
Porażka na Wyspach. Leicester City - Legia Warszawa 3:1
Legia Warszawa przegrała 1:3 z Leicester City w wyjazdowym meczu fazy grupowej Ligi Europy UEFA. Gola dla Wojskowych strzelił w pierwszej połowie Filip Mladenović.
Autor: Przemysław Gołaszewski
Fot. Mateusz Kostrzewa
- Udostępnij
Autor: Przemysław Gołaszewski
Fot. Mateusz Kostrzewa
Już pierwsze minuty wskazywały, że na Leicester City Stadium obie drużyny odważnie poszukają swoich szans. W pierwszej minucie Batosz Slisz oddał celny, płaskim strzał na bramkę gospodarzy, lecz Kasper Schmeichel obronił uderzenie. Anglicy nie pozostali dłużni, szybko narzucili swój styl i przycisnęli Legię. Piłkarze trenera Marka Gołębiewskiego skapitulowali w 11. minucie. Przeszywająca piłka minęła linię obrony i trafiła do Patsona Daki, który pewnym uderzeniem pokonał Cezarego Misztę. Wojskowi odpowiedzieli stałymi fragmentami gry. Nie zdołali jednak zamienić ich na gola. W 21. minucie James Maddison podwyższył prowadzenie. Angielski pomocnik zakończył indywidualną akcję technicznym strzałem i wbił piłkę do siatki. Po stracie drugiego gola legioniści przenieśli ciężar gry na połowę rywali. Zaowocowało to wywalczeniem rzutu karnego po zagraniu piłki ręką jednego z rywali. Do piłki ustawionej na 11 metrze podszedł Mahir Emreli, ale jego strzał obronił Schmeichel. Duński bramkarz nie miał jednak szans przy natychmiastowej dobitce Filipa Mladenovicia. Niespełna dziesięć minut po trafieniu Legii gospodarze wyprowadzili trzeci cios. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego najwyżej w polu karnym wyskoczył Wilfred Ndidi i skierował piłkę do bramki.

W drugiej połowie legioniści starali się przejąć inicjatywę, z kolei piłkarze z Leicester nieco cofnęli się na własnej połowie i kontrolowali przebieg gry. Lisy wyprowadzali groźne kontrataki, lecz w bramce dobrze zachowywał się Cezary Miszta. Bramkarz Legii wykazał się dużym spokojem w 67. minucie gry, gdy obronił strzał pędzącego na bramkę Barnesa. Trener Marek Gołębiewski szukał zmian i poprawy wyniku. Na boisku pojawili się Tomas Pekhart i Szymon Włodarczyk, lecz ich obecność nie dała kontaktowego gola. W samej końcówce w starciu z rywalem urazu doznał Ernest Muci, który nie był w stanie dokończyć spotkania.

W końcówce spotkania żółtą kartkę obejrzał Artur Jędrzejczyk. Dla kapitana Legii oznacza to absencję w ostatnim grupowym spotkaniu Ligi Europy UEFA ze Spartakiem Moskwa przy Łazienkowskiej. Porażka z Leicester City oznacza, że po piątej serii gier Legia spadła na ostatnie miejsce w grupie C, natomiast Wojskowi zachowali szansę na dalszą grę w Europie. Wszystko rozstrzygnie się podczas domowego starcia ze Spartakiem Moskwa.

Leicester City - Legia Warszawa 3:1 (3:1)
Gole: Daka (11’), Maddison (21’), Ndidi (33’) - Mladenović (26’)
Leicester City: Schmeichel - Castagne, Soyuncu, Evans, Thomas - Soumare (Dewsbury-Hall 63’), Maddison (Perez 63’), Ndidi - Lookman (Albrighton 85’), Barnes, Daka (Iheanacho 85’)
Rezerwowi: Ward, Stolarczyk, Bertrand, Vardy, Albrighton, Iheanacho, Perez, Amartey, Choudhury, Dewsbury-Hall, Vestergaard, Madivadua
Legia Warszawa: Miszta - Johansson (Hołownia 46’), Wieteska, Jędrzejczyk - Ribeiro, Slisz, Martins (Celhaka 71’), Mladenović (Skibicki 71’) - Muci, Emreli (Włodarczyk 78’), Luquinhas (Pekhart 78’)
Rezerwowi: Tobiasz, Hołownia, Pekhart, Celhaka, Skibicki, Włodarczyk, Rose, Ciepiela
Żółte kartki: Thomas (61’), Albrighton (89’) - Mladenović (38’), Wieteska (48’), Jędrzejczyk (87’)

- To było bardzo ciężkie spotkanie. Od początku meczu Leicester narzuciło nam swój styl gry. Z biegiem czasu zmieniliśmy nieco ustawienie i wówczas nasza gra zaczęła wyglądać lepiej. Przy wyniku 0:2 udało nam się zbliżyć do rywala, ale po stałym fragmencie gry zrobiło się 1:3. Brakowało nam zbyt wiele, żeby zdobyć dwie bramki takiej drużynie jak Leicester. Yuri Ribeiro i Filip Mladenović to typowi wahadłowi. Nie mając większej możliwości wyboru zdecydowaliśmy się grać piątką obrońców. Po stracie gola zmieniliśmy sposób gry na czwórkę defensorów, ale potem straciliśmy dwie bramki. Na boisku grają piłkarze, a systemy są tylko po to, aby odpowiednio się przeciwstawić. O dalsze plany wobec mojej osoby należy pytać prezesa. Podpisywałem kontrakt i zostałem poinformowany o tym, że jestem trenerem tymczasowym. Wyniki na pewno mnie nie bronią - powiedział po zakończeniu spotkania trener Legii Warszawa Marek Gołębiewski. Zapis całej konferencji prasowej szkoleniowca Wojskowych znajduje się w TYM miejscu.


Autor
Przemysław Gołaszewski