Historia: Kalendarium Legii (6 listopada): Pucharowe boje legionistów - Legia Warszawa
Plus500
Historia: Kalendarium Legii (6 listopada): Pucharowe boje legionistów

Historia: Kalendarium Legii (6 listopada): Pucharowe boje legionistów

Codziennie na Legia.com - w Kalendarium Legii - przypominać Wam będziemy istotne wydarzenia ze 104-letniej historii klubu z Łazienkowskiej przypadające na dany dzień. 6 listopada to dzień, w którym legioniści często rywalizowali z rozgrywkach o europejskie puchary. Między innymi w roku 1968 ulegli belgijskiemu SV Waregem (0:1), w 1985 zremisowali z Videotonem (1:1), zaś rok później musieli uznać wyższość Interu Mediolan na San Siro (0:1). W większości przypadków wychodzili jednak z tych dwumeczów w roli zwycięzcy.

Autor: Janusz Partyka

Fot. Eugeniusz Warmiński/Archiwum Legii

Główny sponsor Plus500
  • Udostępnij

Autor: Janusz Partyka

Fot. Eugeniusz Warmiński/Archiwum Legii

W sezonie 1968/1969 w rozgrywkach o Puchar Miasta Targowych (późniejszy Puchar UEFA) zespół Jaroslava Vejvody mierzył się na wyjeździe z belgijskim SV Varegem. Gospodarze zwyciężyli 1:0 po golu z rzutu karnego, który w 38. minucie skutecznie egzekwował Eric Lambert. Mimo wielu okazji do zdobycia gola przez Wojskowych, podopieczni Frederica Chavesa d'Aguilara dowieźli korzystny rezultat do końcowego gwizdka i Legia musiała odrabiać straty w rewanżu. O meczu przy Łazienkowskiej napiszemy jednak w kolejnym odcinku naszego cyklu.

Zdjęcie

Podczas losowania II rundy Pucharu UEFA w Zurychu los nie był dla Legii łaskawy, wyznaczając za rywala uznaną wówczas węgierską drużynę Videoton Szekesfehervar – finalistę poprzedniej edycji Pucharu UEFA, który w decydującej rozgrywce uległ Realowi Madryt. W pierwszym spotkaniu, rozegranym 23 października 1985 roku w Szekesfehervar, Legia niespodziewanie pokonała rywali 1:0. „To było fantastyczne spotkanie w wykonaniu wojskowych. 'Brawo legioniści! Brawo Legia!' – krzyczały głośno tytuły polskich i... węgierskich gazet. Tak pisał o Legii 'Nepszabadsag': 'Polacy potwierdzili swoją renomę. Zdobywca bramki, znakomicie dryblujący Araszkiewicz, przeszedł prawie całe boisko, ograł bramkarza i ulokował piłkę w siatce'. Z kolei 'Magyar hirlap' podsumowując spotkanie przed rewanżem w Warszawie przepowiadał awans Legii pisząc: 'Zwycięstwo Polaków było zasłużone i publiczność opuszczała stadion w przekonaniu, że za dwa tygodnie, po rewanżu w Warszawie, Videoton zakończy swój udział w Pucharze UEFA' ” – czytamy na historycznych stronach NL.

Zdjęcie

W tym przypadku rachuby węgierskich żurnalistów nie zawiodły i rzeczywiście po warszawskim rewanżu Videoton – remisując z Legią 1:1 – pożegnał się z pucharami. Co prawda Węgrzy odrobili straty w 35. minucie meczu, kiedy to kapitalnie z rzutu wolnego uderzył Novath, ale kwadrans przed końcem Legia przypieczętowała awans. Bohater sprzed dwóch tygodni, wprowadzony po przerwie Jarosław Araszkiewicz, popędził prawym skrzydłem i precyzyjnie zagrał piłkę na głowę Dariusza Dziekanowskiego. Ten z ośmiu metrów pokonał Koszta i drużyna Ferenca Kovaca pożegnała się z pucharami. Trzecia runda przyniosła podopiecznym Jerzego Engela wyjątkowego rywala. Był nim jeden z najsławniejszych zespołów świata – Inter Mediolan, dwukrotny zdobywca Pucharu Europy w 1964 i 1965 roku.

