
Historia: Kalendarium Legii (28 października): Ernest Pohl - niezwykły napastnik
Codziennie na Legia.com - w Kalendarium Legii - przypominać Wam będziemy istotne wydarzenia ze 104-letniej historii klubu z Łazienkowskiej przypadające na dany dzień. 28 października 1956 roku piłkarz Legii Ernest Pohl zdobył cztery bramki dla reprezentacji Polski w zwycięskim meczu z Norwegią (5:3). Ten niezwykle skuteczny napastnik występował w klubie z Łazienkowskiej przez trzy lata, rozgrywając w tym czasie 72 mecze, w których zdobył 56 bramek. Był pierwszym legijnym królem ligowych strzelców – w roku 1954 strzelił 13 goli.
Autor: Janusz Partyka
Fot. Eugeniusz Warmiński/Archiwum Legii
- Udostępnij
Autor: Janusz Partyka
Fot. Eugeniusz Warmiński/Archiwum Legii
Ernest Pohl urodził się 3 listopada 1932 roku w Rudzie Śląskiej (zmarł 12 września 1995 roku w niemieckim Hausach). Wielokrotny mistrz Polski, a także trzykrotny król strzelców ekstraklasy występował na boisku jako napastnik lub pomocnik. Z wykształcenia był technikiem górniczym, a także instruktorem piłki nożnej. Pierwsze piłkarskie kroki stawiał w wieku 13 lat w Slavii Ruda Śląska, gdzie występował do roku 1952.

Wcielony do wojska opuścił rodzinne miasto i trafił do Orła Łódź (w tamtym okresie – Garnizonowy Wojskowy Klub Sportowy). Od roku 1953 występował już w warszawskiej Legii, gdzie początkowo występował w drużynie rezerw wraz z kończącym karierę Kazimierzem Górskim. W drużynie Wojskowych zadebiutował 15 listopada 1953 roku w spotkaniu ze Ślęzą we Wrocławiu. W ciągu trzech sezonów zdobył z drużyną dwa dublety, które były pierwszymi sukcesami Legii w lidze – tytuły mistrza Polski oraz krajowe puchary w latach 1955 oraz 1956. Jako pierwszy legionista w historii został także najlepszym strzelcem ligi – w 1954 roku z dorobkiem 13 goli. W pamiętnym spotkaniu Legii z Wisłą Kraków (12:0 w 1956 roku) zdobył pięć bramek.

Wszechstronny i niezwykle skuteczny napastnik (najlepszy strzelec w historii polskiej ligi – 186 goli) ostatni mecz w warszawskiej drużynie rozegrał 25 listopada 1956 roku – z Ruchem Chorzów przy Łazienkowskiej. Po wyjeździe ze stolicy podpisał kontrakt z Górnikiem Zabrze. W klubie tym występował przez kolejnych 10 lat, stając się jego legendą (zdobył tam osiem tytułów mistrzowskich i jeden Puchar Polski). W latach 1959 i 1961 ponownie był najlepszym strzelcem w lidze. W późniejszym okresie występował jeszcze w Polonii Greenpoint Nowy Jork (1968-1969) oraz Wiśle Garfield (1969-1970), w której zakończył karierę.

Ernest Pohl ma za sobą także niezwykle bogatą kartę reprezentacyjną. W latach 1955–1964 wystąpił w 46 oficjalnych spotkaniach kadry narodowej, w których zdobył 39 bramek. Reprezentował Polskę na igrzyskach olimpijskich w Rzymie (1960), gdzie w wygranym meczu z Tunezją (6:1) zdobył pięć bramek. Pol wystąpił także w sześciu edycjach rozgrywek o Puchar Mistrzów Krajowych – z Legią (w jednej) oraz Górnikiem (w pięciu). Był jednym z najwybitniejszych śląskich piłkarzy po wojnie, cenionym zwłaszcza za niezwykłe umiejętności w grze ofensywnej. Jego atutem były silne strzały oddawane z różnych pozycji, które często znajdowały drogę do bramki. Grał bardzo nieszablonowo i jak na tamte czasy nowocześnie. Po zakończeniu kariery pozostał w Górniku Zabrze jako trener, będąc asystentem wielu szkoleniowców. W roku 1990 na stałe wyjechał z rodziną do Niemiec. Zmarł 12 września 1995 roku w Hausach.

„W komunistycznej nomenklaturze jego niemieckie pochodzenie i oryginalna pisownia nazwiska Pohl były nie do przyjęcia. To powód, dla którego przez lata posługiwano się z polska brzmiącym nazwiskiem Pol. Kto wie, jak potoczyłyby się piłkarskie losy tego wybitnego napastnika, który nie znajdował uznania w oczach fachowców, gdyby nie wprawne oko zawodnika CWKS Longina Janeczka. Zanim został okrzyknięty najwybitniejszym piłkarzem swego czasu, w jednostce wojskowej pod Łodzią zajmował się dowożeniem do chlewa zlewek z kuchni żołnierskiej, które służyły za karmę dla świń. Dopiero ściągnięty do CWKS Warszawa, pod okiem trenera Janosa Steinera, robił błyskawiczne postępy. Jego rekord 186 ligowych goli pozostaje nieosiągalny dla kolejnych pokoleń. W barwach stołecznego klubu dwukrotnie strzelał po pięć goli w jednym meczu. W CWKS grał trzy lata. Potem dał się skusić oferującemu znacznie lepsze warunki materialne Górnikowi Zabrze. Genialny piłkarz, któremu w zyskaniu światowej sławy przeszkodziło to, że żył i grał w piłkę za żelazną kurtyną. Poważnym problemem była też jego słabość do alkoholu. To główny powód tego, że w dorobku ma zaledwie 49 meczów w reprezentacji” - pisze o Pohlu jeden z autorów Księgi Stulecia Legii Wiktor Bołba.

Autor
Janusz Partyka