Historia: Kalendarium Legii (7 stycznia): Arabska przygoda „Wójta” - Legia Warszawa
Plus500
Historia: Kalendarium Legii (7 stycznia): Arabska przygoda „Wójta”

Historia: Kalendarium Legii (7 stycznia): Arabska przygoda „Wójta”

Codziennie na Legia.com - w Kalendarium Legii - przypominać Wam będziemy istotne wydarzenia ze 104-letniej historii klubu z Łazienkowskiej przypadające na dany dzień. 7 stycznia 1994 roku trener Janusz Wójcik kończy swoją niezbyt długą przygodę w roli szkoleniowca Legii i wyjeżdża do pracy w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.

Autor: Janusz Partyka

Fot. Włodzimierz Sierakowski, Eugeniusz Warmiński/Archiwum Legii, Janusz Partyka

Główny sponsor Plus500
  • Udostępnij

Autor: Janusz Partyka

Fot. Włodzimierz Sierakowski, Eugeniusz Warmiński/Archiwum Legii, Janusz Partyka

7 stycznia 1994 roku trener Janusz Wójcik zakończył swoją dość krótką przygodę w roli pierwszego szkoleniowca Legii Warszawa i wyjechał do pracy w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. „Janusz Wójcik Próbował sił jako piłkarz, najpierw w Agrykoli, potem w Gwardii (jeden mecz w ekstraklasie), a następnie w Ursusie – warszawskich klubach. Pod koniec lat 70. wyjechał do Kanady. Wrócił i rozpoczął karierę trenerską. Prowadził reprezentacje młodzieżowe, a największym jego osiągnięciem było wywalczenie srebrnego medalu IO 1992 w Barcelonie. Z Legią zdobył odebrany tytuł mistrza Polski 1993 i miał udział w MP 1994. W latach 1997–99 był selekcjonerem reprezentacji Polski” - czytamy w Księdze Stulecia Legii.

Zdjęcie

Pierwszym meczem Wójcika w roli szkoleniowca Wojskowych była potyczka z Olimpią Poznań (3:1) 29 sierpnia 1992 roku, ostatmin zaś spotkanie z Górnikiem Zabrze (1:2) 21 listopada 1993 roku. Przez nieco ponad rok Janusz Wójcik prowadził zespół w 55 meczach - 31 z nich wygrał, 15 zremisował i dziewięć przegrał. Zdobył średnio 1,96 pkt/mecz.

Zdjęcie

***

 

Pierwszy trening Legii po zimowej przerwie, który odbył się 7 stycznia 2001 roku, wzbudził ogromne zainteresowanie wśród warszawskich fanów oraz dziennikarzy. Wszystko za sprawą powracającego na Łazienkowską po sześciu i pół roku ulubieńca kibiców Wojciecha Kowalczyka. Trzeba przyznać, że powrót byłego legionisty po podboju Hiszpanii (w barwach Betisu i Las Palmas zagrał w sumie 75 ligowych spotkań, w których zdobył 23 bramki), był w stolicy nie lada wydarzeniem. W pierwszym dniu w nowym-starym klubie „Kowal” biegał wraz z kolegami dookoła Kanałku Piaseczyńskiego. „Nic się tu prawie nie zmieniło poza kierownictwem. Te same szatnie, choć z innymi krzesłami. Bardzo mało jest w drużynie piłkarzy z którymi nie grałbym w piłkę” – powiedział po pierwszych zajęciach w Legii. Powracający do Warszawy „Kowal” od kwietnia 1999 roku nie grał jednak w piłkę na profesjonalnym poziomie – jedyny jego kontakt z futbolówką, to była gra... z kolegami na bródnowskich podwórkach. „Powracając do Legii wyróżniał się solidną nadwagą (ważył ponad 86 kg), przez co koledzy błyskawicznie przezwali go 'Kwaśniewski'. 'Odpoczywałem przez półtora roku i teraz nie będzie łatwo wrócić do wysokiej formy. Pozostaje mi praca, praca i jeszcze raz praca. Muszę zrobić wszystko co w mojej mocy, aby w marcu wybiec na boisko w pierwszoligowym meczu' – mówił Kowalczyk” - czytamy w „Przeglądzie Sportowym” z 7 stycznia 2001 roku

Zdjęcie

- Wojtek ma nadwagę, ale to chłopak z charakterem. Jak zrzuci zbędne kilogramy będzie dużym wzmocnieniem drużyny – wyrokował Zbigniew Robakiewicz. Warto przypomnieć, że oprócz Kowalczyka w styczniu 2001 roku w Legii pojawiło się jeszcze dwóch nowych piłkarzy – Tomasz Kiełbowicz i Marcin Bojarski. XXI wiek piłkarze Legii rozpoczęli od pierwszego od 1997 roku wywalczenia trofeum, którym był puchar za zwycięstwo w styczniowym turnieju w Legionowie z udziałem zespołów Gwardii Warszawa, Dolcanu Ząbki i Legionovii. „Trybuny czekały na wejście Kowalczyka. Każde jego dojście do piłki kwitowały owacje” – pisała w relacji z turnieju 'Gazeta Wyborcza'. Ogólnie w dwóch meczach turniejowych Wojtek Kowalczyk przebywał na boisku ok. 20 minut. „Poruszał się ciężko i powoli. Widać było, że czekało go jeszcze wiele pracy, by mógł zademonstrować swój słynny ciąg na bramkę. Nie przejmował się tym jednak tylko codziennie przed każdym treningiem, pod okiem trenera Grzegorza Wilczyńskiego, wraz z rezerwowym bramkarzem Legii Arturem Borucem przeprowadzał 15 minutowy rozruch. To pomagało mu zrzucać zbędne kilogramy” – pisał na łamach „Naszej Legii” Wiktor Bołba. „Oryginalny sposób spotkania z dziennikarzami wybrali przed inauguracją sezonu ligowego 2000/2001 szefowie Legii. Nie prezentowali nowych zawodników, nie wspominali nawet o nowych sponsorach. W roli głównej wystąpiły tym razem... szatnie. 'Ostatni raz z tych szatni korzystali piłkarze przed 12 laty’ – poinformował prezes Leszek Miklas” – czytamy dodatkowo w „PS”.

Zdjęcie

***

 

7 stycznia 1962 roku w Warszawie w wieku niespełna 74 lat zmarł były prezes Legii Bronisław Nakoniecznikow-Klukowski.

Zdjęcie
Udostępnij

Autor

Janusz Partyka

16razyMistrz Polski
20razyPuchar Polski
5razySuperpuchar Polski
pobierz oficjalną aplikację klubu
App StoreGoogle PlayApp Gallery
© Legia Warszawa S.A. Wszelkie prawa zastrzeżone.