Marcin Herra: Jesteśmy dla kibiców. Rozliczenie ostatnich miesięcy - Legia Warszawa
Plus500
Marcin Herra: Jesteśmy dla kibiców. Rozliczenie ostatnich miesięcy

Marcin Herra: Jesteśmy dla kibiców. Rozliczenie ostatnich miesięcy

Wiceprezes zarządzający Legii Warszawa Marcin Herra podsumowuje zrealizowane działania klubu w ostatnich 100 dniach.

Autor: Legia Warszawa

Fot. Mateusz Kostrzewa, Aleksandra Kalinowska, Piotr Koperski/Legiakosz.com

Główny sponsor Plus500
  • Udostępnij

Autor: Legia Warszawa

Fot. Mateusz Kostrzewa, Aleksandra Kalinowska, Piotr Koperski/Legiakosz.com

Wiceprezes zarządzający Legii Warszawa Marcin Herra podsumowuje zrealizowane działania klubu w ostatnich 100 dniach.

 

- Za Legią jeden z najtrudniejszych sezonów w historii. W rundzie wiosennej klub wrócił do wielu aktywności i zaproponował kibicom nowe korzyści. Jak oceni pan ten okres?

- 13 marca na portalach kibicowskich legia.net i legioniści.com ukazał się mój wywiad dotyczący tego, co zamierzamy zrealizować w najbliższych, kluczowych miesiącach. Zapowiedziałem wtedy, że regularnie będziemy się rozliczali zgodnie z zasadą: czyny, nie słowa. I dzisiaj to robię.

 

Pierwszym naszym celem była i jest wyższa frekwencja na meczach. Wielu członków naszej legijnej społeczności wskazywało na brak wystarczających aktywności o charakterze profrekwencyjnym. Dlatego podjęliśmy szereg działań, które dzień po dniu realizowaliśmy. Już przed meczem z Lechią Gdańsk – pierwszym, który był mocno promowany - wielu kibiców, pozytywnie reagowało, że widzą reklamy na mieście. Filmy, które tworzymy wewnętrznie w ramach zespołu mediów, zdobyły duże zasięgi i budowały zaangażowanie. Naszym zamiarem było i jest skłonienie odbiorców do decyzji: chcę przyjść na ten mecz, chcę pomóc drużynie wygrywać, chcę być częścią społeczności Legia Warszawa.

 

Frekwencja sama się nie zrobi. To nasze zadanie i cel naszych aktywności zgodnie z hasłem #DoZobaczeniaNaStadionie. Na spotkanie z Lechią przyszło ponad 18 tysięcy widzów, na Piast kilkanaście tysięcy mimo ogromnych opadów śniegu od rana i fatalnej aury, a sezon zakończyliśmy z Cracovią z ponad 20 tysiącami kibiców. W żaden sposób nie powoduje to naszego zadowolenia, ale motywuje nas do pamiętania o podstawowej zasadzie: każdy mecz to nowa historia i przed każdym meczem musimy wykonać pracę profrekwencyjną.

 

- Jaki był feedback tych aktywności ze strony kibiców?

- Ja nie oczekuję, ani pochwał, ani gratulacji. Mamy do zagrania w tym sezonie 17 meczów przy Łazienkowskiej w ramach rozgrywek PKO Bank Polski Ekstraklasy i chcemy by nasz stadion był maksymalnie wypełniony. To jest cel. Musimy ciężko pracować i wdrażać konsekwentnie dobre pomysły, by społeczność kibicowska odpowiedziała pozytywnie.

