Przegrane zakończenie roku. Legia - Radomiak 0:3

Legia Warszawa przegrała 0:3 z Radomiakiem Radom w domowym meczu 19. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy. 

Pierwszy gwizdek sędziego Krzysztofa Jakubika dał przyjezdnym impuls do ataku. Już w 1. minucie na strzał z dystansu zdecydował się Maurides, lecz Artur Boruc poradził sobie z tą próbą, wybijając piłkę na rzut rożny. Po dograniu z narożnika uderzenie głową oddał Dawid Abramowicz, lecz na szczęście legionistów przestrzelił. Wojskowi odpowiedzieli za sprawą Rafaela Lopesa, ale ten niecelnie uderzył głową. Po kilku minutach Portugalczyk miał drugą szansę po podaniu Mattiasa Johanssona, ale i tym razem posłał piłkę nad bramką. Lopes doszedł do trzeciej sytuacji strzeleckiej, ale ponownie zabrakło mu precyzji. Swoje próby podjął też Josue. Najpierw, bezpośrednio z rzutu wolnego, trafił w mur, a następnie jego strzał z dystansu obronił Filip Majchrowicz. W końcówce pierwszej połowy legioniści wyszli z błyskawicznym kontratakiem, zakończonym strzałem Lopesa, który obronił Majchrowicz. Ostatnie minuty należały jednak do gości. Po dośrodkowaniu w pole karne i niemałym zamieszaniu, Mateusz Wieteska niestety wbił piłkę do własnej bramki. Po kilkudziesięciu sekundach, przed stratą drugiego gola, uratował nas Artur Boruc.

Druga połowa nie zmieniła obrazu gry. Legioniści mieli piłkę przy nodze, ale piłkarze Radomiaka skutecznie się bronili, nie dopuszczali Wojskowych do korzystnych sytuacji i wyprowadzali kontrataki. W 57. minucie kolejny raz strzelał Rafael Lopes - piłka przeleciała nad poprzeczką. Pięć minut później strzał Josue obronił bramkarz. W 64. minucie Artur Boruc nie przeciął piłki, gdy wyszedł wysoko na skraj pola karnego i ostatecznie futbolówkę lecącą do bramki wybił Mateusz Wieteska. Minutę później, po dośrodkowaniu Maurides zdobył bramkę uderzeniem głową. Radomiak naciskał. Strzały Leandro i Rondona wpadły w rękawice Artura Boruca. W 85. minucie Nascimento upadł w polu karnym po kontakcie z Bartłomiejem Ciepieą, sędzia pokazał zawodnikowi Radomiaka żółtą kartkę za symulowanie, ale po skorzystaniu z systemu VAR zmienił decyzję i wskazał na wapno. Rzut karny wykorzystał Karol Angielski. Ostatnią próbą gospodarzy był techniczny strzał Szymona Włodarczyka, który bez problemu obronił Majchrowicz.

Legia Warszawa - Radomiak Radom 0:3 (0:1)
Bramki: Wieteska (sam. 45’ +1), Maurides (65’), Angielski (87')

Legia Warszawa: Boruc - Nawrocki, Wieteska, Hołownia - Johansson, Josue, Slisz, Mladenović - Kastrati (Włodarczyk 46’), Lopes, Muci (Ciepiela 73’)
Rezerwowi: Tobiasz, Martins, Kharatin, Celhaka, Włodarczyk, Nawotka, Skwierczyński, Ciepiela

Radomiak: Majchrowicz - Jakubik (Matos 42'), Rossi, Cichocki, Abramowicz - Leandro (Karwot 86'), Kaput, Nascimento, Machado (Rondon 77') - Maurides (Cele 85'), Angielski.

Żółte kartki: Kaput (29’), Machado (37’), Abramowicz (51’) - Mladenović (88’)

- Mecz do pierwszej bramki z naszej strony można było odbierać pozytywnie. To my mieliśmy inicjatywę, oprócz pierwszych 2-3 minut. Kontrolowaliśmy grę. Mieliśmy bardzo dobrą sytuację Rafaela Lopesa i kilka innych niezłych szans. Do momentu straty pierwszej bramki kilka pozytywów była. Reakcja po straconej bramce była taka, jaka nie powinna być. Na ten moment zespół właśnie tak reaguje na tego typu wydarzenia. Będziemy pracować nad tym, żeby jak najszybciej to zmienić. W życiu jest tak, że nie zawsze wszystko się układa tak jak chcesz. Liczy się twoja reakcja i to, jak wrócisz do gry. Z tym mamy na ten moment problem. Dzisiaj możemy myśleć tylko o tym, co jest przed nami. Ostatni czas jest dla nas bardzo trudny. Każdy się cieszy, że to koniec tego roku. Wiem, że tą drużynę i ten klub stać na dużo więcej. Tak będzie po nowym roku - powiedział na konferencji prasowej trener Legii Warszawa Aleksandar Vuković. Cała wypowiedź szkoleniowca Wojsowych znajduje się w TYM miejscu.

Skrót i gole z meczu Legia Warszawa - Radomiak Radom (0:3):