Michał Dąbski: Nie chodzi o to, by wyobrażać sobie sukces (cz. I) - Legia Warszawa
Plus500
Michał Dąbski: Nie chodzi o to, by wyobrażać sobie sukces (cz. I)

Michał Dąbski: Nie chodzi o to, by wyobrażać sobie sukces (cz. I)

Na temat psychologii sportu rozmawialiśmy z Michałem Dąbskim - psychologiem Legii Warszawa.

Autor: Przemysław Gołaszewski, Kamil Majewski

Fot. Jacek Prondzynski

Główny sponsor Plus500
  • Udostępnij

Autor: Przemysław Gołaszewski, Kamil Majewski

Fot. Jacek Prondzynski

Z Michałem Dąbskim – psychologiem Legii Warszawa – rozmawialiśmy m.in. o treningu mentalnym, nierównej walce z presją, mentalnych zagrożeniach wśród piłkarzy i przedmeczowych rytuałach.

 

Legia.com: - Podczas tak długich zgrupowań piłkarze szczególnie potrzebują pomocy psychologa sportowego (śmiech)?

 

Michał Dąbski: - Nie ma takiego założenia,  nasza współpraca polega na tym, że zawodnicy mogą uzyskać pomoc w każdej chwili gdy tego potrzebują. Psychologia w sporcie zawodowym to nie tylko kwestia poszukiwania pomocy i sprawdzenia czy ktoś ma problem, ale też programy rozwoju umiejętności mentalnych.

 

- Przygotowanie mentalne jest dla wielu obserwatorów sportu pojęciem nieco mitycznym. Często mówi się skrótowo, że ktoś nie jest gotowy na sukces, „nie dojeżdża”, spala się… Czym tak naprawę jest przygotowanie mentalne?

 

- Najczęściej spotykanym przekazem, który ma wspierać sportowca przed konkretnym wyzwaniem, jest: “nie stresuj się, bądź bardziej pewny siebie, graj jak na treningu”. Można powiedzieć, że to pomoc intuicyjna, która mało znaczy. Nie zawiera ona instrukcji - co trzeba robić, czego nie robić, gdzie kierować uwagę. Nie buduje to postawy, która pomoże nam poradzić sobie w rywalizacji.

 

- Mówi się nawet, że komunikaty w stylu “nie stresuj się, nie przejmuj się” mają negatywne skutki.

 

- Jest takie założenie. Polega ono na tym, że mózg nie rozumie słowa “nie”, więc najpierw musi wyobrazić sobie stresowanie, a później temu zaprzeczyć. Dlatego mówienie komuś, żeby czegoś nie robił może być nieskuteczne. Były na ten temat prowadzone badania, a wnioski są ogólnodostępne, można o nich przeczytać. Nie mam do tego dużego przekonania. Istnieje natomiast coś takiego jak dialog motywacyjny. Nie należy go mylić z mową motywacyjną i myśleniem magicznym, które w dzisiejszych czasach mocno zagościło nie tylko w sporcie, ale też w samorozwoju. Dialog motywacyjny może być dialogiem kierowanym do zawodnika i stanowi konkretną umiejętność przekazu. Dialog motywacyjny może mieć też formę autorozmowy, czyli dialogu wewnętrznego. Dialogu motywacyjnego można uczyć trenerów, a zawodników uczy się dialogu wewnętrznego, aby potrafili rozmawiać ze sobą w taki sposób, by najlepiej wykorzystywać swoje zasoby, szczególnie podczas rywalizacji.

Zdjęcie

- W jaki sposób trenuje się popularny “mental”?

 

- Psychologia sportu działa w dwóch kierunkach. Jeden z nich to pomoc psychologiczna a drugi to rozwój zawodnika. Rozwój ten ma różne drogi - w zależności od tego, co chcemy rozwijać. Istnieje kilka modeli treningu mentalnego. Wybiera się konkretny model w zależności od tego, co dany zawodnik „mówi”. Na tym etapie niezbędne są kompetencje dobrego wywiadu. Bez dobrego wywiadu nie ma poznania potrzeby. Nie ma czegoś takiego jak trening mentalny ogólny w sporcie PRO to raczej duży błąd w sztuce pomagania.  Np jeżeli ktoś sobie z czymś dobrze radzi, to nie będziemy go nagle uczyć żonglerki piłeczkami bo … na pewno na coś to pomoże, „rozwinie mu mózg” (koordynacja itp.) . Trzeba przede wszystkim znaleźć “co” chcemy rozwinąć, oznaczyć wskaźnik, po którym poznamy, że idziemy we właściwym kierunku i dopiero na końcu dobierać metody i ćwiczenia.