 

Jednocześnie obiecałem, że będę rozmawiać z kibicami i będziemy słyszeli wszelkie głosy. To się dzieje. Podam kilka przykładów. Na jednym z meczów przeszedłem się po Trybunie Wschodniej i zaprosiłem kibiców na spotkania. To były dobre rozmowy, podczas których dzielili się informacjami co chcieliby kontynuować, co zmienić, czego od nas oczekują. Takich spotkań organizujemy coraz więcej. Jednocześnie też słuchamy naszych kibiców zbierając regularne opinie dotyczące serwisu. Np. w zakresie obsługi gastronomicznej na stadionie 70 proc. odpowiedziało, że poprawia się jakość jedzenia. Ale były też opinie o potrzebie wzbogacenia oferty w strefie rodzinnej.

 

Trzecie realizowane zobowiązanie to angażowanie naszych kibiców w podejmowanie decyzji. Czy to wybór koszulki retro, czy proporzec drużyny. Chcemy aktywnie słuchać opinii naszej społeczności. Przełożyło się to m.in. na propozycje karnetowe na nowy sezon. Wszystkich łączy Legia Warszawa, ale troszkę inne potrzeby i innej propozycji oczekują rodziny z dziećmi, kibice z Żylety, Trybuny Wschodniej czy goście z Biznes Klubu. Musimy jako Klub być cały czas blisko kibiców, żeby podejmować właściwe decyzje.

Zdjęcie

- Naszym obowiązkiem będzie stale działać w obszarze profrekwencyjnym, komunikacyjnym czy też ciągle dbać o serwis dla kibiców. Będziemy dopiero zadowoleni, kiedy znowu osiągniemy frekwencję na stadionie pomiędzy 20 a 28 tys. osób na każdym meczu.

- Wierzy pan w słuszność postawy, że otwarcie na potrzeby kibiców może wpłynąć na frekwencję niezależnie od wyników?

- Uważam, że wszystkie puzzle muszą do siebie pasować. Jako klub robimy wszystko by, trener Kosta miał pełen komfort pracy. Jest świadomy, że aby osiągnąć sukces sportowy, klub musi działać odpowiednio dobrze w sprawach i obszarach, o których rozmawiamy. Ale mogę zapewnić o jednym. Nawet jak będziemy cały czas wygrywali, naszym obowiązkiem będzie stale działać w obszarze profrekwencyjnym, komunikacyjnym czy też ciągle dbać o serwis dla kibiców. Będziemy dopiero zadowoleni, kiedy znowu osiągniemy frekwencję na stadionie pomiędzy 20 a 28 tys. osób na każdym meczu.

 

- Ważny elementem aktywności klubu było zaakcentowanie warszawskości Legii.

- Odebraliśmy wiele pozytywnych głosów o spotkaniach w szkołach i w popularnych miejscach w Warszawie, jak np. kiedy Lindsay Rose rozdawał bilety grającym w piłkę chłopcom na Agrykoli czy też wtedy, kiedy nasi piłkarze zaczęli znowu spotykać się z dziećmi. Kibice potwierdzili, że takie działania są potrzebne, choć zwrócili uwagę na to, żebyśmy wcześniej je komunikowali.

 

Rozmawiamy ze sztabem i wiemy, że to też jest bardzo pozytywne i dobrze odbierane przez zawodników. Nie tylko w przypadku Mateusza Wieteski, który od lat jest związany z klubem i świetnie go rozumie, ale też piłkarzy przychodzących z innych stron. To dla nich doskonała okazja, żeby poczuć, co znaczy Legia i otrzymać pozytywną energię od ludzi: wierzymy w was, zagrajcie jak najlepiej.

 

Sięgaliśmy również poza stolicę. Zrobiliśmy pilotażowy projekt z fanclubem w Siedlcach. Będziemy chcieli dalej zacieśniać współpracę ze zorganizowanymi grupami naszych kibiców w różnych częściach Polski. Już po sezonie jesiennym będziemy przygotowywali spotkanie drużyny dedykowane dla fanclubów

Zdjęcie

- Naszym fundamentalnie ważnym zadaniem jest to, aby klub był jednym, silnym, współpracującym organizmem. To się dzisiaj coraz bardziej dzieje. Każdy z nas ma swoje zadanie. Ale wygramy jako Zespół.

