
Historia: To już 15 lat, czyli ostatni Superpuchar Legii
20 lipca 2008 roku piłkarze Legii zdobyli Superpuchar Polski, wygrywając w Ostrowcu Świętokrzyskim z Wisłą Kraków 2:1. Gole dla podopiecznych trenera Jana Urbana strzelili Takesure Chinyama oraz rozpoczynający swoją piłkarską przygodę w barwach Klubu z Łazienkowskiej Piotr Rocki. Był to czwarty i zarazem ostatni jak do tej pory zdobyty przez Legię Superpuchar w historii.
Autor: Janusz Partyka
Fot. Adam Polak/Archiwum Legii
- Udostępnij
Autor: Janusz Partyka
Fot. Adam Polak/Archiwum Legii
20 lipca 2008 roku piłkarze Legii zdobyli Superpuchar Polski, wygrywając w Ostrowcu Świętokrzyskim z Wisłą Kraków 2:1. Gole dla podopiecznych trenera Jana Urbana strzelili Takesure Chinyama oraz rozpoczynający swoją piłkarską przygodę w barwach Klubu z Łazienkowskiej Piotr Rocki. Był to czwarty i zarazem ostatni jak do tej pory zdobyty przez Legię Superpuchar w historii.
W meczu w Ostrowcu Świętokrzyskim, który odbył się niemal równo 15 lat temu, Legia miała do dyspozycji bardziej doświadczonych graczy, niż jej przeciwnik. Wisła wystąpiła w mocno rezerwowym składzie, bez swoich najlepszych piłkarzy, którzy dzień wcześniej grali w meczu towarzyskim z FC Liverpool. Do przerwy w Ostrowcu Świętokrzyskim legioniści remisowali jednak z Białą Gwiazdą 1:1. Wojskowi od pierwszego gwizdka sędziego Tomasza Mikulskiego grali nieźle i mieli znaczną przewagę. Wynik otworzył napastnik Legii Takesure Chinyama, lecz dwie minuty później do remisu doprowadził Grzegorz Kmiecik. Taki wynik do przerwy obserwatorzy zgodnie oceniali jako niezasłużony dla rywali z Krakowa.

Druga odsłona spotkania nie była z punktu widzenia fana stołecznej jedenastki dobrym widowiskiem. Podopieczni Jana Urbana wyraźnie przeważali, utrzymywali się przy piłce na połowie rywala, ale długo nie potrafili udokumentować tego golem – byli nieskuteczni, albo doskonale interweniował bramkarz Wisły, Marcin Juszczyk. Ostatecznie na trzy minuty przed końcem krakowski mur skruszył debiutujący w barwach stołecznego klubu i bodaj najlepszy w tym meczu Piotr Rocki, który efektownym lobem umieścił futbolówkę w bramce. „Kątem oka spojrzałem, że bramkarz wychodzi, ale bardziej koncentrowałem się na wrzutce. Piłka zeszła na 'zewniaka', ale jak tak będzie schodziła, to będę się cieszył. Próbowaliśmy ten mecz rozstrzygnąć przed 90. minutą, bo karne to loteria, a my byliśmy dzisiaj dużo lepsi. Chciałem strzelić gola dla Legii w debiucie w czwartek, kiedy graliśmy z Białorusinami w Pucharze UEFA. Tym bardziej, że akurat tego dnia mój syn Kevin kończył siedem lat. Dedykacja spóźniona, ale szczera. To, synu, dla ciebie” – mówił po meczu dziennikarzom sport.pl nieżyjący już niestety bohater spotkania.

„Spodziewaliśmy się, że Wisła zagra w takim składzie, bo dzień wcześniej grali z Liverpoolem. Takie mecze powinny odbywać się w innej atmosferze, musieliśmy wysłuchiwać sporo niecenzuralnych okrzyków kibiców. Chcieliśmy wykorzystać osłabienie Wisły. Udało nam się, ale łatwo wygrana nie przyszła. Wszystko zapowiadało, że mecz będzie się układał dla nas swobodnie, jednak bramka wyrównująca dodała skrzydeł Wiśle i mogło dojść do rzutów karnych - mimo że mieliśmy więcej okazji. Cieszę się z tytułu, bo choć ten puchar jest teraz trochę zdewaluowany, to jednak puchar. Nie przywiązuję wagi do tego, że to kolejna wygrana z Wisłą. Chętnie zamieniłbym to trofeum na mistrzostwo w lidze” – stwierdził z kolei na pomeczowej konferencji szkoleniowiec Legii Jan Urban.
Trofeum zdobyte w 2008 roku w Ostrowcu Świętokrzyskim było ostatnim jak dotąd Superpucharem, który wznieśli w górę legioniści. W sobotę w Częstochowie powalczą o wywalczenie piątego w historii. Początek spotkania z Rakowem o godz. 20:10.

20 lipca 2008 r., Ostrowiec Św., Superpuchar Polski
Wisła Kraków – Legia Warszawa 1:2 (1:1)
Bramki: Kmiecik (15) – Chinyama (13), Rocki (87)
Wisła: Juszczyk - Szabat, Kowalski, Cleber, Junior Diaz - Małecki, Cantoro, Mączyński, Dawidowski (85' Burliga) - Kmiecik, Niedzielan
Legia: Mucha - Rzeźniczak, Szala, Choto, Wawrzyniak (79' Rybus) - Radović (46' Szałachowski), Vuković (69' Roger Guerreiro), Iwański, Rocki, Kiełbowicz - Chinyama

Autor
Janusz Partyka