 

-  Kiedy nastąpił wzrost znaczenia treningu mentalnego? Kwestia mentalna obecnie zrównała się z kwestią fizyczną.

 

Przygotowanie zawodnika zawsze składa się z czterech elementów. Pierwszy to strefa umiejętności sportowych czyli technika. Druga strefa to cechy motoryczne i ich kształtowanie. Trzecia to umiejętność realizowania zadań w strategii meczowej, szczególnie w sporcie zespołowym. Czwartym elementem jest strefa mentalna. Nie ma czegoś takiego, że “90% sukcesu zależy od głowy”. Nie zgadzam się z tym. Każdy piłkarz musi mieć swoje proporcje, które zależą od wieku, doświadczenia i predyspozycji. Oczywiście, bez odpowiedniego radzenia sobie z trudem sportu, nie można osiągnąć mistrzostwa sportowego. Zawodnicy będący na poziomie profesjonalnym przeszli już selekcję pierwotną. W stosunku do rówieśników, którzy sobie nie radzili, oni sobie poradzili. Można uznać, że ich predyspozycja do pozostania w sporcie jest wyższa. Czym ma być w takim przypadku trening mentalny i psychologia ? Psychologia poza interwencją w sytuacjach kryzysowych to najczęściej psychoedukacja. Można dać komuś nową wiedzę, którą zawodnik połączy z tym co już potrafi i w ten sposób wyprodukuje swój nowy zasób, nowe przekonanie o sobie . Np. pokazanie zawodnikowi, że „coś” co się w nim dzieje można nazwać i jest to „normalne”, bardzo często daje mu więcej zrozumienia siebie  i spokoju. 


- Na czym polega Pana praca podczas tego obozu i czym różni się od codziennej pracy z drużyną?

 

Obóz dostarcza nam więcej czasu a poprzez to więcej szans na różne formy pracy. Poprzez uczestnictwo, w każdym treningu i sytuacjach między treningowych towarzyszę zawodnikom w tym co robią. Piłkarze wiedzą, że mogą do mnie przyjść w każdym momencie, jednocześnie ja sam wychodzę z inicjatywą by mogli sprawdzić czym dla nich może być taka praca. Jestem gotowy jako profesjonalny “pomagacz”, zmierzyć się z każdym problemem, który zawodnik wyłoży na stół. Między treningami zawodnicy przychodzą na spotkania 1:1  a po kolacji często proponuję różne formy zdejmowania napięcia i treningu relaksacji ponieważ obciążenie i zmęczenie z każdym dniem jest coraz większe. Są też ćwiczenia grupowe, które wynikają z potrzeby trenera i on decyduje kiedy chce je dołączyć dla drużyny.
 

Zdjęcie

- Skąd bierze się tak duża popularność psychologii? Nie tylko w sporcie.

 

- Przede wszystkim wzrasta nasza świadomość i chęć poznania „kim jestem” i „jaki jest mój cel”. Człowiek dąży też do coraz większej kontroli. Z jednej strony chce swoje zachowania lepiej zrozumieć, a z drugiej nimi rządzić, by zwiększyć swoje poczucie wpływu na swoje życie. 

 

- Podczas jednego z treningów widzieliśmy zadanie, w którym piłkarze mierzyli się ze swoją odwagą. Innego dnia, kształtował Pan odpowiednie zachowania współpracy wśród zawodników. Jakie jeszcze cechy piłkarskie można w ten sposób rozwijać u piłkarzy?

