- Piłka nożna
- Pierwsza drużyna
- Liga Europy UEFA
- Legia - FK Aktobe
- FK Aktobe
- Był taki mecz
- Historia
- Wspomnienie
- Wideo
- Video
Liga Europy UEFA: Legia vs Aktobe. Był taki dwumecz... Na plucie z Kazachstanem [HISTORIA]
Mecze 1. rundy eliminacji Ligi Europy UEFA z FK Aktobe nie są pierwszą konfrontacją legionistów z drużyną z Kazachstanu. W sezonie 2014/15 Wojskowi mierzyli się z ekipą z Aktiubińska w eliminacjach do tych samych rozgrywek i wyszli z tej rywalizacji zwycięsko.
Autor: Janusz Partyka
Fot. Mateusz Kostrzewa
- Udostępnij
Autor: Janusz Partyka
Fot. Mateusz Kostrzewa
Mecze 1. rundy eliminacji Ligi Europy UEFA z FK Aktobe nie są pierwszą konfrontacją legionistów z drużyną z Kazachstanu. W sezonie 2014/15 Wojskowi mierzyli się z ekipą z Aktiubińska w eliminacjach do tych samych rozgrywek i wyszli z tej rywalizacji zwycięsko.
Ale nie zawsze drużyny z Kazachstanu dawały się Legii ogrywać. Co prawda w pierwszym dwumeczu z przedstawicielem państwa leżącego częściowo w Azji (88% powierzchni) i częściowo w Europie (12% powierzchni), czyli FK Aktobe - o którym piszemy poniżej - wszystko poszło zgodnie z planem, to już dwa lata później, w 3. rundzie kwalifikacji do Ligi Mistrzów UEFA legioniści musieli uznać wyższość FK Astany.
W pierwszym meczu w Astanie - 26 lipca 2017 roku - już do przerwy drużyna Jacka Magiery przegrywała 0:2. Co prawda nadzieje na dobry wynik przywrócił gol Armando Sadiku na kwadrans przed końcem, ale to gospodarze zadali decydujący cios w 90. minucie, pozbawiając Legię złudzeń. Tydzień później w rewanżu warszawianie cieszyli się po golu Jakuba Czerwińskiego, ale to wszystko na co stać było legionistów w tym meczu. Plan w postaci awansu do play-off kwalifikacji do Ligi Mistrzów UEFA posypał się więc Wojskowym jak domek z kart.
Trzecią i ostatnią jak dotąd potyczką Wojskowych z drużyną z kraju oddalonego od Polski o prawie trzy tysiące kilometrów, była rywalizacja z Ordabasami Szymkent w sezonie 2023/24. W 2. rundzie kwalifikacji Ligi Konferencji UEFA legioniści pokonali rywali w dwumeczu 5:4. Najpierw w meczu wyjazdowym podopieczni Kosty Runjaicia szybko stracili dwa gole, ale w drugiej połowie zdołali wyrównać (trafienia Tomasa Pekharta i Blaza Kramera) i wrócili do Warszawy z remisem. Przy Łazienkowskiej oglądaliśmy zacięte spotkanie. W stolicy to Legia prowadziła do przerwy 2:0 (po golach Pawła Wszołka i Yuriego Ribeiro). W drugiej połowie rywale zdołali zdobyć dwie bramki, ale trzecie trafienie dla Wojskowych autorstwa Tomasa Pekharta okazało się decydujące. W drużyną Ordabasów Legia mierzyła się także w meczu towarzyskim rozegranym podczas zimowego zgrupowania w Turcji. W styczniu 2024 roku legioniści pokonali rywali 1:0.
Wracając jednak do pierwszego dwumeczu z FK Aktobe w roku 2014, to pierwsze spotkanie drużyna prowadzona przez trenera Henninga Berga rozegrała na wyjeździe. 21 sierpnia w obecności 12,5 tys. widzów na Stadionie Centralnmym w Aktobe Wojskowi pokonali rywali 1:0, a jedyną bramkę w tym meczu zdobył w 48. minucie Ondrej Duda. „Po zmianie stron obie ekipy pokazały się z dobrej strony i miały okazje, by na swoją korzyść rozstrzygnąć spotkanie. Skuteczniejsi okazali się przyjezdni. W 48. minucie po raz kolejny faulowany był Miroslav Radović. Grę od rzutu wolnego szybko wznowił Tomasz Brzyski, a Ondrej Duda uciekł obrońcom, przymierzył i... strzelił gola. Jedynego w tym spotkaniu, mimo że akcji było znacznie więcej” - pisał o decydującej akcji meczu portal Radia PiK. „Ponadtrzydziestostopniowy upał, wysoka wilgotność powietrza i... ani jednej zmiany. Tak grała Legia latem 2014 roku w Kazachstanie o awans do fazy grupowej Ligi Europy. Dla obu ekip był to 'puchar pocieszenia', bo dwa tygodnie wcześniej pożegnały się z marzeniami o występie w Champions League. Warszawiacy uczynili to zresztą w wyjątkowo przykrych okolicznościach – mimo że dwa razy pokonali Celtic Glasgow (4:1 u siebie i 2:0 na wyjeździe), wynik rewanżowego meczu sklasyfikowano jako walkower dla Szkotów, gdyż w drużynie ze stolicy Polski wystąpił nieuprawniony zawodnik, Bartosz Bereszyński, który pojawił się na murawie pod koniec spotkania. Na stadionie w Aktobe na szczęście nie było już tak niemiłych niespodzianek. Wojskowi wygrali 1:0, a żeby mieć pewność, że ten rezultat utrzyma się przy zielonym stoliku, ich trener Henning Berg na wszelki wypadek nie wpuścił na boisko nikogo z ławki rezerwowych” - tak z kolei opisuje spotkanie sprzed 11 lat portal laczynaspilka.pl.