- Wiele zainteresowania wzbudza pożegnalny mecz Artura Boruca.

- 20 lipca o godz. 18.00 odbędzie się mecz dwóch klubów, których Artur jest absolutną legendą. Dobrą praktyką w takich momentach jest stworzenie warunków do godnego pożegnania piłkarza o tak wyjątkowym statusie, legendy Legii Warszawa i reprezentacji Polski. Długo rozmawialiśmy z Arturem. Stworzyliśmy harmonogram działań przed i w trakcie meczu. Będziemy mieli możliwość godnego pożegnania, mamy nadzieję, że przy pełnym stadionie. Co więcej - przygotowaliśmy program ustalony z Arturem, jeśli chodzi o możliwość jego aktywności, a tych będzie wiele.

 

Artur przekaże strój z ostatniego meczu do muzeum klubowego. Będziemy również mogli otworzyć ekspozycję poświęconą jego dokonaniom w Legii. Artur spotka się z kibicami z na Trybunie Południowej i Wschodniej. Będzie także gościem w cyklu Legends Club. Jego pożegnanie jest bardzo ważnym momentem w życiu klubu. Moim zdaniem to powinien być taki rytuał, który chcemy realizować.

 

- Jaka była rola samego Artura Boruca?

- Artur bardzo pozytywnie odpowiedział na naszą inicjatywę. Wszyscy jesteśmy przekonani, że to będzie po prostu wielkie święto. Co ważne – trzeba docenić rolę samego Artura w procesie współtworzenia.

 

- Dlaczego mimo gry w fazie grupowej europejskich pucharów sytuacja finansowa klubu jest tak trudna?

- Sytuacja klubu jest złożona. Przychodów obecnie mamy mniej, a dużo kosztów stałych bądź względnie stałych. Za nasze obiekty płacimy czynsz. Po naszej stronie są też wszystkie inne opłaty. Zajęliśmy dziesiąte miejsce w lidze, a co za tym idzie, otrzymaliśmy znacznie mniejszą kwotę od Ekstraklasy. Aktualnie nie mamy przed sobą meczów pucharowych. Przed nami jedno z najtrudniejszych półtora roku. Nie załamujemy rąk. Pierwszy raz w historii klubu przygotowaliśmy program efektywności kosztowej. Przeglądamy każdą fakturę, każdy proces, żeby poszukać odpowiedzi, co możemy robić taniej i jak działać sprawniej. Legia to ogromny organizm i to nie jest łatwy proces. Chcemy wprowadzić oszczędności w codziennym działaniu, ale nie obniżając poziomu sportowego. Będziemy maksymalizować przychody wszędzie, gdzie tylko można to robić. Jednocześnie musimy się bardziej zintegrować jako klub. To ma miejsce, na pewno przejdziemy ten etap i będziemy mieli zdecydowanie lepszą sytuację.

 

- Co w przypadku braku awansu do europejskich pucharów w przyszłym sezonie?

- Jacek Zieliński, trener Kosta, sztab, cały zespół pracuje od rana do wieczora, aby jak najlepiej przygotować się do nowego sezonu. Tak jak powiedziałem po poprzednim sezonie, będzie musiało

minąć trochę czasu, aby poukładać wszystkie klocki. Naszym fundamentalnie ważnym zadaniem jest to, aby klub był jednym, silnym, współpracującym organizmem. To się dzisiaj coraz bardziej dzieje. Każdy z nas ma swoje zadanie. Ale wygramy jako Zespół.

Zdjęcie

- Legia to najwspanialsza oprawa kibicowska, wzruszający „Sen o Warszawie”, wyjątkowy doping. Stadion to nie kino, gdzie tylko odbieram wrażenia. Legia ma swoją wyjątkową tożsamość.

- Czym Legia ma się wyróżnić w bardzo rozbudowanej przestrzeni sfery rozrywkowej w Warszawie?

