La Felicita... [ZDJĘCIA] - Legia Warszawa
Plus500
La Felicita... [ZDJĘCIA]

La Felicita... [ZDJĘCIA]

Ile byśmy godzin nie spędzili na boisku (dziś wyjdzie około trzech), ile kilometrów nie przebiegli, ile podań nie wykonali, jest jeszcze jeden ważny – w niektórych sytuacjach największy – czynnik, który decyduje - dobra atmosfera.

Autor: Bartosz Zasławski

Fot. Mateusz Kostrzewa

Główny sponsor Plus500
  • Udostępnij

Autor: Bartosz Zasławski

Fot. Mateusz Kostrzewa

Ile byśmy godzin nie spędzili na boisku (dziś wyjdzie około trzech), ile kilometrów nie przebiegli, ile podań nie wykonali, jest jeszcze jeden ważny – w niektórych sytuacjach największy – czynnik, który decyduje - dobra atmosfera.

 

W Kössen jesteśmy już tydzień i trudno nam się nadziwić, jak ten czas szybko zleciał. Hotel - siłownia - boisko, hotel - sala odpraw – mecz, hotel - boisko, hotel - mecz – fizjo - tak jakbyśmy puszczali w pętli ulubioną piosenkę. Też byście nie wiedzieli, czy słuchacie ją piąty, czy szósty raz.

 

Temat piosenki poruszaliśmy nieprzypadkowo - dziś dotarliśmy na boisko przy radosnych dźwiękach niesmiertelnego przeboju "La Felicita" Ala Bony i Rominy Power (piosenka ma już 41 lat, rok mniej niż np. Inaki Astiz). O oprawę muzyczną zadbał... strzelajcie... Paweł Wszołek, który tym razem nawet przyszedł punktualnie.

 

Żeby nie wyszło tak, że naśmiewamy się z Pabla – to profesjonalista, który poświęca około 30 minut przed każdym treningiem na indywidualną rozgrzewkę, a potem jeszcze ma aktywację z drużyną. Uwierzcie nam - nie ma mowy, żeby wyszedł na murawę bez swojego rytuału, a w dodatku jest wzorem, który można zalakować w szwajcarskim banku z zastrzeżeniem otworzenie za 50 lat w kwestii zdrowego odżywania się. Z tego faktu na pewno cieszą się sklepy oferujące naturalną żywność na terenie Warszawy. Nie zdziwmy się, jeśli za kilka lat Wszołi zostanie trenerem personalnym i będzie miał tłum klientów.

 

Przechodząc do spraw boiskowych – przez 30 minut dokonaliśmy nasz piłkarski warsztat. - Klepka, podanie, komunikacja - powtarzał trener Runjaić zawodnikom, którzy najpierw wymieniali podania w podziale na trzy i sześć grup, a potem przystąpiliśmy do pierwszej z dwóch gierek. Trzy drużyny, jedna  nich tzw. neutralna, jedna duża bramka, dwie małe – trochę to skomplikowane, ale dzięki temu mamy taką intensywność, która pozwoli nam wytrzymać każde tempo. Główną częścią zajęć gra z imitacją rywala – byli nim żółte pachołki, na które założyliśmy różowe znaczniki (w naszym legijnym slangu – Palermo). W tym przypadku realizowaliśmy już konkretne zadania, które potem chcemy oddać w warunkach meczowych.

 

Między treningami znaleźliśmy czas na live'a z bohaterem powyższym akapitów i Kacprem Tobiaszem. Dwóch elokwentnych, wygadanych gości, który lubią sobie podokuczać i potrafią żartować, czasem na granicy (kto widział, ten wie, kto nie widział, niech nadrobi: KLIK). Alw przede wszystkim – dobrych piłkarzy, pozytywnie wpływających na otoczenie.

 

W końcu „felicita” oznacza po włosku osobę, która przynosi innym szczęście i jest duszą towarzystwa.

 

„Felicità

E' tenersi per mano

Andare lontano

a felicità…”

 

PS. Drugi trening rozpoczniemy o 17:00, a na liczniku karnetów, który okazał się prawdziwym hitem wśród Was, przebiliśmy już 7 tys. Jedziemy dalej.

Zdjęcie z galerii nr 1
1 / 43
Udostępnij

Autor

Bartosz Zasławski

16razyMistrz Polski
20razyPuchar Polski
5razySuperpuchar Polski
pobierz oficjalną aplikację klubu
App StoreGoogle PlayApp Gallery
© Legia Warszawa S.A. Wszelkie prawa zastrzeżone.