
Król futbolu Pelé nie żyje
29 grudnia w wieku 82 lat zmarł Edson Arantes do Nascimento - Pelé. Był jednym z najwybitniejszych piłkarzy w historii futbolu, trzykrotnym mistrzem świata z reprezentacją Brazylii. Po zakończeniu kariery udzielał się charytatywnie i politycznie. Brazylijczyk był dwukrotnie przy Łazienkowskiej, ale ani razu z Legią nie zagrał.
Autor: Janusz Partyka
Fot. Eugeniusz Warmiński/Archiwum Legii, Mateusz Kostrzewa
- Udostępnij
Autor: Janusz Partyka
Fot. Eugeniusz Warmiński/Archiwum Legii, Mateusz Kostrzewa
29 grudnia w wieku 82 lat zmarł Edson Arantes do Nascimento - Pelé. Był jednym z najwybitniejszych piłkarzy w historii futbolu, trzykrotnym mistrzem świata z reprezentacją Brazylii. Po zakończeniu kariery udzielał się charytatywnie i politycznie. Brazylijczyk był dwukrotnie przy Łazienkowskiej, ale ani razu z Legią nie zagrał.
Pierwszy raz Pelé odwiedził Warszawę 22 maja 1960 roku. Podczas meczu Legii z Wisłą Kraków w sezonie 1959/60 na krześle przed lożą honorową Stadionu Wojska Polskiego zasiadł wśród zaproszonych na ten mecz zawodników FC Santos. Mający wówczas 20 lat Brazylijczyk był jego piłkarzem. Nieoficjalnie podczas swojej kariery rozegrał dla tego klubu 1281 spotkań, w których strzelił 1091 goli. W obecności 15 tysięcy kibiców Wojskowi podzielili się z Białą Gwiazdą punktami (1:1), a jedynego gola dla Legii strzelił w 48. minucie meczu nasz rodzimy król tej dyscypliny sportu – Lucjan Brychczy. Kilka dni później, 25 maja 1960 roku, Pele wystąpił na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Kadra PZPN zagrała z FC Santos (2:5) w meczu towarzyskim, a Brazylijczyk strzelił dwa gole.

„22 maja legioniści spotkali się na Stadionie Wojska Polskiego z Wisłą Kraków i był to mecz lidera z wiceliderem. Starcie to warte jest zapamiętania jednak nie ze względów sportowych, lecz z powodu niecodziennych gości. Na specjalnie ustawionych krzesłach przed lożą honorową zasiedli zawodnicy słynnego FC Santos z jednym z najlepszych piłkarzy w historii futbolu – przez wielu uznawanym za króla tej gry – Edsonem Arantesem do Nascimento, czyli Pelé. Goście z pewnością nie mogli być zachwyceni poziomem widowiska (padł remis 1:1), dlatego kibice w żartach prosili, by przetłumaczyć Pelému, że Legia jako wojskowy klub wystawiła do gry poborowych, którzy z powodu słabego stanu zdrowia... nie nadawali się do służby. Prasa także była surowa, zwłaszcza katowicki 'Sport' (Archiw. W.B.). Legia zaprezentowała się niemal beznadziejnie w pierwszej połowie. Jedyną jasną postacią był Pędziach. Po przerwie nastąpiła poprawa, tym bardziej, że Wiśle zabrakło jak się zdaje tchu. Najważniejszym wydarzeniem tego spotkania była bezsprzecznie obecność na stadionie Legii najlepszego piłkarza globu, mistrza świata z 1958 roku, okrzykniętego 'królem futbolu', Pele – pisano. Chociaż (...) nie szczędzono mi słów krytyki, to mam małą satysfakcję, że choć miałem słabszy dzień, to jednak na oczach Pelégo strzeliłem gola – mówił natomiast Brychczy (Archiw. W.B.). Królowi futbolu nie przypadła do gustu publiczność zgromadzona na Legii. Stwierdził, że jest zbyt mało żywiołowa i chłodna. Trzy dni później Pelé wraz z kolegami wybiegł na boisko Stadionu Śląskiego w Chorzowie. Kadra PZPN zmierzyła się z Santosem (2:5), a Brazylijczyk zdobył dwie piękne bramki. Zagrało przeciwko niemu czterech legionistów: Brychczy, Grzybowski, Woźniak i Zientara” - czytamy w Księdze Stulecia Legii Warszawa.
Drugi raz Pelé gościł na obiekcie przy Łazienkowskiej 54 lata później - 26 marca 2014 roku. Brazylijczyk zaprezentował sprzęt piłkarski sygnowany jego marką - piłki i plecaki. Pelé był ambasadorem kampanii firmy Tesco, która miała na celu zachęcenie Polaków do uprawiania sportu. Legenda futbolu, uważana przez wielu za najlepszego gracza w historii, pojawiła się przy Łazienkowskiej o godzinie 15. Trzydzieści minut później rozpoczęła się oficjalna konferencja prasowa z jego udziałem. - Bardzo dziękuję za tak miłe i ciepłe przyjęcie. To dla mnie przyjemność, że mogę tu być - zainaugurował spotkanie z przedstawicielami mediów Pelé. Brazylijczyk w trakcie konferencji wspomniał także najlepszych piłkarzy w historii futbolu. - Lato i Boniek byli świetni - powiedział. - Czy jeszcze kiedykolwiek na świecie pojawi się „drugi Pelé”? - „Drugi Pelé”? Raczej nie... Ojciec i matka zamknęli linię produkcyjną - odpowiedział wówczas z uśmiechem.
Jeden z najwybitniejszych piłkarze w historii piłki nożnej Edson Arantes do Nascimento - Pelé, zmarł w wieku 82 lat 29 grudnia w São Paulo. Pelé był trzykrotnym mistrzem świata z reprezentacją Brazylii - w 1958 (Szwecja), 1962 (Chile) i 1970 (Meksyk) roku. Zdobył także srebrny medal na turnieju Copa América w Argentynie (1959). W reprezentacji Canarinhos rozegrał 92 oficjalne spotkania, w których strzelił 77 goli. Podczas swojej kariery występował w brazylijskim FC Santos (1956-1974) i amerykańskim New York Cosmos (1975-1977).
Po zakończeniu kariery Pelé został dyrektorem sportowym Santosu, a w 1995 roku ministrem sportu w Brazylii. Działał także charytatywnie. Został ambasadorem UNESCO, a w 1999 roku Międzynarodowy Komitet Olimpijski uznał go najlepszym sportowcem XX wieku. Brazylijczyk - z rąk królowej Elżbiety II - został odznaczony honorową komandorią Orderu Imperium Brytyjskiego. W 1981 roku na planie filmu „Ucieczka do zwycięstwa” w reżyserii Johna Hustona (historia z czasów II wojny światowej) spotkał się z Kazimierzem Deyną. Zagrali razem w meczu, który dla filmowych więźniów był okazją do odniesienia moralnego zwycięstwa, ale też ucieczki. Pierwszoplanowe role odegrali Michael Caine oraz Sylvester Stallone.

Autor
Janusz Partyka