Legia Warszawa - GKS Katowice historycznie: Kolejny Puchar Polski dla Warszawy
Historia starć Legii Warszawa z GKS-em Katowice sięga lat 60. XX wieku. Od tamtej pory obie jedenastki mierzyły się ze sobą 74-krotnie, a większość z tych spotkań niosła za sobą wiele emocji. Dzisiaj cofamy się do roku 1997, aby przybliżyć Wam historię zdobytego przez Wojskowych Pucharu Polski, po pokonaniu w finale wspomnianego zespołu z województwa Śląskiego.
Autor: Janusz Partyka
- Udostępnij
Autor: Janusz Partyka
Historia starć Legii Warszawa z GKS-em Katowice sięga lat 60. XX wieku. Od tamtej pory obie jedenastki mierzyły się ze sobą 74-krotnie, a większość z tych spotkań niosła za sobą wiele emocji. Dzisiaj cofamy się do roku 1997, aby przybliżyć Wam historię zdobytego przez Wojskowych Pucharu Polski, po pokonaniu w finale wspomnianego zespołu z województwa Śląskiego.
W drodze do finału Wojskowi, prowadzeni wówczas przez jednego z członków legendarnej drużyny Jaroslava Vejvody i Edmunda Zientary – Władysława „Lachę” Stachurskiego, musieli pokonać cztery przeszkody.
Dość niespodziewanie najtrudniejszą z nich okazała się ta pierwsza – Jeziorak Iława, z którym Legia Warszawa spotkała się w czwartej rundzie (pierwszej, w której występowała) rundzie rozgrywek. Grający na własnym boisku drugoligowiec postawił warszawskiej drużynie bardzo trudne warunki. Pomimo dość szybko zdobytej bramki przez Piotra Mosóra, mecz w regulaminowym czasie gry zakończył się remisem 1:1 i do rozstrzygnięcia rywalizacji potrzebna była dogrywka. W niej popisał dał młodziutki Marcin Mięciel, który dwukrotnie zdołał pokonać bramkarza gospodarzy, ustalając wynik spotkania na 3:1 dla legionistów.
W piątej rundzie na Legię czekał już odwieczny historycznie rywal – Górnik Zabrze. Śląski zespół przyjechał do Warszawy pełen nadziei na dobry wynik i wyeliminowanie Wojskowych z rozgrywek o prestiżowe trofeum. Spotkanie było wyrównane, jednak dzięki bramce „do szatni”, jaką strzelił Dariusz Solnica, zakończyło się zwycięstwem legionistów.
Następnie na mecz ćwierćfinałowy do Warszawy przyjechała Pogoń Szczecin. Tym razem obyło się bez emocji. Legioniści świetnie rozpoczęli spotkanie, gdy w czwartej minucie wynik otworzył Tomasz Sokołowski. Kolejne bramki były już kwestią czasu, padły jednak dopiero w drugiej połowie. Dwukrotnie trafił Cezary Kucharski, a autorem ostatniego trafienia (z rzutu karnego) był Dariusz Czykier. Legia tego dnia nie pozostawiła rywalowi wielkich szans. Portowcy zdołali odpowiedzieć tylko jednym golem. 4:1 i półfinał dla Legii Warszawa stał się faktem.
Półfinałowym przeciwnikiem Legii była jedna z rewelacji rozgrywek – Odra Wodzisław Śląski. Spotkanie zapowiadało się niezwykle interesująco, jednak legioniści dzięki dwóm bramkom w pierwszej połowie udowodnili, że są w stanie poradzić sobie z presją i dwoma bramkami rozstrzygnęli losy meczu. W drugiej połowie Dariusz Czykier podwyższył wynik meczu na 3:0 i wprowadził Legię do finału rozgrywek.
Finałowe spotkanie było dla legionistów świetną okazją do rehabilitacji, po tym jak wcześniej przegrali oni z Widzewem Łódź walkę o prymat w lidze. Ponadto, było rewanżem za starcie na tym samym poziomie dwa lata wcześniej. Wówczas decydujące o losów Pucharu spotkanie rozegrano w Warszawie i legioniści po golach Pisza i Podbrożnego wygrali je 2:0.
Dwa lata później zmieniła się arena rywalizacji – tym razem piłkarze zagrali w Łodzi, nie zmienił się za to rezultat. Legioniści prowadzenie objęli w 41. minucie. Wówczas z lewej strony dośrodkował Paweł Skrzypek i Sylwester Czereszewski mocnym strzałem głową pokonał Mariusza Luncika. W drugiej połowie Legia nie pozwoliła GKS-owi na rozwinięcie skrzydeł, a dodatkowo w samej końcówce spotkania sama pokusiła się o bramkę, która rozwiała wszelkie wątpliwości, co do zwycięzcy. Wówczas po zamieszaniu i rykoszecie w polu karnym piłkę przejął Tomasz Sokołowski i mocnym strzałem pod poprzeczkę umieścił piłkę w siatce. Po meczu trofeum piłkarzom wręczał prezydent Aleksander Kwaśniewski. Kolejny raz Puchar Polski pojechał do stolicy!
29 czerwca 1997 r., Łódź, finał Pucharu Polski
Legia Warszawa – GKS Katowice 2:0 (1:0)
Bramki: Czereszewski (41), Sokołowski I (86)
Legia: Szamotulski – Jałocha, Zieliński, Kozioł, Skrzypek – Czereszewski, Sokołowski I, Czykier, Bednarz (61' Kacprzak) – Staniek, Kucharski
GKS: Luncik – Adamus, Widuch, Pęczak, Owczarek (55' Kucz) – Ledwoń, Wojciechowski, Karwan, Bała – Muszalik (65' Pikuta), Furtok (83' Polarz)
Autor
Janusz Partyka