Historia: Kalendarium Legii (4 stycznia): Oblicza Marka Jóźwiaka i transfer „Beresia” - Legia Warszawa
Plus500
Historia: Kalendarium Legii (4 stycznia): Oblicza Marka Jóźwiaka i transfer „Beresia”

Historia: Kalendarium Legii (4 stycznia): Oblicza Marka Jóźwiaka i transfer „Beresia”

Codziennie na Legia.com - w Kalendarium Legii - przypominać Wam będziemy istotne wydarzenia ze 104-letniej historii klubu z Łazienkowskiej przypadające na dany dzień. W piątek, 4 stycznia 2013 roku były piłkarz Wojskowych Marek Jóźwiak pożegnał się z klubem z Łazienkowskiej, w którym przez dłuższy czas pełnił rolę dyrektora wyszkolenia sportowego i dyrektora sportowego. Od grudnia 2011 roku piastował stanowisko dyrektora ds. transferu zawodników.

Autor: Janusz Partyka

Fot. Janusz Partyka, Eugeniusz Warmiński, Mateusz Kostrzewa, Jacek Prondzynski/Archiwum Legii

Główny sponsor Plus500
  • Udostępnij

Autor: Janusz Partyka

Fot. Janusz Partyka, Eugeniusz Warmiński, Mateusz Kostrzewa, Jacek Prondzynski/Archiwum Legii

4 stycznia 2013 roku Marek Jóźwiak pożegnał się z klubem z Łazienkowskiej, w którym przez dłuższy czas pełnił rolę dyrektora wyszkolenia sportowego i dyrektora sportowego. Od grudnia 2011 roku piastował stanowisko dyrektora ds. transferu zawodników. Parafował umowy m.in. piłkarzy w 2010 roku: Manu, Mezengi, Vrdoljaka, Cabrala, Antolovicia, Kneżevicia, Ogbuke, ale także jednej z największych gwiazd Legii Danijela Ljuboji. „Legia Warszawa rozwiązała za porozumieniem stron umowę z Markiem Jóźwiakiem. Zarząd Legii Warszawa pragnie podziękować Panu Markowi Jóźwiakowi za jego zaangażowanie i dotychczasową pracę na rzecz Klubu” - poinformowano na stronie internetowej Legii. Marek Jóźwiak jako piłkarz był związany ze stołecznym klubem w latach 1987-1996 oraz 2001-05 (trzykrotnie zdobył z Legią mistrzostwo Polski, cztery razy krajowy puchar, dotarł także do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, z Legią grał także w półfinale Pucharu Zdobywców Pucharów w 1991 roku). „Pracowałem tyle lat w Legii i nie jest łatwo się rozstać z tym klubem. Ale już się pakuję i zaczynam pracę na własny rachunek. Na pewno zostanę przy piłce. Może w innym klubie jako dyrektor, trener albo agent” – powiedział w wywiadzie dla gazeta.pl Marek Jóźwiak.

Zdjęcie

Marek Jóźwiak urodził się 21 sierpnia 1967 w Raciążu. Praktycznie całą karierę piłkarską w Polsce spędził w klubie z Łazienkowskiej (grał jeszcze w niższych klasach rozgrywkowych w barwach Błękitnych Raciąż, Mławianki Mława i Śniardw Orzysz). W Legii rozegrał 348 meczów i strzelił sześć bramek, co daje mu czwartą pozycję w historii klubu jeśli chodzi o liczbę rozegranych spotkań (za Lucjanem Brychczym, Jackiem Zielińskim i Kazimierzem Deyną). Ostatnią bramkę dla „wojskowych” zdobył w wieku 37 lat, 2 miesięcy i 2 dni (daje mu to drugie miejsce w klasyfikacji najstarszych strzelców bramek dla Legii, tuż za Lucjanem Brychczym). W Legii grał w latach 1987-1996 i 2001-2005, z przerwą na występy w Guingamp (Francja) oraz Shenyang Jinde (Chiny). Jest trzykrotnym Mistrzem Polski (1994, 1995, 2002), czterokrotnym zdobywcą Pucharu Polski (1989, 1990, 1994, 1995), dwukrotnym Superpucharu Polski (1990, 1995), a także jednokrotnym Pucharu Ligi (2002) – wszystkie te sukcesy odnosił z klubem z Łazienkowskiej. W barwach francuskiego En Avant Guingamp zdobył Puchar Intertoto (1996). Także z Legią – w sezonie 1995/1996 – uczestniczył w elitarnych rozgrywkach Ligi Mistrzów. Grał na pozycji obrońcy, przez lata będąc liderem drużyny zarówno na boisku, jak i w szatni.