 

- Tych cech jest bardzo dużo. Aby wiedzieć, które rozwijać, trzeba przygotować profil drużyny i profil zawodnika. W oparciu o profil drużyny możemy wyróżnić obszary funkcjonowania zespołu i ich poziom oraz perspektywę rozwoju. Takimi obszarami mogą być współpraca, umiejętność radzenia sobie w trudnych sytuacjach lub zdolność do konfrontacji z problemem. Na podstawie indywidualnego profilu zawodnika można odnieść się do jego postawy - największe wzięcie ma zazwyczaj umiejętność radzenia sobie z trudem rywalizacji (lęk przed porażką, błędem, oceną innych, kontuzją)  i motywacja w regularnym i trudnym treningu.

 

- Da się stworzyć mocną drużynę bez właściwego przygotowania mentalnego?

 

- Mocną drużynę tworzyli i ciągle tworzą przede wszystkim mocni trenerzy! Ta ich moc to naturalne predyspozycje lidera ale i ciężka praca, które sprawiają, że zawodnicy pójdą za nimi w ogień, chcą się rozwijać i wierzą w zwycięstwo. To jest fundament „mentalności” drużyny. Trener w sztabie może posiłkować się specjalistą, ponieważ nie musi być psychologiem i to zaczyna w dzisiejszym sporcie pomagać w przygotowaniu mentalnym zawodników.

 

- Zawsze wydawało mi się, że elementem który rozwiązuje wszelkie problemy zawodników jest właściwa pewność siebie. Jeśli zawodnik w siebie wierzy, może na boisku zrobić wszystko. To skrótowe myślenie laika. Proszę wyprowadzić mnie z błędu i powiedzieć, co jeszcze jest istotne?

 

-Ta słynna pewność siebie to powszechna nazwa takiej postawy, w której wydaje nam się, że ta pewność we wszystkim nam pomoże , wszystko za nas załatwi. W sporcie mamy budować poczucie skuteczności. Zawodnik skuteczny to taki, który ma przekonanie, że poradzi sobie z trudnością za pomocą umiejętności, które posiada w danej chwili bez względu na sytuacje na boisku. Zawodnik skuteczny wykonuje świadomie zadania do końca na jak najwyższej jakości bez względu na wynik. Takie zachowanie podnosi i stabilizuje samoocenę – i to ma być ta pewność siebie. To poczucie skuteczności najlepiej podnosi się poprzez własne doświadczenia w panowaniu nad sytuacją, własne osiągnięcia – więc przed meczem nie musisz komuś „wmawiać” jaki on jest  - pokaż mu filmiki z jego najlepszych akcji, pokaż jego zdjęcia z meczu albo poproś by przywołał sytuacje w których był skuteczny.
 

Zdjęcie

- Chodzi więc o przywoływanie obrazów. Podobno wizualizacja boiskowych zdarzeń może dać bardzo pozytywne efekty. Jak ona tak naprawdę działa i czy są inne techniki, które piłkarz może sam wykonać w domu?

 

- Odwoływanie się do własnych osiągnięć nie do końca jest wizualizacją. Wizualizacja to tworzenie nowego obrazu. Natomiast odwołanie się do tego, co ktoś kiedyś zrobił jest powrotem do wydarzenia z przeszłości gotowego do odtworzenia na podstawie doświadczenia. Trening wyobrażeniowy funkcjonuje w treningu mentalnym obok takich technik jak formułowania celów, wspomnianego dialogu wewnętrznego czy regulacji emocji. W dzisiejszych czasach trening wyobrażeniowy stał się też jednak magicznym hasłem, pod które można wszystko przypisać. “Wyobrażaj sobie sukces, wyobrażaj sobie swój występ na scenie” - nie o to chodzi. Trening wyobrażeniowy jest skuteczniejszy w przypadku zawodników o wysokim poziomie wykonania i doświadczenia. W treningu wyobrażeniowym ważniejsze jest przywołanie w wyobraźni ruchu, który zawodnik będzie wykonywał, a nie emocji, które temu towarzyszą. Dlaczego trening wyobrażeniowy nie jest dla każdego i tak istotny jest wywiad z zawodnikiem? Są osoby posiadające wrażliwość sensoryczną na bardzo niskim poziomie. To umiejętność odbierania świata zewnętrznego i wewnętrznego za pośrednictwem bodźców. Niektórzy nie potrafią mieć takich wyobrażeń, na których potrafią / chcą pracować i po prostu tego nie czują i nie jest to forma pracy dla nich.

