
Radku, dziękujemy za wszystko!
W sobotę Radosław Majecki zagrał swój ostatni mecz w Legii Warszawa. Od 1 lipca zawodnik staje się piłkarzem AS Monaco.
Autor: Jakub Jeleński
Fot. Mateusz Kostrzewa, Jacek Prondzynski, Janusz Partyka, Włodzimierz Sierakowski
- Udostępnij
Autor: Jakub Jeleński
Fot. Mateusz Kostrzewa, Jacek Prondzynski, Janusz Partyka, Włodzimierz Sierakowski
W sobotę Radosław Majecki zagrał swój ostatni mecz w Legii Warszawa. Od 1 lipca zawodnik staje się piłkarzem AS Monaco.
Pożegnania nigdy nie są łatwe, ale – jak pokazuje życie – nieuniknione. Po sześciu latach spędzonych przy Łazienkowskiej, z Legii odchodzi jeden z jej największych talentów. Za 7 milionów euro, Radosław Majecki zamienia bowiem Warszawę na Monako.
Był 2014 rok, gdy do 14-letniego chłopaka schodzącego z boiska po turniejowym meczu w barwach KSZO Ostrowiec, podszedł zakapturzony mężczyzna i poprosił go o numer telefonu do rodziców. Nastolatek nie był chętny rozmawiać z nieznajomym, podejrzewając, że ktoś robi sobie z niego żarty. Szybko okazało się jednak, że sprawa z żartami nie ma absolutnie nic wspólnego. Mężczyzną w bluzie okazał się być Radosław Kucharski, dyrektor sportowy Legii Warszawa, pełniący wówczas rolę skauta. Po pertraktacjach z rodzicami chłopaka, przedstawicielom Wojskowych udało się ściągnąć chłopaka do stolicy. Radosław Majecki pierwszą koszulkę z „eLką” na piersi założył w lipcu 2014 roku.
Miał zaledwie 14 lat, pochodził z małej miejscowości, nie znał nikogo w Warszawie i od początku pobytu w Legii musiał walczyć o swoje. Najpierw wbrew wszystkiemu przebił się do składu w drużynie juniorów młodszych, następnie bardzo szybko, bo zaledwie w wieku 15 lat, został etatowym bramkarzem drużyny do lat 19. Zdobył z nią dwa młodzieżowe mistrzostwa Polski, dwukrotnie zagrał też w UEFA Youth Champions League, mierząc się takimi potęgami jak Borussia Dortmund czy Real Madryt.
Jako 16-latek został włączony do kadry pierwszej drużyny, na stałe zagościł również w bramce trzecioligowych rezerw. Świetnie rozwijała się także jego kariera reprezentacyjna – w drużynie U16 zadebiutował mając skończone ledwo 14 lat, a następnie przeszedł wszystkie szczeble kadrowe. Z młodzieżową reprezentacją zagrał na mistrzostwach świata, był również kapitanem zespołu trenera Jacka Magiery. Talent bramkarza dostrzegł także selekcjoner Jerzy Brzęczek i jesienią 2019 roku powołał go na zgrupowanie pierwszej reprezentacji Polski.
Kariera Majeckiego na dobre rozpoczęła się jednak wcześniej. Przełomowym momentem dla nastoletniego wówczas Radka było wypożyczenie go do I-ligowej Stali Mielec. Mając 17 lat wskoczył do bramki i nie oddał w niej miejsca do końca sezonu. Pobyt w Mielcu bardzo ukształtował jego charakter, po raz pierwszy zasmakował prawdziwego piłkarskiego życia i wyrzeczeń z nim związanych. W dniu meczu wyjazdowego z GKS-em Tychy ślub brała jego siostra. Mimo nacisków ze strony rodziny, by pojawił się na ceremonii, Majecki najpierw zagrał spotkanie, a dopiero po nim przebrał się w garnitur i przez trzy godziny jechał autem, by zdążyć choć na część wesela. Swoje 18 urodziny spędził w autokarze, wracając z drużyną z meczu w Chorzowie. Bramkarz zagrał wówczas z zapaleniem krtani, o czym nie powiedział wcześniej trenerowi – nie chciał zawieść jego zaufania i postanowił zagrać za wszelką cenę.