- Tym co najistotniejsze: przeżyciami. Dla każdego oznacza to co innego: dla jednych nawyk, zwyczaj, rodzaj wewnętrznego obowiązku. Ale są osoby, które przychodzą do nas cztery razy w roku, wybierają między różnymi propozycjami spędzania wolnego czasu. Mogą umówić się razem i spotkać na stadionie godzinę przed pierwszym gwizdkiem, wymienić się opiniami, powspominać. Legia to najwspanialsza oprawa kibicowska, wzruszający „Sen o Warszawie”, wyjątkowy doping. Stadion to nie kino, gdzie tylko odbieram wrażenia. Legia ma swoją wyjątkową tożsamość.

 

- Kibice pytają czy nawiązanie współpracy z pubami to nie jest za mało. Czy nie powinniśmy nawiązać współpracy z domami handlowymi, z każdym miejscem, gdzie są kibice?

- Po pierwsze, to tak jak zadeklarowałem zaprosiliśmy warszawskie puby do współpracy. I w kolejnym sezonie tę współpracę będziemy rozwijali. Zgadzam się, że mamy potencjał, aby programem objąć kolejne miejsca. Jestem sobie w stanie wyobrazić, że do programu dołączają np. też warsztaty samochodowe. Znak (L), oznacza, że jak wjeżdżam do warsztatu samochodowego, gdzie właścicielem jest legionista, to on mnie, legioniście gwarantuje solidny serwis. Trzeba mieć jednak świadomość, że nie jesteśmy w stanie zrobić wszystkiego w jednym czasie. Mamy super zespół, ale nie mamy szans zrobienia wszystkiego równolegle. Wolę podejście do sytuacji „mniej znaczy więcej”, chcę po prostu dowozić tematy.

 

- Dlaczego nie szanujecie karneciarzy? Dlaczego po tak ciężkim sezonie nie wysłaliście nawet maila z podziękowaniami, że karneciarze mimo trudnej sytuacji dalej byli z Wami?

- Prawdą jest, że musimy mocniej zadbać o komunikację i wiele ważnych gestów. Zespół ciężko pracuje i to nie zła wola, ale takie gesty jak przeproszenie, podziękowanie, wiadomość od klubu są bardzo istotne.

 

Osoby posiadające karnety są dla nas wyjątkowo ważne. Dlatego na ostatni mecz sezonu zaprosiliśmy jedenaścioro kibiców, którzy byli na każdym spotkaniu przy Łazienkowskiej. Wyróżniliśmy też i przygotowaliśmy podsumowanie rozgrywek dla naszych gości w Biznes Klubie. To była też forma podziękowania.

 

Wystartowaliśmy w piątek z propozycją karnetów na sezon 2022/2023. Specjalna propozycja dotyczy osób, które były z nami w tym trudnym okresie poprzedniego sezonu. Pomimo wszechobecnych wzrostów kosztów i inflacji chcemy w sposób szczególny podziękować kibicom, którzy mieli karnety w minionym sezonie. Będą mogli oni nabyć karnety w lepszej cenie z poszerzoną ofertą (bonusami).

Zdjęcie

- Trwają przygotowania nowej aranżacji, przygotowania mebli. Uzyskaliśmy wszystkie pozwolenia, bo teraz będziemy sami zarządzali tym miejscem. Bar będzie otwarty w dni meczowe i specjalne wydarzenia. Mam nadzieje, że nowa aranżacja i forma baru przypadnie kibicom do gustu.

- Co się dzieje z odświeżeniem stadionu? Są miejsca, które wymagają renowacji np. na Żylecie.