 

- Na początku sezonu Jose Kante miał problemy ze skutecznością, ale po pewnym czasie zaczął strzelać seriami. W tym przypadku też brakowało wiary we własne możliwości?

 

- Chciałbym zaznaczyć, że etyka pracy oraz zasady współpracy z zawodnikami i sztabem , nie pozwala mi mówić o zawodnikach. Dlatego nie będę wypowiadał się o Jose. Idąc za „wiarą we własne możliwości” możemy porozmawiać o obawach. Dotyczy to prawie każdego zawodnika, bo to stan ludzki.  W psychologii sportu mamy trzy główne lęki: przed porażką, przed współzawodnictwem i przed kontuzją. W zależności od osobistych predyspozycji do regulacji emocji,  określamy strategie radzenia sobie z lękiem, nad którymi możemy pracować. Istnieją trzy podstawowe strategie reagowania na lęk. Pierwsza to unikanie - boję się czegoś, to tego unikam. W profesjonalnym sporcie nie ma o niej mowy. Piłkarz nie zamknie się w toalecie i nie odmówi wyjścia na murawę. Sport szybko by się wtedy dla niego skończył i zresztą z tego powodu przestaje grać wiele dzieci. Najwięcej problemów dotyczy postrzeganie wyjścia na boisko jako zagrożenia. A zagrożenie odpowiada na pytanie „jak nie przegrać?”. Stąd działania zachowawcze - brak wychodzenia do piłki, brak odważnych decyzji. Zawodnik idzie w kierunku “będzie wystarczająco dobrze, jeśli zrobię wszystko, by nie przegrać”. Strategia “jak nie przegrać” daje nam możliwość korzystania maksymalnie z 70% dostępnych zasobów. To za mało na rywalizację w profesjonalnym sporcie. W pracy nad lękiem uczymy strategii wyzwania, która odpowiada na pytanie “jak wygrać?”. Zawodnik musi przemodelować swój wewnętrzny dialog i musi zadawać sobie pytania “co zrobić, aby zwyciężyć?”, “jak zwiększyć moje szanse?”. W tym miejscu pojawia się kwestia zwiększania odwagi. Bez lęku odwaga nie istnieje. Jeśli ktoś chce być odważny, musi skonfrontować się z obawą.


- Za inny przykład z naszej drużyny może posłużyć historia Arvydasa Novikovasa. Wiele osób krytykowało go, zanim ten jeszcze po raz pierwszy wybiegł na boisko, chociażby za wybór koszulki z numerem „18”. Czy takie sytuacje mogą mieć wpływ na postawę piłkarza w pierwszych tygodniach w nowym klubie?


- Każda osoba , która wchodzi do nowego środowiska, przechodzi określony proces adaptacji, który nie jest dla nas obojętny. Spotykasz się z grupą ludzi, z którą musisz się poznać, przed którą musisz się pokazać i z którą musisz rywalizować o miejsce w składzie. Można uznać więc, że jest to nie tylko nowa sytuacja dla jednostki, ale również właśnie dla tej grupy, która w pewien sposób musi się przemodelować. Jeżeli do tego wszystkiego dochodzą również zachowania zewnętrzne kibice, „eksperci”, którzy, też chcą zabrać swój głos wyrazić swoją opinię to wniosek jest tylko jeden - zawodnik może, a nawet musi uczyć się radzenia sobie w takiej sytuacji, jest  to element hartowania się w nowej sytuacji.

 

Druga część rozmowy z trenerem Michałem Dąbskim ukaże się we wtorek (28 stycznia) o godzinie 10:00. Zapraszamy! 
 

Udostępnij

Autor

Przemysław Gołaszewski, Kamil Majewski

16razyMistrz Polski
20razyPuchar Polski
5razySuperpuchar Polski
pobierz oficjalną aplikację klubu
App StoreGoogle PlayApp Gallery
© Legia Warszawa S.A. Wszelkie prawa zastrzeżone.