
Legia melduje się w 1/16 finału Pucharu Polski
Legioniści wygrali 2:0 z Puszczą Niepołomice w 1/32 finału Pucharu Polski i zameldowali się w kolejnej fazie turnieju! Bramki dla warszawskiego zespołu zdobyli Mateusz Wieteska w pierwszej, oraz Jose Kante w drugiej części spotkania.
Autor: Magdalena Żarska
Fot. Jacek Prondzynski
- Udostępnij
Autor: Magdalena Żarska
Fot. Jacek Prondzynski
Mecz niespodziewanie rozpoczął się groźnym atakiem drużyny gospodarzy. Piłkę za linię końcową wybił Mateusz Wieteska i Puszcza wznowiła grę z rzutu rożnego. Na szczęście dla nas Marcel Kotwica uderzył bardzo wysoko ponad poprzeczką. Nie pozostaliśmy jednak dłużni drużynie z Niepołomic i już w 4. minucie Dominik Nagy otarł się o zanotowanie w protokole meczowym jako zdobywca bramki. W 10. minucie Legioniści znów byli bliscy zdobycia gola. Mateusz Praszelik uderzył jednak nieprecyzyjnie i wynik na tablicy nadal wskazywał 0:0. Zaraz potem kolejna, trzecia już akcja bramkowa naszej drużyny zakończyła się niepowodzeniem. Tym razem potencjalnym strzelcem Andre Martins. Pierwszy kwadrans upłynął pod znakiem nieznacznej przewagi po stronie naszych piłkarzy. Powracający po kontuzji do regularnej gry w pierwszym zespole Jose Kante w 15. minucie był bardzo bliski wpisania się na listę strzelców. Z prawej strony otrzymał ładną piłkę wprost na głowę, ale znów się jednak nie udało. Zaraz potem gospodarze zaskoczyli Radosława Cierzniaka dobrym kontratakiem. Niewiele zabrakło, a Puszcza prowadziłaby 1:0 po próbie Embolo. Po mocnym pierwszym kwadransie obie drużyny lekko odpuściły. Przez kilka minut gra toczyła się prawie wyłącznie w środkowej części boiska. 26. minuta przyniosła dreszczyk emocji piłkarzom i kibicom Legii Warszawa z powodu potencjalnego urazu Dominika Nagy’a, po ostrym wejściu obrońcy Puszczy. Koledzy z boiska zebrali się wokół Węgra i wszyscy zastygli w oczekiwaniu. Całe szczęście pomocnik Wojskowych wstał z murawy o własnych siłach. Niepotrzebna była nawet chwilowa pomoc medyków. Sędzia podyktował rzut wolny, którego nie udało się wykorzystać. 10 minut później Legia była dotychczas najbliżej zdobycia pierwszego gola. Novikovas popisał się świetnym dośrodkowaniem, które powędrowało wprost na głowę Mateusza Praszelika, który przymierzył dobrze, ale nie na tyle, aby tym razem pokonać bramkarza Puszczy Mateusza Górskiego. 38. minuta i kolejna szansa Wojskowych! Z zamieszania w polu karnym drużyny z Niepołomic chciał skorzystać Kante i choć nic z tego nie wyszło przed kolejną szansą stanął Mateusz Praszelik. Piłkarze Puszczy zdążyli już jednak niemalże ustawić autobus w bramce.

Kolejne minuty gra toczyła się już wyłącznie na połowie gospodarzy, którzy w końcu wybili piłkę za linię końcową. W 41. minucie Domagoj Antolić stanął w narożniku i posłał piłkę w pole karne. Z opaską kapitańską na ramieniu czekał już na nią Mateusz Wieteska, który przymierzył pewnie i zdobył pierwszego gola dla Legii! Obrońca Legii wpakował bramkę „do szatni” Puszczy Niepołomice i tym zakończyliśmy pierwszą połowę meczu. Drugą odsłonę Wojskowi rozpoczęli bez zmian personalnych, zaś w drużynie Puszczy Bartosza Widejko zmienił Michał Mikołajczyk. Legioniści wystartowali pewnie – najpierw w światło bramki, ale bardzo lekko wycelował Arvydas Novikovas. Golkiper gospodarzy nie miał z tym uderzeniem najmniejszego problemu, jednak zaraz później, po pięknej akcji Legii i strzale Kante, Górski miał już większe kłopoty. Wynik jednak się nie zmienił. W 62. minucie sędzia Artur Aluszyk po raz pierwszy sięgnął do kieszonki po żółty kartonik. Adresatem został niestety Dominik Nagy za faul w środkowej strefie boiska. Kolejne pięć minut to szereg przejęć i strat obu drużyn. W 66. minucie zakotłowało się w polu karnym Radosława Cieżniaka, ale z chaosu pod naszą bramką nie skorzystali piłkarze Puszczy i legioniści ruszyli z kontratakiem. Novikovas podał piłkę do Kante i ten pognał z futbolówką w kierunku bramki Górskiego. Sędzia liniowy podniósł jednak chorągiewkę sygnalizując spalonego. 70. minuta przyniosła zmianę w drużynie warszawskiej Legii. Trener Aleksandar Vuković zdecydował się zdjąć aktywnego dziś, lecz niestety mało skutecznego Arvydasa Novikovasa, a w jego miejsce na murawie pojawił się Luquinhas. Drobny Brazylijczyk próbował podwyższyć wynik już chwilę po wejściu na boisko. Jose Kante po raz kolejny niezłym dryblingiem rozpoczął potencjalną akcję bramkową i choć w końcu stracił piłkę to znalazła się ona pod nogami Luquinhasa, któremu nie udało się zakończyć jej bramką. Trener Puszczy Tomasz Tułacz zdecydował się na ostatnią zmianę w 82. minucie. Boisko opuścił Marcin Stefanik, a zmienił go Longinus Uwakwe.

Stadion W Niepołomicach pękał w szwach. Licznie zgromadzeni kibice Puszczy prowadzili żywy doping, a i wyjazdowa grupa kibiców Legii jak zwykle nie zawiodła. Ostatnia zmiana w drużynie Legii nastąpiła w 87. minucie. Inaki Astiz zastąpił Andre Martinsa. Chwilę potem żółta kartką został ukarany Igor Lewczuk. W 90. minucie legioniści dobili rywali. Domagoj Antolić przejął podanie, zagrał do Luquinhasa, a Brazylijczyk błyskawicznie uruchomił Jose Kante. Gwinejski snajper spokojnie wykończył tę akcję i ustalił wynik meczu.

Puszcza Niepołomice - Legia Warszawa 0:2 (0:1)
Bramki: Wieteska (41’), Kante (90')
Puszcza: Górski – Stępień, Kotwica, Czarny, Bartków – Bąk (75’ Nowak) , Serafin, Tomalski, Stefanik (82’ Uwakwe), Widejko (46’ Mikołajczyk) - Embalo
Rezerwowi: Niemczycki, Uwakwe, Żurek, Orłowski, Nowak, Furtak, Stawarczyk, Drobot, Mikołajczyk
Legia: Cierzniak – Stolarski, Wieteska, Lewczuk, Rocha – Martins (87’ Astiz), Antolić – Novikovas (70’ Luquinhas), Praszelik (79’ Karbownik), Nagy - Kante
Rezerwowi: Majecki, Gvilia, Niezgoda, Karbownik, Vesović, Kostorz, Astiz, Luquinhas
Żółte kartki: Nagy (62’) , Lewczuk (87’)
Autor
Magdalena Żarska