- Każdego dnia, nie tylko przed meczami, widzę ekipę sprzątającą, która pracuje. Odświeżamy kluczowe elementy, być może niewidoczne dla kibiców, ale ważne dla drużyny. Zmieni się strefa wyjścia zawodników, są już oklejone schody na Trybunę Północną. Przed Trybuną Wschodnią można obejrzeć galerie z archiwalnymi zdjęciami Kazimierza Deyny. Przygotowujemy i odnawiamy parking, który od lipca będzie działał codziennie. Przeprowadzimy także prace na Żylecie. Jest lista innych tematów. Finansowo jednak nie udźwigniemy wszystkiego i dlatego będziemy realizowali zadania krok po kroku.

 

- Kiedy Sports Bar będzie otwarty?

- Zadeklarowaliśmy trzy miesiące temu, że w lipcu. Jesteśmy już blisko ukończenia prac remontowych w środku. Trwają przygotowania nowej aranżacji, przygotowania mebli. Uzyskaliśmy wszystkie pozwolenia, bo teraz będziemy sami zarządzali tym miejscem. Nie jest łatwo dzisiaj z terminami i kosztami, ale najpóźniej na pierwszy mecz domowy planujemy otwarcie. Bar będzie otwarty w dni meczowe i specjalne wydarzenia. Mam nadzieje, że nowa aranżacja i forma baru przypadnie kibicom do gustu.

 

- Czy komercyjne wykorzystywanie The Boxa przekłada się na przychody klubu?

- Tak. The Box stał się otwartym miejscem spotkań biznesowych, ale jest to również miejsce spotkań młodych osób zainteresowanych esportem, gamingiem i rapem. W najbliższą czasie odbędą się również kolejne wydarzenie. Shift7 League (zawieszony od czasu wybuchu wojny na Ukrainie – red.) miał bardzo dobre zasięgi i odbiór, dzięki czemu podpisaliśmy umowy z poważnymi partnerami. Ten projekt ma coraz lepsze podstawy do rozwoju a przestrzeń The Box coraz lepiej wykorzystujemy.

 

- Czy to prawda, że event, który odbił się szerokim echem, kosztował 800 tys. zł?

- To nieprawda, że jeden sobotni event kosztował takie pieniądze.

Zdjęcie

- Zorganizowaliśmy głosowanie, w którym badaliśmy nastroje. Uzyskaliśmy jasną odpowiedź: chcemy powrotu do tradycji i najlepszych projektów, przywiązania do barw. Myślę, że koszulka na nowy sezon będzie odpowiadała na te zapotrzebowania.

- Czy stadion odżył eventowo po okresie pandemii?

- Ważny cel na sezon 2022/23 to jak najwięcej wydarzeń na stadionie. Stadion to bardzo atrakcyjne miejsce. Cieszymy się, że regularnie wracają organizatorzy biznesowych spotkań i konferencji. Ale nasz

kompleks ma ogromny potencjał. Dlatego zespół pracuje na wysokich obrotach, żeby go wykorzystać w pełni.

 

- Kibice chcieliby mieć więcej do powiedzenia w kwestii wyboru koszulek meczowych. Ich zdaniem, w ostatnich latach, design koszulek był kompletnie przestrzelony.

- Tak jak zapowiedzieliśmy, słuchamy opinii. Zorganizowaliśmy głosowanie, w którym badaliśmy nastroje. Uzyskaliśmy jasną odpowiedź: chcemy powrotu do tradycji i najlepszych projektów, przywiązania do barw. Myślę, że koszulka na nowy sezon będzie odpowiadała na te zapotrzebowania.

 

- Jak wygląda współpraca Legii z sekcjami? Czy sekcja siatkówki otrzymała pomoc? Ostatnio zbiórkę na swoją działalność prowadził także futsal.