Rewanż odbył się tydzień później na stadionie przy Łazienkowskiej. 28 sierpnia na trybunach warszawskiego obiektu zasiadło 18,5 tys. fanów Wojskowych, którzy obejrzeli pewne zwycięstwo swoich piłkarzy. Wynik spotkania otworzył w 26. minucie Michał Kucharczyk, a kropkę nad i postawił w 65. Ivica Vrdoljak, skutecznie egzekwując rzut karny. „Eliminując zespół mistrza Kazachstanu FK Aktobe i awansując do fazy grupowej Ligi Europy, piłkarze warszawskiej Legii udowodnili, że nie załamali się po wyrzuceniu za burtę kwalifikacji Champions League. I wypełnili kluczowy cel na ten sezon, czyli grę do końca roku w europejskich pucharach” – tak relację z tego spotkania rozpoczęła redakcja „Piłki Nożnej”.
„Mecz jak mecz – odbył się, padły dwa gole, Wojskowi potwierdzili swoją supremację i dopełnili formalności. Najciekawsze rzeczy działy się jednak dopiero dzień później, bo wówczas właśnie mistrzowie Polski poznali swoich kolejnych rywali. Ich trener Henning Berg wymarzył sobie konfrontacje z Tottenhamem Hotspur lub Interem Mediolan, ale w zamian dostał o wiele niżej notowane firmy: Metalista Charków, Trabzonspor i KSC Lokeren. Wkrótce miało się okazać, że było to wymarzone losowanie. Legia przeszła przez fazę grupową jak burza” - pisali dziennikarze laczynaspilka.pl.
„Jesteśmy bardzo zadowoleni z awansu. Znowu nie straciliśmy gola, a w Europie wygraliśmy już pięć spotkań z rzędu. Nie było to łatwe dla piłkarzy, bo powinniśmy grać o awans do Ligi Mistrzów. Podziwiam ich siłę mentalną i ducha zespołu. Bardzo ciężko pracowali i jestem dumny, że zagrali tak dobrze z Aktobe” - podsumował z kolei spotkanie ówczesny szkoleniowiec Legii, Henning Berg.
Do tej pory w oficjalnych meczach legioniści mierzyli się z drużynami z tego kraju sześciokrotnie - dwa razy eliminując swoich rywali z dalszych gier w pucharach, raz samemu odpadając. Ogółem cztery spotkania wygrali, jedno zremisowali i jedno przegrali, notując bilans bramkowy 10:7. W czwartek, 10 lipca o godz. 21:00, dojdzie w Warszawie do siódmej konfrontacji z ekipą z Republiki Kazachstanu. Tydzień później - o godz. 18:00 - odbędzie się rewanż, dodajmy, na bardzo trudnym - ze względu na panujące tam warunki atmosferyczne oraz sztuczną nawierzchnię boiska - terenie. Klimat Kazachstanu zdeterminowany jest przez jego położenie w sercu olbrzymiego kontynentu, z dala od oceanu, przez co nie docierają tu masy morskiego powietrza. Różnice temperatur, które sięgają latem do +40 °C i zimą do –45 °C, oraz nocy i dnia, są nadzwyczaj bardzo duże. Lato jest długie i gorące, w centralnej części kraju opady praktycznie nie występują, zaś na północnych i południowych krańcach dochodzą zaledwie do 300 mm rocznie. Stawką dwumeczu jest awans do 2. rundy kwalifikacji Ligi Europy UEFA.
Mecze Legii w europejskich pucharach z drużynami z Kazachstanu:
Sezon 2014/15 / PO Liga Europy UEFA / Legia Warszawa - FK Aktobe 1:0 i 2:0 (awans)
Sezon 2017/18 / 3Q Liga Mistrzów UEFA / Legia Warszawa - FK Astana 1:0 i 1:3 (brak awansu)
Sezon 2023/24 / 2Q Liga Konferencji Europy UEFA / Legia Warszawa - Ordabasy Szymkent 2:2 i 3:2 (awans)
Autor
Janusz Partyka