Zdjęcie

Z kolei rok później – 6 listopada 1986 – piłkarze z Łazienkowskiej... znów zmierzyli się z Interem i znów pożegnali się z Pucharem UEFA. W pierwszym meczu, po jednym z najlepszych spotkań na europejskiej arenie, Wojskowi pokonali drużynę Trapattoniego 3:2, ale drugi gol stracony w końcówce okazał się kluczowy dla losów tej rywalizacji. Na San Siro gospodarze zwyciężyli legionistów 1:0 i taki rezultat wystarczył im do awansu do III rundy Pucharu UEFA.

Zdjęcie

„Szkoda straconej szansy. Niezwykle pechowy dla stołecznej drużyny okazał się po raz wtóry łysy niemal jak kolano Pietro Fanna. W poprzednim wydaniu europejskich pucharów tenże zawodnik w dogrywce strzałem głową pogrążył legionistów, tym razem uczynił podobnie, z tym że znacznie wcześniej. Legia więc odpadła z europejskich pucharów, ale po twardej, wyrównanej walce. W dwumeczu z Interem wyszła na remis!” – pisano w „Przeglądzie Sportowym” po meczu rewanżowym w Mediolanie, w którym „katem” warszawskiej drużyny ponownie został wspomniany Fanna, który strzelił zwycięskiego gola po podaniu Altobellego w 44. minucie meczu.

Zdjęcie

6 listopada 1968 r., Waregem, Puchar Miast Targowych

 

SV Varegem – Legia Warszawa 1:0 (1:0)
Bramka: Lambert (38, k)

 

Waregem: van Maldeghem – Lammens, Ghyselinck, Desmet, de Meyer – Millecamps (75' van Moerkerke), Bettens, Stockman, Lambert – van de Velde, Strobbe
Legia: Grotyński – Trzaskowski, Stachurski (85, Mahseli), Niedziółka, Zygmunt – B. Blaut, Żmijewski, Pieszko, Brychczy – Deyna, Gadocha.
Sędziował: M. Clematide (Szwajcaria), Widzów: 20000

 

***

 

6 listopada 1985 r., Warszawa, II runda Pucharu UEFA

 

Legia Warszawa – Videoton Székesfehérvár 1:1 (0:1)
Bramki: Dziekanowski (75) – Novath (35)

 

Legia: Kazimierski – Kubicki, A. Sikorski, Gawara, Wdowczyk – Milewski (55' Araszkiewicz), Buncol, Kaczmarek (87. W. Sikorski), Karaś – Dziekanowski, Arceusz
Videoton: Koszta – Vegh, Borsanyi, Disztl, Csuhay – Vaszil, Csongradi (85' Gomori), Vadasz, Kerekes (85' Simon) – Novath, Majer
Sędziował: E. Soriano Aladrén (Hiszpania), Widzów: 15000

 

***

 

6 listopada 1986 r., Mediolan, II runda Pucharu UEFA

 

Inter Mediolan – Legia Warszawa 1:0 (1:0)
Bramka: Fanna (44)

 

Inter: Zenga – Ferri, Passarella, Mandorini, Begromi – Baresi, Pireccini, Matteoli, Fanna (81' Tardelli) – Rummenigge, Altobelli
Legia: Kazimierski – Kubicki, A. Sikorski, Gwara, Wdowczyk – Kaczmarek, Karaś, W. Sikorski, Araszkiewicz (83' Tomczyk) – Dziekanowski, Arceusz (81' L. Iwanicki)
Sędziował: G. Courtney (Anglia), Widzów: 48957

Udostępnij

Autor

Janusz Partyka

16razyMistrz Polski
20razyPuchar Polski
5razySuperpuchar Polski
pobierz oficjalną aplikację klubu
App StoreGoogle PlayApp Gallery
© Legia Warszawa S.A. Wszelkie prawa zastrzeżone.