- Deklaracja była taka, że będziemy razem pracowali. Przełożyło się to na praktyczne działania. Mieliśmy wiele indywidualnych rozmów z sekcjami. Spotkaliśmy się także wszyscy na warsztatach. Konkretne spotkanie. Zadeklarowaliśmy, że pomagamy tym, czym możemy. Jesteśmy wielosekcyjnym klubem i musimy tę wartość pielęgnować. Nie wszystkie sekcje mają możliwości zaopatrzenia się w sprzęt, więc my chcemy w tym pomóc. Drugim rodzajem udzielanej pomocy jest pomoc marketingowa. Będziemy współorganizować akcje promocyjną na przełomie sierpnia i września, kiedy mamy najwięcej zapisów do wszystkich sekcji – nie tylko piłkarskich. Przedstawiliśmy zarządzającym sekcjami projekt zakładający, że będą oni mogli w określonym czasie korzystać z meczów i lóż, aby budować relacje ze swoimi partnerami. W ramach możliwości sekcje mogą korzystać także z pomieszczeń naszego stadionu i organizowanych przez siebie akcji.

 

Jako Legia nie mamy aktualnie pieniędzy, żeby wprost pomóc finansowo. Legia siatkarska ogłosiła zbiórkę, ale według mojej wiedzy nie zakończyła się zebraniem kwoty wyższej niż kilkanaście tysięcy złotych. Chcemy jednak udzielić wsparcia w kwestii przygotowania do sezonu i np. pozyskania partnerów. Myślę, że to się rozstrzygnie do końca lipca.

 

Na pewno wszyscy są szczęśliwi ze względu na historyczny wynik Legii Kosz. Ten rezultat jest bardzo inspirujący i pokazuje, jak ciężka praca wszystkich związanych z Klubem osób pozwala osiągnąć sukces. To konsekwencja wielu ludzi, grających zespołowo wpłynęła na taki rezultat. Ten projekt nie mógłby jednak powstać bez pomocy finansowej w ostatnich latach Legii Warszawa. Dziś sekcja jest coraz bardziej samodzielna. Moim zdaniem historyczny sukces, jaki odniosła, to powód do rozwijania naszego zaangażowania w rozwój szczególnie kiedy wiemy, że w przyszłości powstanie nowa hala.

 

- Coraz więcej kibiców domaga się, aby w FanStorze pojawiały się ubrania, koszulki meczowe i inne materiały różnych sekcji. Czy w klubie jest taki pomysł?

Jeżeli chodzi o symbolikę – ten pomysł jest bardzo dobry. Próby były już wcześniej, ale nie przyniosły one wyników sprzedażowych. Coraz więcej sprzedaży pochodzi z kolekcji lifestylowej. Ten trend jest bardzo dobry. Dziś szykujemy się do premiery nowej koszulki, która będzie miała swoją premierę na początku lipca.

Zdjęcie

- Jak wyglądają relacje z miastem? Bardzo dobrze. Sprawy związane z tenisem są wyjaśnione i realizujemy kolejne etapy prac.

- Czy sekcja Legia Tennis&Golf sama się finansuje?

- Nie było takich planów, żeby w pierwszym roku sama się finansowała. Projekt jest bardzo rozbudowany. Przed nami jest do realizacji plan inwestycyjny, który zakłada m.in. remont domu klubowego. To co już się zmieniło na plus - korty, cały kompleks ma zdecydowanie wyższy poziom i żyje dzięki naszej działalności. Mamy coraz więcej wydarzeń, coraz więcej trenujących dzieci, akademia się rozwija. Przed nami turniej WTA 250, w którym wystąpi pierwsza rakieta na świecie – Iga Świątek. Powracamy do tradycji najlepszych, legijnych lat. To było miejsce, które było identyfikowane z klubem. Naszym celem jest, aby za kilka lat Legia Tennis&Golf zarabiała na siebie, ale do tego potrzebny jest organiczny rozwój, pozyskanie kolejnych partnerów oraz przeprowadzenie inwestycji, dzięki którym będziemy mieli zdecydowanie większe możliwości działania. To jeszcze potrwa.

 

- Czy planowany jest nowy program partnerski dla kibiców? Czy projekt Legionów zostanie zrestaurowany?

- Tak. Tu jednak więcej powiem we wrześniu.

