warmiński/Archiwum Legii, Archiwum NL

63 lata temu w wydarzeniu uczestniczyli m.in. piłkarze Legii (wzmocnieni kilkoma graczami z innych stołecznych i nie tylko klubów), którzy wystąpili przeciwko Barcelonie pod szyldem Reprezentacji Warszawy (grali w koszulkach z syrenką). 100 tysięcy kibiców udało się wówczas do dzielnicy Les Corts, by uczestniczyć w inauguracji Camp Nou.

ZdjęcieZdjęcie

„W 1957 roku na Łazienkowską wpłynęło zaproszenie z Barcelony. Hiszpanie zaprosili Legię, aby rozegrała mecz otwierający nowy stadion. Ostatecznie plany te pokrzyżowały władze, które wysłały do stolicy Katalonii drużynę 'Reprezentacji Warszawy'. W zespole było kilku legionistów m.in. Lucjan Brychczy oraz Edmund Zientara. Zmiana planów zaskoczyła organizatorów, dlatego na plakatach było napisane, że 'Barca' zmierzy się z... Legią” – pisaliśmy na łamach NL.

ZdjęcieZdjęcie

„Przy Łazienkowskiej musieli być nieźle zdziwieni, kiedy otrzymali list z barcelońskim stemplem. Było to oficjalne zaproszenie. To, że zamiast Legii pierwszy mecz na Camp Nou rozegrała reprezentacja Warszawy, było 'dziełem' polskich władz, ale w składzie było wielu legionistów, między innymi Lucjan Brychczy czy Edmund Zientara. Na plakatach zapraszających na mecz był jednak herb Legii. Blaugrana pokonała warszawiaków 4:2, a gole dla Polaków strzelili Henryk Szymborski i Waldemar Soporek” – czytamy.

ZdjęcieZdjęcie

Cermonię otwarcia opisuje także portal barca.com: „Przewidywano złą pogodę, jednak w chwili inauguracji było słonecznie. Wydarzenie rozpoczęto mszą celebrowaną przez arcybiskupa Gregorio Modrego Casausa i pobłogosławieniem stadionu. Następnie nadszedł czas na tańce narodowe, występy zespołów Orfeo Catala i Cors de Clave oraz wspaniałą sardanę zatańczoną przez 1500 osób, po której wypuszczono w barcelońskie niebo jedenaście tysięcy gołębi i setki balonów. Przed meczem, w którym Barcelona zmierzyła się z reprezentacją Warszawy, maszerowali przedstawiciele sekcji i penyi oraz wielu katalońskich klubów. Paradę zamykał RCD Espanyol. Pierwszego gola na nowym stadionie zdobył w 11. minucie Eulogio Martinez, a po chwili wyrównał Szymborski. Mecz zakończył się wygraną gospodarzy (4:2)”.

Zdjęcie

„Lecieliśmy do Barcelony na otwarcie jej stadionu, chyba przez Amsterdam, ale nie był to mecz planowany wcześniej. Zawodnicy Barcelony mieli na ławce 24 zawodników, od nas było 13. Jedenastu grało, dwóch siedziało, z tym, że dwóch padło już po pierwszej połowie i na drugą została nam 'goła' jedenastka. Możliwość rozegrania tego meczu była dla nas wielkim wydarzeniem. Rywale byli silni, nie byli to zawodnicy techniczni w typie Messiego, Neymara czy kogoś innego, ale za to naprawdę szybcy. Latali jak opętani. Nie było żadnych liderów, ale był zespół. (...) W przerwie każdy kładł się na ziemi i tylko w górę patrzył do Matki Boskiej żeby oddech złapać. Druga połowa – wyskakiwali nowi z ławki i nie było momentami siły nawiązać rywalizacji. Zawodnicy Barcelony nas pokonali. W pierwszej połowie mogłem spokojnie przytrzymać, wyprzedzić, rozegrać, potem jak leciało czterech wypoczętych na dwóch, trzech naszych, to już było inaczej. Poza tym nie znaliśmy w ogóle ich ludzi, nie mieliśmy informacji 'kto, co i jak'. No ale trzeba było walczyć, a walka była cały czas. Skończyło się jak się skończyło” – wspomina na łamach barca.com uczestnik tamtego spotkania, piłkarz Gwardii Warszawa, Henryk Szczepański.

Zdjęcie

„Taki wyjazd i mecz z takim zespołem pamięta się do końca życia. Występy przed tak wspaniałą publicznością, wielką i gorąco dopingującą, rzadko się zdarzały przy innych okazjach. Z meczu wyniosłem duże wrażenia i do dzisiaj pamiętam ciężki bój, który stoczyliśmy. Ile nas było stać, tyle ugraliśmy. Daliśmy z siebie wszystko” – dodaje Roman Korynt, który kilka lat przed tamtym spotkaniem zakładał koszulkę Legii.

Zdjęcie

Z kolei w dniach 23-26 września 1946 roku kibice boksu przybyli na stadion przy Łazienkowskiej, by obserwować mistrzostwa Wojska Polskiego. Kilka tysięcy sympatyków pięściarstwa oklaskiwało najlepszych żołnierzy-bokserów. Ring został rozstawiony na murawie, w pobliżu obecnej trybuny zachodniej.

Zdjęcie
Udostępnij

Autor

Janusz Partyka

16razyMistrz Polski
20razyPuchar Polski
5razySuperpuchar Polski
pobierz oficjalną aplikację klubu
App StoreGoogle PlayApp Gallery
© Legia Warszawa S.A. Wszelkie prawa zastrzeżone.