Jean-Pierre Nsame: Fani dali mi moc

Jean-Pierre Nsame: Fani dali mi moc

- Było to dla mnie emocjonalne przeżycie, by schodzić z boiska przy takiej owacji kibiców. Nigdy wcześniej tutaj tego nie doświadczyłem. Takie momenty przypominają mi dlaczego gram w piłkę, chcę podziękować fanom za to, że dali mi tę moc – powiedział w TVP Sport po zwycięskim meczu z Banikiem Ostrawa strzelec pierwszego gola, napastnik Legii, Jean-Pierre Nsame.

Autor: Janusz Partyka, TVP Sport

Fot. Janusz Partyka

SPONSOR GŁÓWNYGłówny sponsor Plus500
  • Udostępnij

Autor: Janusz Partyka, TVP Sport

Fot. Janusz Partyka

- Było to dla mnie emocjonalne przeżycie, by schodzić z boiska przy takiej owacji kibiców. Nigdy wcześniej tutaj tego nie doświadczyłem. Takie momenty przypominają mi dlaczego gram w piłkę, chcę podziękować fanom za to, że dali mi tę moc – powiedział w TVP Sport po zwycięskim meczu z Banikiem Ostrawa strzelec pierwszego gola, napastnik Legii, Jean-Pierre Nsame.

– Chcemy zakwalifikować się do rozgrywek grupowych Ligi Europy UEFA. Po to gramy w piłkę. Wierzymy w siebie, musimy to kontynuować i pokazywać się w takiej formie naszym kibicom. Jesteśmy Legią, najlepszym klubem w Polsce.

– Taka jest piłka nożna, czasami będziesz wysunięty centymetr, albo jedną nogą na spalonym. Najważniejsze dla nas jest to, że awansowaliśmy do kolejnej rundy. Wiem, że miałem swoje trudności, czasem w piłce nie jest łatwo. Nie mam żalu za to, co było w przeszłości. Było to dla mnie emocjonalne przeżycie, by schodzić z boiska przy takiej owacji kibiców. Nigdy wcześniej tutaj tego nie doświadczyłem. Takie momenty przypominają mi dlaczego gram w piłkę, chcę podziękować fanom za to, że dali mi moc. Nigdzie się nie wybieram. Chcę zostać, kontynuować swoją pracę i wypełniać zadania trenera. Zobaczymy, co przyniesie przyszłość.

– Dzisiaj kluczem było trzymanie się założeń taktycznych, kontrola meczu i tworzenie akcji. Mieliśmy w pierwszej połowie dwie-trzy dogodne sytuacje do strzelenia gola, ale także dwa spalone. W drugiej połowie dominowaliśmy. To jest klucz i tego się będziemy trzymać.

– Wiele po anulowanych golach nie myślałem, grałem dalej swoje i starałem się wypracowywać akcje dla kolegów. Walczyłem dla drużyny i szukałem wolnych przestrzeni. W drugiej połowie Bartek Kapustka zagrał mi fantastyczną piłkę, musiałem się skupić i dobrze wykończyć. Jeśli będziemy grali przy pełnym stadionie naszych kibiców, to rywal nigdy nie będzie miał łatwo. Z kibicami jesteśmy silniejsi. Banik Ostrawa ma dobrych piłkarzy, ale daliśmy dziś radę. Teraz musimy przygotować się do kolejnego meczu.

Udostępnij

Autor

Janusz Partyka, TVP Sport

16razyMistrz Polski
21razyPuchar Polski
6razySuperpuchar Polski
pobierz oficjalną aplikację klubu
App StoreGoogle PlayApp Gallery
© Legia Warszawa S.A. Wszelkie prawa zastrzeżone.