 

- Co z zapowiadanymi od jakiegoś czasu NFT Legii?

- Będziemy realizować ten projekt. Mamy dużo pomysłów. Poczekamy być może na lepsza sytuację światową - aktualnie nie jest ona idealna. Najlepsze marki w futbolu są częścią tego świata. Chcemy mieć poczucie równania z nimi. Działamy w myśl zasady step by step.

 

- Jak wyglądają wasze aktualne stosunki z miastem Warszawa?

- Bardzo dobrze. Sprawy związane z tenisem są wyjaśnione i realizujemy kolejne etapy prac. Miasto również bardzo pozytywnie zareagowało po sukcesie koszykarskim. Deklaracja o rozwoju infrastruktury i budowie obiektu jest bardzo pomocna. Ogromny wkład w tę decyzję ma postawa naszej sekcji koszykarskiej.

Zdjęcie

- Ważne jest to, aby piłkarze identyfikowali się z miastem i kibicami. Widać każdego dnia ogromną energię w pracy Jacka Zielińskiego, Trenera Kosty i sztabu. Wszyscy zdajemy sobie sprawę z oczekiwań.

- Co się dzieje z Muzeum Legii?

- Powołaliśmy Radę Pamięci i Historii Legii Warszawa, złożoną z zasłużonych osób. Bardzo dziękujemy przy tym za przyjęcie zaproszenia ze strony Stowarzyszenia Kibiców Legii Warszawa. Rada zarekomenduje osobę, która będzie pełniła rolę kustosza i animatora działalności muzeum. Czekamy na potwierdzenie ze strony Rady, ale wiemy, że w planach jest także nadanie Muzeum imienia wybitnego i jedynego w swoim rodzaju kustosza, śp. Wiktora Bołby. Będziemy także rozwijać program spotkań połączonych ze zwiedzaniem naszego muzeum i stadionu. Każdego dnia stadion zwiedza dzisiaj kilkadziesiąt osób. Naszym celem jest to, aby ta liczba znacząco wzrosła i jak najwięcej kibiców, gości czy turystów dowiedziało się i poznało historię Legii. Chcemy budować tożsamość i wiedzę dotyczącą tego miejsca.

 

- To co przed nami?

- Czasem się mówi, że po każdej burzy przychodzi słońce. Ale żeby tak było to nie ma co zaklinać rzeczywistości tylko dzień po dniu skutecznie działać. Dzieje się w Legii bardzo dużo. Chcemy być otwarci i rozliczać się z efektów, tak jak robię to dzisiaj. Zespół mocno pracuje. Na korytarzach jest dużo energii i coraz więcej gry zespołowej. Wiadomo, że Legia nie jest zwykłym miejscem do pracy.

 

Dalej frekwencja, serwis dla naszych Kibiców, dialog i budowanie społeczności pozostają naszym celem. Musimy przejść trudny projekt poprawy efektywności, aby mieć lepsze wyniki. Ważne jest to, aby piłkarze identyfikowali się z miastem i kibicami. Widać każdego dnia ogromną energię w pracy Jacka Zielińskiego, trenera Kosty i sztabu. Wszyscy zdajemy sobie sprawę z oczekiwań.

 

Mamy jednak dużo pokory i dzisiaj koncentrujemy się na pracy, a nie hasłach. To na pewno przyniesie pozytywne rezultaty. Za chwilę znowu usłyszymy "Sen o Warszawie". Spotkamy się na Łazienkowskiej 3 i rozpoczniemy rywalizację o najwyższe cele. W mocnym składzie zarówno na boisku jak i, mam nadzieję, na trybunach.

Udostępnij

Autor

Legia Warszawa

16razyMistrz Polski
20razyPuchar Polski
5razySuperpuchar Polski
pobierz oficjalną aplikację klubu
App StoreGoogle PlayApp Gallery
© Legia Warszawa S.A. Wszelkie prawa zastrzeżone.