Zdjęcie

„Największy żartowniś wśród piłkarzy i najlepszy piłkarz wśród żartownisiów. Był taki czas, że Jóźwiak się nie rozwijał. Kiedy wchodził na boisko, serca kibiców biły mocniej, bo w zasadzie nigdy nie było wiadomo, czego się po nim spodziewać. Był jak kameleon – potrafił zagrać świetny mecz, a w następnym zawieść. Kojarzy się jednak z sukcesami. Do 2016 roku był najbardziej utytułowanym piłkarzem Legii, dopiero wtedy wyprzedził go Jakub Rzeźniczak. Cztery razy wygrywał MP i PP, dwa razy SP, a sięgnął też po Puchar Ligi. Jeśli ktoś miał przyklejone klapki do podłogi albo bieliznę wysmarowaną maścią rozgrzewającą, to wiadomo było, że to 'zasługa' Marka. Robił wielką pracę w szatni, aby atmosfera była odpowiednia. Szczyt formy Jóźwiaka przyszedł na najlepsze czasy, czyli grę w LM. Miał pewne miejsce w składzie, a bardzo dobre występy pozwoliły na transfer do EA Guingamp. Potem był epizod w Chinach (Shenyang Jinde) i powrót do Legii. Grał w niej do 2005 roku. Następnie został skautem piłkarskim, odpowiadał za sprowadzenie m.in. Edsona, Rogera czy Moussy Ouattary. Od grudnia 2011 do stycznia 2013 r. był dyrektorem ds. transferów zawodników” - piszą o Marku Jóźwiaku autorzy Księgi Stulecia Legii.

Zdjęcie

***

 

4 stycznia 2017 roku z Legii Warszawa odszedł Bartosz Bereszyński. Prawy obrońca podpisał 4,5-letni kontrakt z występującą we włoskiej Serie A UC Sampdorią Genua. Bereszyński został zawodnikiem Legii Warszawa w styczniu 2013 roku, kiedy to trafił do Warszawy z Lecha Poznań. Wówczas trenujący drużynę Jan Urban postanowił zmienić mu pozycję na boisku – z napastnika Bereszyński stał się prawym obrońcą i w kilka miesięcy stał się jedną z czołowych postaci ekstraklasy na tej pozycji. W Legii wystąpil w 108 meczach, w których zdobył jedną bramkę i zaliczył siedem asyst. W tym czasie mógł na swoim koncie zapisać trzykrotnie mistrzostwo Polski oraz dwukrotnie z naszym Klubem triumfował w krajowym pucharze. Dodatkowo w tym sezonie wywalczył awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów UEFA i wraz z kolegami dzielnie walczył z najlepszymi drużynami Europy, zajmując ostatecznie trzecie miejsce w grupie F tych rozgrywek.

Zdjęcie

– Trzymam kciuki za to, żeby Klub dalej szedł w takim kierunku. Ja dałem z siebie wszystko przez te cztery lata. Wiadomo, że były lepsze i gorsze momenty, ale jeśli chodzi o całość, to będę ten czas wspominał bardzo wyjątkowo. Jeżeli chodzi o moją dotychczasową przygodę z piłką nożną, to Legia zajmuje w niej najważniejsze miejsce. Zawsze będę chętnie wracał do Warszawy i nie mówię żegnam, tylko do zobaczenia. Przeżyłem tutaj fantastyczny czas. Zdobyliśmy mistrzostwa Polski, graliśmy w europejskich pucharach, teraz była gra w Lidze Mistrzów UEFA. To było coś niesamowitego. Wszystko, co związane z nią było wyjątkowe. To był chyba najpiękniejszy czas dla każdego zawodnika, który jest w tej drużynie. Obojętne, co było związane z tymi meczami, nawet takie rzeczy, jak podróż, przygotowanie do spotkania, to wszystko było wyjątkowe. To było magiczne pół roku, każdy dzień z tego okresu wspominam wspaniale i zawsze będę do tego wracał - powiedział chwilę po odejściu „Bereś”.

Udostępnij

Autor

Janusz Partyka

16razyMistrz Polski
20razyPuchar Polski
5razySuperpuchar Polski
pobierz oficjalną aplikację klubu
App StoreGoogle PlayApp Gallery
© Legia Warszawa S.A. Wszelkie prawa zastrzeżone.