Do Warszawy wrócił jako zdecydowanie lepszy zawodnik, ale pewnie nawet on sam nie spodziewał się tego, jak szybko wskoczy do bramki Wojskowych. Szansa nadarzyła się przy okazji meczu 1/16 Pucharu Polski, gdy 18-letni wówczas bramkarz dostał szansę sprawdzenia swoich umiejętności przeciwko Piastowi Gliwice. O awansie do kolejnej rundy zadecydowały rzuty karne, w których Majecki obronił jedenastkę, a Legia zwyciężyła 5:3.
Od tej pory stał się podstawowym bramkarzem Legii również w lidze. Ekstraklasowy debiut wypadł nad wyraz udanie, bo wspólnie z kolegami ograł Górnik Zabrze 4:0. Z gry po pewnym czasie wykluczyła go kontuzja, ale bramkarz zdołał dograć sezon, rozgrywając w nim 17 meczów, z których w ośmiu zachował czyste konto. Na letnich obozach w Warce i Leogang tylko umocnił swoją pozycję. Zagrał wszystkie mecze eliminacji do Ligi Europy UEFA, w której nie wpuścił bramki w siedmiu z ośmiu spotkań, a po starciu z Rangers FC osobiste gratulacje złożył mu sam Steven Gerrard. Nie opuścił też ani minuty w PKO Ekstraklasie, swoimi interwencjami przyczyniając się do zgarnięcia 65 punktów w 33 meczach. Z pewnością rozegrałby ich 37, ale pandemia pokrzyżowała te plany. Spotkanie z Piastem Gliwice było ostatnim, w którym Radek założył bluzę bramkarską z „eLką” na sercu. Po sześciu latach w stolicy i rozegraniu w pierwszym zespole Legii 58 spotkań, Radosław Majecki za rekordowe w historii ligi 7 milionów euro odchodzi do AS Monaco.
Wiadomość od Radosława Majeckiego:
- Jak wiecie, w sobotę po raz ostatni zagrałem dla Legii, choć za kilkanaście lat chciałbym tu jeszcze wrócić. W takiej chwili chcę przede wszystkim powiedzieć “dziękuję”. Przychodziłem tu jako niespełna piętnastolatek, dla którego Legia była ogromnym przeskokiem i życiową szansą. To, że udało mi się przebić jest zasługą wielu osób z klubu, którzy mieli do mnie cierpliwość i pozytywne podejście. Dziękuję wszystkim trenerom. Od akademii po pierwszy zespół. Było ich tylu, że wszystkim wymieniałbym kwadrans.
- Dziękuję prezesowi, dyrektorowi sportowemu, sztabowi trenerskiemu i kolegom z drużyny. To była przyjemność z Wami pracować. Kilka lat w Legii spędziłem, ale właśnie tę drużynę uważam za najlepszą. Na boisku i w szatni. Trzymam kciuki za mistrzostwo, puchar i sukcesy w Europie.
- Na koniec chciałbym podziękować kibicom. Zagrałem 58 meczów, podczas których wiele się nauczyłem. Fakt, że występowałem dla Legii - dla tak dużego klubu, z takim zapleczem kibicowskim sprawia, że czuję się jakbym zagrał 200 meczów gdzie indziej. Trzymajcie kciuki za tę drużynę. Ja też trzymam.
Radku, z całego serca dziękujemy Ci za każdy rozegrany mecz i każdą obronioną piłkę. Mamy nadzieję, że kibicom z księstwa dostarczysz co najmniej tyle samo radości ile nam. Podbijaj świat, chłopaku – powodzenia!
Autor
Jakub Jeleński