Superpuchar Polski: Był taki mecz... Jak Kenneth Zeigbo dał Legii trzeci w historii i jedyny przy Ł3 Superpuchar [WIDEO]
3 sierpnia 1997 roku. Właśnie tego dnia w meczu z Widzewem Łódź o Superpuchar w drużynie Wojskowych zadebiutował napastnik Kenneth Zeigbo. Nigeryjczyk zagrał znakomite spotkanie, pieczętując to golem w 45. minucie, po którym legioniści wyszli na prowadzenie. 28 lat temu Wojskowi zdobyli jedyny jak dotąd Superpuchar grając mecz przed własną publicznością. Dziś w Poznaniu zagrają o szóste takie trofeum w historii.
Autor: Janusz Partyka
Fot. Włodzimierz Sierakowski, Eugeniusz Warmiński/Archiwum Legii
- Udostępnij
Autor: Janusz Partyka
Fot. Włodzimierz Sierakowski, Eugeniusz Warmiński/Archiwum Legii
3 sierpnia 1997 roku. Właśnie tego dnia w meczu z Widzewem Łódź o Superpuchar w drużynie Wojskowych zadebiutował napastnik Kenneth Zeigbo. Nigeryjczyk zagrał znakomite spotkanie, pieczętując to golem w 45. minucie, po którym legioniści wyszli na prowadzenie. 28 lat temu Wojskowi zdobyli jedyny jak dotąd Superpuchar grając mecz przed własną publicznością. Dziś w Poznaniu zagrają o szóste takie trofeum w historii.
Tak pisali o nim autorzy Księgi Stulecia Legii: „Legia wciąż była na cenzurowanym u wojewody mazowieckiego. Długo trwały przepychanki w sprawie organizacji spotkania z Widzewem Łódź o Superpuchar. Najwięcej problemów stwarzała straż pożarna. Zakwestionowała atesty urządzeń odgromowych słupów oświetleniowych, łatwopalność ławek, domagała się planu awaryjnego na wypadek... wybuchu amoniaku na Torwarze. Klub zainwestował 500 tys. zł w naprawę wskazanych usterek i dostał zgodę na organizację spotkania. 3 sierpnia, na sześć dni przed rozpoczęciem sezonu ligowego, na boisko przy Łazienkowskiej wybiegli mistrz kraju i zdobywca pucharu. Na nowego kapitana legionistów został wybrany Jacek Zieliński, choć akurat w tym meczu nie wystąpił, gdyż leczył lekki uraz. Koszulkę z numerem '8' po Kucharskim przejął Zeigbo i od początku pokazał, że będzie dużym wzmocnieniem. Świetna technika, nieobliczalność, wybieranie trudnych rozwiązań – Nigeryjczyk od pierwszych kontaktów z piłką rozkochał w sobie wymagającą warszawską publiczność. W pierwszej połowie lepszy był Widzew. Przewagę potwierdził golem strzelonym przez Jacka Dembińskiego. W głowach kibiców pojawiła się myśl o kolejnym upokorzeniu na własnym stadionie, ale za sprawą uśmiechniętego Kennetha, który postanowił oczarować 6000 widzów, szybko ustąpiła miejsca radości. W pierwszej minucie doliczonego czasu widzewiacy popełnili błąd przy wyprowadzaniu piłki i ta trafiła do czarnoskórego napastnika. Ten zaczął dryblować, przewrócił się, wstał i będąc na linii pola karnego zobaczył, że bramkarz rywali jest wysunięty. I tzw. podcinką z 13 metrów przelobował Arkadiusza Onyszkę (byłego legionistę). Stołeczny zespół zyskał przewagę psychologiczną. Zeigbo grał koncertowo, ale to nie on przesądził o pierwszym trofeum w sezonie. Legia dopięła swego na 10 minut przed końcem. Z nieudanego strzału Jacka Kacprzaka wyszło podanie do Tomasza Sokołowskiego, który zdobył zwycięską bramkę. Naciągnął koszulkę na głowę i pobiegł cieszyć się z kibicami, fetując trzeci Superpuchar w historii klubu. Bohaterem spotkania został jednak Zeigbo, który szybko otrzymał pseudonim 'Spoko'. Było to jedno z niewielu słów, które potrafił wypowiedzieć po polsku. W meczu z Widzewem wystąpił także jego rodak, Patrick Ndah. Zagrał, został zmieniony w przerwie, a zaraz potem wyjechał do Austrii i słuch o nim zaginął. A Zeigbo cztery dni później zadebiutował w reprezentacji Nigerii w spotkaniu z Kamerunem (1:0), zdobywając w nim zwycięską bramkę. To pierwszy zawodnik w historii Legii, który zagrał w seniorskiej kadrze kraju innego niż Polska”.
Kenneth Zeigbo - nowy ulubieniec trybun przy Łazienkowskiej - czarował kibiców swoją grą niespełna rok. 30 maja 1998 roku „Spoko” rozegrał ostatnie spotkanie w barwach Wojskowych i przeniósł się do włoskiej Wenecji. Zdążył rozegrać 24 mecze, w których strzelił siedem goli. W niedzielę legioniści przystąpią do rywalizacji o Superpuchar z Lechem Poznań. Będzie to ich 17 podejście do tego trofeum, do tej pory wywalczonego tylko pięciokrotnie - ostatni raz w roku 2023. Dziś piłkarze Legii zagrają w meczu o Superpuchar Polski po raz 17 (trzy razy mecz z ich udziałem był odwoływany). Po raz ósmy potyczka o to trofeum nie odbędzie się na stadionie przy Łazienkowskiej, cztery z takich meczów zakończyło się zwycięstwem Wojskowych (3:0 z Ruchem Chorzów w Zamościu w 1989 r., 6:4 z ŁKS Łódź w Płocku w 1994 r., 2:1 z Wisłą Kraków w Ostrowców Świętokrzyskim w 2008 r. i 0:0/wygrana w karnych z Rakowem w Częstochowie). Natomiast jedyny raz w Warszawie legioniści wznieśli w górę to trofeum właśnie po meczu z Widzewem w 1997 roku. Początek niedzielnej rywalizacji o godz. 18:00.
Autor
Janusz Partyka